NASZ WYWIAD. Skurkiewicz: Wałęsa powinien zastanowić się nad tym, co pisze. Wprost nawołuje do agresji i swoistego puczu

Ja rozumiem, że takie instrumenty, jak media społecznościowe są dziś absolutnie na czasie, ale te media również czytają osoby, które nie do końca mają czyste intencje. Zanim cokolwiek się napisze, to powinno się dwa razy zastanowić. A na pewno powinien to uczynić Lech Wałęsa

— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony narodowej.

wPolityce.pl: Lech Wałęsa ostatnio na Twitterze zapowiedział, że w związku z wejściem w życie ustawy o SN planuje przyjechać do Warszawy i inicjować rozruchy. Zaznaczył, że ma broń i nie zawaha się jej użyć do walki z policją. Jak pan taką deklarację ocenia?

Wojciech Skurkiewicz: Jeżeli ktoś wypowiada się w ten sposób, to nie ma świadomości, do czego ta broń, której jest dysponentem służy. I to jest absolutnie naruszenie przepisów prawa. Pan prezydent Wałęsa powinien miarkować emocje i słowa, które wypowiada. Ja rozumiem, że takie instrumenty, jak media społecznościowe są dziś absolutnie na czasie, ale te media również czytają osoby, które nie do końca mają czyste intencje. Zanim cokolwiek się napisze, to powinno się dwa razy zastanowić. A na pewno powinien to uczynić Lech Wałęsa.

Minister Brudziński stwierdził, że Wałęsa po swojej deklaracji powinien przede wszystkim stracić pozwolenie na broń.

Tak, bo to jest jedna z przesłanek, która wskazuje na niewłaściwe użytkowanie, obchodzenie się tą bronią. Dziś w sytuacji, kiedy w mediach społecznościowych pojawia się wiele treści, trzeba absolutnie ponosić odpowiedzialność za swoje słowo. Lech Wałęsa tego najwyraźniej absolutnie nie rozumie. Myślę, że powinien zastanowić się nad tym, co pisze i co mówi.

Tymczasem wieczorem pod Sądem Najwyższym ma odbyć się protest przeciwko ustawie o SN.

Żyjemy w wolnym demokratycznym kraju. W Polsce można protestować, nawet wbrew jakiejkolwiek logice i jakimkolwiek racjonalnym przesłankom. Jeżeli ktoś uważa, że chce protestować, ma do tego pełne prawo. Ale nawoływanie do buntu, takiego nieposłuszeństwa jak słyszeliśmy dziś z ust jednej z posłanek, czy takie wpisy jak ten Lecha Wałęsy na Twitterze absolutnie nie powinny mieć miejsca. To jest wprost nawoływanie do agresji, zamachu stanu, swoistego puczu. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca w państwie demokratycznym.

Paweł Kasprzak, lider Obywateli RP, przyznał dzisiaj, że jego organizacja specjalnie nie zgłosiła dzisiejszej manifestacji do urzędu miasta Warszawa, bo chciała rzekomo wykazać się obywatelskim nieposłuszeństwem, solidaryzując się z sędziami.

Wszystko się powinno odbywać w granicach przepisów prawa. Jeśli takie zgromadzenie nie jest zgłoszone, to jest nielegalne i absolutnie służby mogą podejmować działania. Są też takie środowiska w kraju, którym zależy na zwarciu z siłami, które realizują swoje ustawowe obowiązki, a później będą mówić, że policja ich zaatakowała. To jest działanie, żeby doprowadzić do kolejnej awantury i pokazać gdzieś przed kamerami światowych mediów, że w Polsce jest napięcie, są protesty.

Rozmawiał Adam Stankiewicz