Z dniem jutrzejszym pani prof. Gersdorf traci status sędziego. Jest prawnikiem, może sobie dorabiać w kancelarii prawniczej. Niech cieszy się życiem, wysoką emeryturą, którą będzie pobierać – niektórzy publicyści wyliczali, że to będzie 17,5 tys. zł. Jeżeli taka wysoka emerytura jest jej przypisana, to już za taką emeryturę można przeżyć gdzieś na prowincji – przypominam jej wypowiedź sprzed kilku miesięcy, jak można wyżyć za 10 tys. zł. Myślę, że za taką emeryturę może żyć godnie w Warszawie, Berlinie, Paryżu, gdzie tylko zechce
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jan Mosiński, poseł PiS.
wPolityce.pl: Czy wprowadzając nową ustawę o SN dopuścili się Państwo zamachu stanu? Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego uważa, że w pewnym sensie tak.
Jan Mosiński: Pan magister Stępień nie ma racji. Mógłbym tutaj przytoczyć taką paremię rzymską – „ignorantia iuris nocet”, czyli nieznajomość prawa szkodzi. Być może szkodzi również panu magistrowi Stępniowi, dlatego że nie ma czegoś takiego jak zamach stanu w przypadku zmian, które wprowadzamy. Są one zgodne z konstytucją RP. To, że opozycja, w tym pan Jerzy Stępień, gra konstytucją, to już jest ich wybór. Tylko się ośmieszą w odbiorze społecznym. Zmiany, które dziś wchodzą w życie, skutkują tym, że część sędziów SN, w tym pani prof. Gersdorf odchodzą na emeryturę. Zgodnie z art. 180 ust. 4 konstytucji, który mówi wyraźnie, że to ustawą określamy górną granicę wieku, po przekroczeniu którego sędziowie przechodzą w stan spoczynku. Z dniem jutrzejszym pani prof. Gersdorf traci status sędziego. Jest prawnikiem, może sobie dorabiać w kancelarii prawniczej. Niech cieszy się życiem, wysoką emeryturą, którą będzie pobierać – niektórzy publicyści wyliczali, że to będzie 17,5 tys. zł. Jeżeli taka wysoka emerytura jest jej przypisana, to już za taką emeryturę można przeżyć gdzieś na prowincji – przypominam jej wypowiedź sprzed kilku miesięcy, jak można wyżyć za 10 tys. zł. Myślę, że za taką emeryturę może żyć godnie w Warszawie, Berlinie, Paryżu, gdzie tylko zechce. Jak sądzę z dniem jutrzejszym Sąd Najwyższy będzie funkcjonował normalnie, nie będzie politycznego paraliżu, do którego nawołuje m.in. prezes Gersdorf.
Jerzy Stępień mówił też, że jego zdaniem Sąd Najwyższy nie wymaga żadnej naprawy. Wczoraj w studiu TVN prof. Marcin Matczak stwierdził, że z sędziami jest trochę jak z winem – im starsi, tym lepsi. Może zatem to Państwo nie macie racji i nie należy nic zmieniać?
To są wypowiedzi kręgu osób, które legitymizują kastę nadzwyczajną, jak sami siebie określili. Nie może być tak, żeby to środowisko samo siebie oceniało, samo siebie nagradzało, nie miało zamiaru wyciągać konsekwencji wobec sędziów, którzy źle wykonują swój zawód. Pierwsze zmiany w wielu krajach Europy Zachodniej po drugiej wojnie światowej dotyczyły zmian systemu wymiaru sprawiedliwości. Podobnie było w momencie, gdy połączyły się ze sobą NRD i RFN. Wówczas „wyczyszczono” sędziów ze statusem sędziów z epoki Stasi. Podobnie jest w Polsce – ten system nie był zmieniany od dziesiątków lat, jest umocowany jeszcze w stalinizmie. Mówił o tym pan premier Morawiecki bardzo wyraźnie i dobitnie. Obrona tego systemu pozostawia wiele do myślenia. Ja uważam, że nie może być przyzwolenia do tego, żeby było tak jak było. Będzie normalnie, zgodnie z prawem. Tego oczekują od nas Polacy.
Całkowicie podchodzi do tej kwestii Komisja Europejska. Cały czas nie jest rozwiązany jej spór z naszym krajem, jeśli chodzi o reformę sądownictwa.
Wiele z tych przepisów było konsultowanych z przedstawicielami Komisji Europejskiej. Zmieniliśmy przepisy dot. skargi nadzwyczajnej, wyboru asesorów. Przepraszam bardzo, do jakiego absurdu mamy doprowadzić te zmiany? Żeby było tak, jak było? Na to przyzwolenia nie ma. Z dniem jutrzejszym sędziowie, którzy nie skorzystali z przepisów ustawy i nie wystąpili do pana prezydenta o ewentualne przedłużenie kadencji, po prostu samowolnie zgodzili się na to, że tracą status sędziego i przechodzą w stan spoczynku.
Wspomniał pan, że Polska poczyniła ustępstwa wobec Komisji Europejskiej, ale najwyraźniej to nie wystarcza. KE wszczęła procedurę naruszeniową dotyczącą właśnie przepisu ustawy o Sądzie Najwyższym związanego z wiekiem emerytalnym sędziów. W ostatnim etapie procedury Polska może zostać pozwana do Trybunału Sprawiedliwości UE.
W ogóle konfiguracja przekazania skargi na poziom Trybunału Sprawiedliwości UE jest jakimś nieporozumieniem. Jeżeli spojrzymy wprost w artykuł 19 traktatu o UE, to on określa, czym zajmuje się TS UE. Tam nie ma odniesienia do tego, że Trybunał rozpatruje wewnętrzne sprawy danego państwa członkowskiego. Generalnie rzecz ujmując my zgodziliśmy się na pewne zmiany w ustawodawstwie reformującym ustrój sądów powszechnych, w tym też Sądu Najwyższego, szanując ewentualnie prawo do wypowiedzi ze strony komisarzy unijnych, ale są pewne granice, których nie przekroczymy. Bardzo cenię sobie postawę polskiego rządu i pana prezydenta, że nie ulegliśmy presji polityków UE, bo oni też mają swoją politykę. Wiadomo jest, że pan Frans Timmermans walczy o fotel szefa KE z panią Mogherini. Tam zażarta walka trwa i kto więcej powie złego na Polskę, ten być może będzie miał większe poparcie w kręgu twardego jądra „starej UE”, ale to jest błędne myślenie. Tak nie wolno robić kosztem innego państwa. Zatem te przepisy, które weszły w życie, są zgodne z polskim prawem i wara komukolwiek na zewnątrz, żeby cokolwiek mieszać w projekcie ustawy o SN.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/402328-nasz-wywiad-mosinski-niech-gersdorf-cieszy-sie-zyciem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.