Od sędziów raczej oczekiwałbym takich zupełnie naturalnych, normalnych działań związanych z przejściem w stan spoczynku, czyli złożeniem swoich obowiązków. Tutaj nic dziwnego, gdyby sędziowie przyszli do pracy, po to żeby pozamykać sprawy związane z wykonywaniem swoich sędziowskich obowiązków
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marek Ast, poseł PiS.
wPolityce.pl: Dzisiaj ma dojść do spotkania prof. Małgorzaty Gersdorf z prezydentem Andrzejem Dudą. Czy sądzi pan, że może w jego wyniku może mieć miejsce jakieś porozumienie?
Marek Ast: Myślę, że raczej to spotkanie dotyczy spraw bieżących, związanych z wejściem w życie przepisów o przechodzeniu sędziów SN w stan spoczynku. Jest to zupełnie naturalne, bo z dniem jutrzejszym część sędziów w ten stan spoczynku przejdzie, w tym oczywiście pani I prezes SN, z racji osiągnięcia wieku, który na mocy ustawy będzie powodował konieczność przejścia w stan spoczynku.
Rzecznik SN zapowiedział, że jutro sędziowie, którzy na mocy ustawy powinni przejść w stan spoczynku, przyjdą jednak do pracy i są gotowi na scenariusz, w którym policja użyje siły.
To jest zupełnie niepotrzebna histeria. Cały czas powtarzam, że sędziowie tak jak wszyscy inni są zobowiązani do przestrzegania obowiązującego prawa, nawet jeżeli się z nim nie zgadzają. Jeżeli się z nim nie zgadzają, to można złożyć wniosek wskazujący na niekonstytucyjność określonych przepisów do Trybunału Konstytucyjnego i wtedy on to rozstrzyga.
Prawdopodobnie tutaj wspomniani sędziowie odpowiedzieliby, że Trybunał Konstytucyjny w obecnym składzie nie jest dla nich wiarygodny. Przedstawiciele środowiska sędziowskiego i opozycji mówili o tym wielokrotnie.
Od sędziów raczej oczekiwałbym takich zupełnie naturalnych, normalnych działań związanych z przejściem w stan spoczynku, czyli złożeniem swoich obowiązków. Tutaj nic dziwnego, gdyby sędziowie przyszli do pracy, po to żeby pozamykać sprawy związane z wykonywaniem swoich sędziowskich obowiązków. Natomiast Sąd Najwyższy na pewno nie jest miejscem do jakichkolwiek protestów. To jest świątynia praworządności, zatem tego typu zachowania nie powinny mieć miejsca.
Pod Sądem Najwyższym podobnie jak w lipcu mają się odbywać protesty.
Protest obywateli to co innego. Żyjemy w wolnym, demokratycznym państwie. Jeżeli mamy wolność zgromadzeń, każdy może swoje poglądy manifestować. W tym nic dziwnego nie widzę. Oczywiście ja z tymi, którzy chcą protestować przeciwko ustawie o SN nie zgadzam się, natomiast nie odmawiam im prawa do protestu.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/402297-nasz-wywiad-marek-ast-sn-nie-jest-miejscem-do-protestow