Najpierw kalendarz, bo daty są tutaj szalenie ważne. Na dokumencie Najwyższej Izby Kontroli jest data, 5 kwietnia 2013 roku. To oznacza, że to nie jest „pisowski kwit”, który wyprodukowano, by zgromadzić haki na politycznych przeciwników.
Teraz treść. Choć napisano ten raport z właściwą dla NIK „miękkością” to i tak jest on nokautujący dla osób odpowiedzialnych na negocjacje gazowe z Rosjanami w latach 2009-2010, głównie chodzi o ówczesnego wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka. Wybrałem tylko jeden kawałek, bo jest znamienny, ale warto zapoznać się z całym dokumentem.
(…) zarówno Minister Gospodarki, jak i PGNiG SA nie wykorzystali w pełni swoich możliwości negocjacyjnych, nie podejmując próby uzyskania w zamian za zgodę na postanowienia korzystne dla strony rosyjskiej równoważnych korzyści dla Polski
— czytamy w raporcie NIK. Teraz ta sama sytuacja opisana przeze mnie i Marka Pyzę w tygodniku „Sieci” w sierpniu, a następnie w listopadzie 2017 roku. Rola Waldemara Pawlaka jest tutaj, co najmniej dwuznaczna.
Były wicepremier chciał przedłużenia kontraktu jamalskiego aż do 2037 r. Trudno w to uwierzyć, ale dbał o interes rosyjski w tej kwestii lepiej niż sami Rosjanie. „Odnosząc się do propozycji W. Pawlaka na temat przedłużenia kontraktu do 2037 r., zarówno A. Sheykin i S. Szmatko wyrazili wątpliwości co do potrzeby konstrukcji takich zapisów” – to szokujący cytat z oficjalnego „Sprawozdania ze spotkania w rosyjskim Ministerstwie Energetyki w dniu 07.10.2009”. W dalszej części czytamy, że Pawlak przekonał Rosjan swoją „jednoznaczną postawą”.
Dotarliśmy także do roboczej wersji tego dokumentu. Dowiadujemy się z niego nieco więcej. Do ostatecznej wersji nie wpisano np. rozmowy o tym, że skoro Pawlak tak bardzo prze do podpisania niedorzecznie długiej umowy, to Rosjanie będą chcieli zapewnić mu piarową osłonę. Minister Szmatko „w ramach budowy nowych pozytywnych relacji zasugerował możliwość pomocy w takim przedstawieniu nowego kontraktu, aby polska strona została uznana przez media jako wyraźny zwycięzca”. Każdy z rozmówców czuł, że to, co proponuje polski wicepremier, będzie wymagało karkołomnego tłumaczenia.
W tej kwestii nie można się nie zgodzić z NIK, rzeczywiście Pawlak nie postarał się o wynegocjowanie „równoważnych korzyści dla Polski”, choć nas zapewniał, że „w czasie negocjacji dyskutuje się różne warianty i scenariusze”. No, to ja przepraszam…
CZYTAJ TAKŻE: Ponad 2 mld zł „prezentu” od Tuska i Pawlaka dla Gazpromu. To tutaj byli liderzy „proputinowskiego obozu” w Europie
Ciekawe jest także to, co zauważa na twitterze Grzegorz Kuczyński, dziennikarz i analityk spraw wschodnich:
Dużo, naprawdę bardzo dużo mówi to, które duże media zauważyły dziś, a które nie sprawy kontraktu jamalskiego i tego, jak go negocjowano
Rzeczywiście, media liberalne nawet teraz, po odtajnieniu dokumentu NIK nie widzą tematu Pawlaka i negocjacji gazowych. W 2017 roku było podobnie. Nie mamy żalu, że nie zachłystywali się szokującymi dokumentami ujawnionymi przez nas w „Sieci”, to w końcu konkurencja i nie ich news. Ok. Ale jest pewna stacja telewizyjna, która jako pierwsza podała wówczas na swoim portalu internetowym informację, że prokuratura wszczęła śledztwo ws. łapówki dla Waldemara Pawlaka w związku z kontraktem. Tego samego dnia były premier był gościem owej stacji. Jak Państwo myślą, padło pytanie o tę sprawę?
NIK odtajniając wspomniany wyżej raport w całości potwierdza wszystko, co ujawniliśmy w tygodniku „Sieci”, ale to wciąż za mało, by niektórzy przestać bronić Waldemara Pawlaka. No cóż, będziemy cierpliwi. Czekamy na ustalenia prokuratury.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/402242-raport-nik-nokautuje-waldemara-pawlaka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.