Trzeba zastosować wszelkie możliwe kroki prawne, a rozpoczęcie procedury o naruszenie prawa UE jest takim krokiem, żeby Trybunał Sprawiedliwości UE wydał rozstrzygnięcie ws. podważenia niezawisłości Sądu Najwyższego
— uważa europoseł PO Michał Boni.
Komisja Europejska poinformowała w poniedziałek, że daje polskiemu rządowi miesiąc na odpowiedź na wezwanie do usunięcia uchybienia ws. Sądu Najwyższego. Jeśli nie nastąpią korekty ze strony Warszawy, sprawa po zakończeniu procedury wstępnej trafi do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Jestem niezadowolony z tego, że taką sprawą trzeba się zajmować i że polski rząd i rządząca partia niszczą niezależność, niezawisłość Sądu Najwyższego. Ale też uważam, że trzeba zastosować wszystkie możliwe prawne kroki - a to jest prawny krok (…), żeby Trybunał orzekł, jak ocenia sprawę podważenia niezawisłości Sądu Najwyższego
— powiedział PAP Boni.
Eurodeputowany wskazał, że przeprowadzona przez PiS reforma wprowadza zmiany w trakcie trwania kadencji SN. Ze względu na obniżony wiek emerytalny część sędziów może mieć skrócone kadencje. KE krytykuje ten krok, powołując się na zasadę nieusuwalności sędziów.
Gdyby koncepcja była taka, że inne reguły będą od nowej kadencji, to można byłoby mówić, że to jest zmiana modelu. Natomiast w momencie, gdy chodzi o to, żeby przeszło 30 procent sędziów usunąć i zmienić skład SN, to intencje polityczne są tutaj oczywiste
— ocenił Boni.
Jego zdaniem racjonalny rząd powinien uznać, że nie jest mu potrzebny kolejny problem, i tym samym zmienić ustawę o Sądzie Najwyższym. Dodał przy tym, że logika rządzących działa inaczej, dlatego sprawa raczej trafi do Trybunału.
Myślę, że te 30 dni, które rząd dostał, mógłby wykorzystać na refleksję. Jak pokazał ubiegły tydzień, można w jedenaście godzin, wychodząc od inicjatywy rządowej, premiera, przejść przez Parlament, Sejm, Senat i podpis prezydenta. Gdyby była wola polityczna ocalenia tego fundamentu demokracji - niezawisłości SN - to bym to przyjął z radością
— podkreślił polityk Platformy.
Boni jest zdania, że byłoby lepiej, gdyby ustawa o Sądzie Najwyższym została jak najszybciej zamrożona. Taki krok nie jest jednak możliwy na tym etapie procedury, bo Polska musi odpowiedzieć na zastrzeżenia KE.
Teraz są różne scenariusze: można powiedzieć, że sędziowie zostaną wymienieni, a później rząd i większość parlamentarna podejmie decyzje, że można wrócić do poprzedniego stanu prawnego, ale zmiany personalne będą już faktami. Mamy też bardzo trudną sytuację, jest dużo niepotrzebnego zamieszania, i dobrze, że jest reakcja Komisji Europejskiej
— zakonkludował polityk PO.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w trzy miesiące od tego terminu w stan spoczynku przechodzą z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogą oni dalej pełnić swoją funkcję, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 2 maja, złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent RP wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN. W SN orzeka obecnie 74 sędziów, spośród których 27 osiągnęło ten wiek.
as/Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/402201-boni-trzeba-zastosowac-wszelkie-mozliwe-kroki-prawne-ws-sn