Popełnionych zostało kilka zasadniczych błędów podczas tych negocjacji. Zlekceważono zagrożenie kryzysem gazowym na początku 2009 roku. Sygnały o tym, że coś takiego może się zdarzyć rząd miał i nie reagował. Przegraliśmy tranzyt. W wyniku tych umów zysk EuropolGazu z przesyłu 30 miliardów metrów sześciennych przez Polskę na długości 660 km. został ograniczony do śmiesznej kwoty 21 milionów złotych. To mniej więcej 1/100 tego, co pobierają za przesył przez swój system tranzytowy Ukraińcy

— powiedział minister Piotr Naimski podczas konferencji prasowej dotyczącej błędów rządu PO-PSL przy negocjowaniu i podpisaniu umowy z Gazpromem.

CZYTAJ WIĘCEJ: Nieprawidłowości w umowach z Gazpromem w latach 2009–2010. NIK: Strona polska negocjowała m.in. bez merytorycznego przygotowania

To oznaczało, że Rosjanie mają prawo do przesyłu gazu przez Polskę na zachód za darmo

— mówił Naimski.

Sąd moskiewski zasądził na rzecz PGNiG 25 milionów, a myśmy z tego zrezygnowali

— dodał.

Naimski zwrócił uwagę na zaniechania, których dopuścił się ówczesny polski rząd.

Wydarzyła się sytuacja zupełnie kuriozalna. Z inicjatywy rządu polskiego, reprezentowanego wtedy przez Waldemara Pawlaka, powstał pomysł, by przedłużyć długoterminową umowę kontraktową na dostawy gazu do Polski do 2037 roku. Gdyby zostało to zrealizowane, oznaczałoby, że nasze plany strategiczne, dywersyfikacyjne byłyby nie do zrealizowania

— powiedział.

Ten projekt porozumienia, wynegocjowany przez rząd Tuska i Pawlaka, był sprzeczny z prawem europejskim. (…) Interwencja Komisji Europejskiej spowodowała, że ówczesny rząd wycofał się z tego przedłużenia

— dodał.

Jego zdaniem, nie było kontroli całego rządu nad tym procesem.

Śmiem powiedzieć, że nie było nad tym kontroli całego rządu. Były to negocjacje prowadzone pod bezpośrednim nadzorem pana wicepremiera Waldemara Pawlaka, z wiedzą i udziałem Donald Tuska. (…) Całe negocjacje były prowadzone z pozycji faktycznie rzecz biorąc kapitulanckiej. (…) Rząd podarował miliard Gazpromowi w sposób niewytłumaczalny

— mówił.

Pytany o odpowiedzialność za zaniechania, Naimski wymienił nazwiska Pawlaka i Tuska.

Jeżeli chodzi o odpowiedzialność, to odpowiedzialność polityczna ciąży na premierze Donaldzie Tusku i wicepremierze Waldemarze Pawlaku

— powiedział.

W 2022 roku zrealizujemy budowę Baltic Pipe i połączymy się z szelfem norweskim, rozbudujemy gazoport i nie będziemy potrzebowali żadnych długoterminowych umów z Gazpromem

— dodał.

mly/tvp info