Ewa Kopacz zgodziła się na dyktat Berlina. Mam wrażenie, że Donald Tusk do tej pory powtarza to, co powie Berlin
— powiedział Tomasz Rzymkowski w rozmowie z wPolityce.pl
wPolityce.pl: Doszło do zmiany treści ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Jak Pan ocenia tę decyzję partii rządzącej?
Tomasz Rzymkowski, Kukiz’15: To skandaliczne i upokarzające. Dziwię się zachowaniu Prawa i Sprawiedliwości i rządu. Zostały złamane wszelkie procedury. Nie wiem czy była uchwała Rady Ministrów o nadaniu trybu pilnego projektowi ustawy. Uważam, że tryb pilny nie powinien być stosowany w przypadku ustawy zakładającej zmianę przepisów karnych. Jestem skonfundowany postawą opozycji, która atakuje rząd za to, że ulega Izraelowi, a sama głosuje za zmianą tej ustawy. To szczyt hipokryzji. Ustawa została uchwalona w nieznanym dotąd ultraekspresowym trybie. A premier Netanjahu przyznaje, że odbyło się to de facto pod dyktando Izraela. Strona polska podała „bardzo wysoką cenę”, czyli wspólną notkę prasową, która nie ma żadnej wartości normatywnej. Już od wczoraj strona izraelska wrzuca bardzo niepokojące informacje, jakoby za całą sprawą stały izraelskie służby specjalne . To też pewien element upokarzania Polski. Wiemy, że duża część izraelskiej sceny politycznej nie uznaje tego oświadczenia obecnego premiera. Sprzedaliśmy skórę za bardzo niską cenę. Jesteśmy w tej chwili ogrywani.
Pojawiają się też głosy, że było to najlepsze wyjście. Ustawa nie miałaby żadnego znaczenia, a wspólne oświadczenie, w którym padają ważne stwierdzenia ze strony Netanjahu, to znaczenie już ma.
Ta notatka miała swoje znaczenie – dniu ogłoszenia. Dziś już nikt o tym nie pamięta. W prasie amerykańskiej już pojawiają się informacje, że Polska skapitulowała. W styczniu mówiono, że uchwaliliśmy dobrą ustawę o IPN, a dzisiaj przekonuje się, że uchwaliliśmy dobrą nowelizację do tej ustawy. Przez pięć miesięcy byliśmy wałkowani, na co nie byliśmy przygotowani od strony wizerunkowej czy skoordynowania pracy MSZ i MS. Nie zmieniam swojego zdania i uważam, że ta ustawa była słuszna. Uważam, że przepisy prawno-karne chroniące godność narodu polskiego powinny istnieć. Istnieją obecnie np. w Kodeksie Karnym. Nie byliśmy przygotowani na huraganowy atak na Polskę. Ale to, że ktoś nam grozi nie oznacza, że powinniśmy się poddawać. Nie jest to jeszcze totalny blamaż, ale jakaś forma kapitulacji i potężnego ciosu w wizerunek Polski. Moim zdaniem nie zakończą się ataki na Polskę.
W ustawie pozostawiono jednak ważny dla Pana zapis o penalizacji banderyzmu.
Dobrze, że tego nie zmieniono, ale nie mogę mieć pewności czy zaraz nie zostanie przeprowadzona kolejna korekta. Dochodzą do mnie głosy, że jedynym powodem, dla którego Prawo i Sprawiedliwość nie zmieniło tego zapisu jest fakt, że już 11 lipca będziemy obchodzić rocznicę Rzezi Wołyńskiej i związane z tym uroczystości.
Premier Morawiecki przekonuje, że końcowa ustalenia szczytu unijnego, na którym rozwiązano problem relokacji migrantów, to sukces polskiego rządu. Zgadza się Pan z taką opinią?
Uważam, że rzeczywiście jest to sukces. Wynikający przede wszystkim z nieugiętej postawy. Nasz klub też miał w tej sprawie jednoznaczne stanowisko i swój kamyczek do tego ogródka dorzucił. Organizowaliśmy akcję referendalną, zbieraliśmy podpisy, mówiliśmy o konieczności wstrzymania fali imigrantów ekonomicznych z krajów islamu i konieczności podnoszenia suwerennej polityki państwa polskiego. Nikt nie może nam zarzucać żadnych kwot, bo jesteśmy państwem suwerennym i niepodległym. Oczywiście okoliczności zmieniły się na korzystniejsze dla nas. Same akty wyborcze we Francji, w Niemczech czy we Włoszech pokazały, że nastroje antyimigracyjne są poważne. Do tego doszedł właśnie ten nieugięty głos Grupy Wyszehradzkiej, której liderem jest Polska. Pamiętajmy jednak o wolcie Polski. Bo w 2015 roku Ewa Kopacz zgodziła się na dyktat Berlina. Mam wrażenie, że Donald Tusk do tej pory powtarza to, co powie Berlin. Kiedy Berlin mówi, że trzeba przyjmować imigrantów, to Donald Tusk też mówi, że trzeba ich przyjmować. To samo było w przypadku kar finansowych za brak zgody poszczególnych państw członkowskich. Kiedy w końcu Berlin powiedział „odstępujemy”, to Tusk mówi „odstępujemy”. Cieszy mnie jednak, że kwestia bezpieczeństwa i suwerenności ma się znacznie lepiej. To jakiś element na otarcie łez po środowym blamażu.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/402049-nasz-wywiad-tomasz-rzymkowski-o-tusku
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.