Polska za rządów PiS podjęła próbę wyselekcjonowania takiej grupy osób, która byłaby uchodźcami i mielibyśmy pewność co do ich tożsamości. Okazało się to niemożliwe. Takie osoby nie posiadały dokumentów tożsamości, a jeśli miały, to były nieprawdziwe
— mówił minister Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, goszczący w programie „Woronicza 17” w TVP Info.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Premier Morawiecki po zakończeniu szczytu w Brukseli: „Stanowisko Polski jest od dzisiaj w nocy stanowiskiem UE”
Dobrze się stało, że nie będzie przymusowej relokacji
— stwierdził niespodziewanie Jan Filip Libicki, senator niezrzeszony, dawniej członek PO. Jednak szybko przeszedł do przedstawiania wyjątkowo kuriozalnej tezy.
Chcę przypomnieć, że rząd Ewy Kopacz zobowiązał się do przyjęcia niewielkiej liczby 7 tys. uchodźców. Zawsze posługuję się porównaniem, że to trzy osoby na gminę. A przymusowa relokacja pojawiła się w momencie, gdy gdy rzad PiS powiedział, że nie wywiąże się z tych zobowiązań
— powiedział.
Gdy w trakcie dyskusji rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska mówiła, że Polska odrzuciła przyjęcia uchodźców – jej zdaniem, osób zweryfikowanych – na ziemię sprowadził ją minister Jacek Sasin.
Mam wrażenie, że takie opinie opierają się na fałszywych wyobrażeniach, skąd te osoby przybywają, w jakim celu i jaka jest możliwość ich weryfikacji
— odparł szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Polska za rządów PiS podjęła próbę wyselekcjonowania takiej grupy osób, która byłaby uchodźcami i mielibyśmy pewność co do ich tożsamości. Okazało się to niemożliwe. Takie osoby nie posiadały dokumentów tożsamości, a jeśli miały, to były nieprawdziwe
— mówił
Nie jesteśmy jako kraj zobowiązany, żeby przyjmować osób, które mogą potencjalnie grozić bezpieczeństwu Polaków.
— dodał.
Minister Sasin zdementował również informacje, jakoby Polska podpisała umowę z Niemcami ws. przyjęcia azylantów.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Źródło w rządzie dementuje informacje „Die Welt” ws. umowy z Niemcami dot. odsyłania do naszego kraju azylantów
To jakaś gra pani Merkel obliczona na wewnętrzną politykę niemiecką. Jak rozumiem, w świetle tego, że jej koncepcja przymusowej relokacji legła w gruzach, chce wyjść z twarzą wobec własnej opinii publicznej i swoich politycznych sojuszników
— mówił.
Absolutnie nie ma żadnego zobowiązania
— zapewnił.
Odpowiadał dalej rzecznik SLD.
Jeśli na naszej wschodniej granicy pojawią się uchodźcy, kobiety z dziećmi – o których pani mówi – to będziemy to weryfikować i decydować, czy ich przyjmiemy, czy nie
— powiedział Sasin.
Ta sprawa pokazuje, że trzeba mieć własne zdanie i twardo egzekwować własny interes w Europie
— dodał.
Prof. Andrzej Zybertowicz, doradca Prezydenta RP, zwrócił uwagę, że gdyby Polska i Grupa Wyszehradzka ulegał przymusowi relokacji i przyjęła rzesze uchodźców, to stałoby się to sygnałem dla kolejnych fal migracji.
Bylibyśmy w innej Europie niż teraz. Jak kiedyś historycy przypatrzą się tej fazie rozwoju UE, to powiedzą tak: polityka kluczowych podmiotów Unii wobec migracji była chaotyczna, zdeterminowana bardzo często poprzez nastawienie ideologiczne a nie poprzez racjonalne założenia, podszyta wizją odmiany etnicznej i kulturowej oblicza Europy i monocentryzmem, narzucaniem przez dwie stolice, które chciały, by inni się podporządkowali
— mówił socjolog.
Dzięki Polsce udało się powstrzymać wizję oderwania od chrześcijańskich korzeni Europy
— podkreślił.
kpc
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/402001-sasin-nie-dalo-sie-wybrac-uchodzcow-o-prawdziwej-tozsamosci