Europa jest w szoku. Włoski minister spraw wewnętrznych Matteo Salvini realizuje zapowiadane przed wyborami obietnice! I zaczyna działać na korzyść własnych obywateli: dbać o swój kraj, jego finanse i gospodarkę, wreszcie o jego bezpieczeństwo. Historia statku „Aquarius” – który najpierw nie został przyjęty przez Italię, potem przez Maltę, aż wreszcie dopłynął do brzegów hiszpańskich – obiegła cały świat i była pożywką dla wszystkich liberalnych mediów. Salvini stał się natychmiast „faszystą”, „rasistą” i „zbrodniarzem”. Rzuciły mu się do gardła wszystkie gwiazdy włoskiego salonu – od pisarza Saviano po piłkarza Balotellego. A w ślad za tym ruszyły brukselskie hufce kształtowania opinii publicznej.
Widziałem go we włoskiej telewizji RAI w programie „Porta a Porta” – mówił ze swadą o tym, że po prostu zaczął dbać o interesy obywateli swojego kraju. Prowadzący zaraz zapytał więc o kwestię Romów – to także rozgrzało atmosferę we Włoszech, gdyż wicepremier zapowiedział wydalenie z kraju wszystkich Cyganów nielegalnie przebywających na terenie Italii. Salvini odparł, że jeśli ktoś nie respektuje prawa państwa, w którym mieszka nielegalnie, nie płaci podatków, a nawet wbrew przepisom nie posyła dzieci do szkoły, to dlaczego ma być przez ten kraj wspierany i utrzymywany. A zatem na poziomie podstawowym jest to po prostu kwestia powrotu do fundamentów funkcjonowania państwa prawa.
Padły także inne ważne słowa – o tym, że musi się zakończyć panujący w Europie dyktat dwóch państw: Francji i Niemiec. Salvini przypomniał, że Włochy są drugą gospodarką w UE, są także drudzy, jeśli chodzi o wpłaty do unijnego budżetu, a to oni właśnie do tej pory przyjmowali najwięcej imigrantów w całej Europie. Jednym słowem: według włoskiego ministra spraw wewnętrznych państwa unijne powinny do wszystkiego podchodzić po partnersku, Włochy zaś muszą w końcu zacząć mówić swoim głosem. I dodał: „Tak jak to robią takie kraje jak Węgry czy Polska”. Tak czy owak dla kogoś, kto tak jak my, Polacy, zna już dynamikę działań posłusznej Brukseli opozycji, jasne jest, że wobec tego wszystkiego dotychczasowe ataki przeciwników nowego włoskiego rządu to dopiero początek. Prawdziwa furia dopiero nadciąga.
Felieton opublikowany w tygodniku „Sieci” nr 26/2018
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/401950-furia-nadciaga