Krok PiS ws. ustawy o IPN i osiągnięcie porozumienia z Izraelem najwyraźniej podminowało redaktorów pisma z Czerskiej. Ale trzeba zachować dobrą minę do złej gry. A skoro na „placu boju” pozostała sprawa Sądu Najwyższego, „Gazeta Wyborcza” nie odpuszcza i dalej atakuje PiS.
Gotów jestem znieść tydzień, nawet miesiąc durnych pogadanek premiera, jeśli w ekspresowym trybie władza zmieni ustawę o Sądzie Najwyższym grożącą równie fatalnymi konsekwencjami
— pisze w aroganckim stylu Paweł Wroński na łamach „Gazety Wyborczej”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Paranoja „Wyborczej” sięga aż takiego poziomu, że porównują nawet ustawę o IPN z ustawą o Sądzie Najwyższym. Wmawia się, że obie w równym stopniu szkodzą Polsce!
Ustawa o IPN, wypowiedzi premiera i pisowskich propagandzistów zepchnęła Polskę do roli podszytego antysemityzmem kraiku, który swoich racji racji historycznych broni z pomocą prokuratora
— pisze Wroński.
Ustawa o Sądzie Najwyższym kompromituje Polskę w równym stopniu. Spycha nasz kraj do statusu izolowanego w Europie kraiku nieudolnie naśladującego Rosję Putina, gdzie prawo jest narzędziem władzy
— straszy dziennikarz.
Wroński drwi, że co prawda uchylenie ustawy o SN byłoby trudniejsze ze względu na odmienne stanowisko w tej kwestii prezydenta Dudy, ale dałoby partii rządzącej sojuszników w postaci znacznej części opozycji.
Dziennikarz próbuje zarzucić PiS inne przykłady „wycofywania się” z wcześniej przyjętej narracji, np. w kwestii katastrofy smoleńskiej.
Politycy PiS uczynili w środę rzecz dobrą - wykreślili z ustawy o IPN najgorsze zapisy. Jestem gotów to docenić. Czas na drugi krok
— drwi dalej Wroński.
PZ/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/401783-wyborcza-poczula-porazke-i-drwi-z-pis