Elitaryzm akademicki, który przyświeca ustawie o szkolnictwie wyższym, musiał stać się przedmiotem kontestacji. Gowin naruszył interesy akademickiej miernoty, stąd ataki na jego reformę
— i właśnie o nich przeczytamy w najnowszym tygodniku „Sieci” w materiale Jana Rokity.
Wszystko zaczęło się zmieniać na początku czerwca, gdy się okazało, że prawo Gowina ma zostać ponownie rozpatrzone bez żadnej zwłoki, a nawet może zostać przyjęte przez Sejm już w połowie obecnego miesiąca. Wtedy właśnie ruszyła nagła huraganowa ofensywa ze wszystkich stron przeciw Konstytucji dla Nauki. Sygnałem do ataku stały się okupacje budynków kolejnych uczelni przez małe grupy aktywistów studenckich, którym rozpędu nadała akcja zajęcia balkonu Pałacu Kazimierzowskiego Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie wywieszono rewolucyjny transparent: „Precz z Gowinem”
— tak o genezie „buntu” pisze w swoim materiale Jan Rokita.
Do protestu niebawem włączyły się najważniejsze partie opozycyjne
— kontynuuje autor.
Szansa na antypisowską ruchawkę młodzieżową obudziła natychmiast kierownictwa partii opozycyjnych. W przeprowadzonej 14 czerwca debacie sejmowej pod adresem reformy uniwersytetów posypały się najcięższe oskarżenia, zwłaszcza ze strony PO i Nowoczesnej. Platforma ni stąd, ni zowąd proklamowała kolejną fazę „boju o demokrację”, tyle że już nie na froncie sądowym, ale akademickim, w myśl zasady, że każde działanie obecnej władzy jest antydemokratyczne z samej istoty rzeczy.
Jan Rokita pokazuje także, na czym ma polegać nowa reforma Gowina:
Nerwem całej reformy jest bowiem modyfikacja systemu oceny uniwersytetów, od której zależeć mają ich uprawnienia do otwierania kierunków studiów, przyznawania doktoratów i habilitacji, a w efekcie również wielkości otrzymywanych funduszów publicznych. Odtąd raz na cztery lata uczelnie mają się wykazywać największymi osiągnięciami naukowymi swoich uczonych, niezależnie od ich tytułów i stopni, które w prawdziwej nauce mają przecież znaczenie trzeciorzędne. Więcej praw i więcej pieniędzy mają dostać te uniwersytety, które w takiej konkurencji okażą się dobre. I tylko tam będzie też można otworzyć nowe „szkoły doktorskie”, dające szansę na eliminację setek nietwórczych i bezwartościowych doktoratów, traktowanych dotąd często jak jakaś urzędnicza ranga rodem z carskiej Rosji.
Dalej publicysta wylicza, czyje interesy mogą zostać naruszone, po wejściu w życie Konstytucji dla Nauki:
Jest całkiem jasne, że elitaryzm akademicki, który przyświeca ustawie Gowina, musiał się stać przedmiotem kontestacji. Zbuntowani są kiepscy i średni profesorowie, którzy w zamian za przypisanie się do jakiejś uczelni, mogli jej dyktować warunki gwarantujące im święty spokój i prawo do nierobienia niczego twórczego. Niezadowoleni są funkcyjni dziekani i dyrektorzy, którzy mogli taki święty spokój zapewnić sobie i swoim kolegom z wydziałów i instytutów, niezależnych dotąd de facto od swoich rektorów i senatów. Frustrują się organizatorzy i uczestnicy kiepskich studiów doktoranckich, nie mówiąc już o tych uczelniach, które świadomie, dla pieniędzy, przekształciły się w kombinaty przyjmujące na studia nawet najgłupszych jedynie dla pieniędzy.
Jan Rokita kończy felieton gorzkim stwierdzeniem:
Prawdziwą chorobą, na którą cierpią polskie uniwersytety, jest przecież intelektualna i naukowa bylejakość i drugorzędność.
Więcej na temat reformy szkolnictwa wyższego w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 25 czerwca, także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/401707-bunt-jan-rokita-w-sieci-skad-ataki-na-reforme-gowina
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.