Po niemal trzech godzinach w Luksemburgu zakończyło się wysłuchanie Polski ws. praworządności. Polska przez ponad godzinę starała się wyjaśnić zawiłości reform, potem ponad godzinę trwały pytania i odpowiedzi.
Timmermans powiedział na konferencji, że ze strony polskiego rządu podczas wtorkowego wysłuchania nie padły propozycje kolejnych zmian w polskim sądownictwie.
Polski rząd przedstawił stan gry, nie wskazując, że chciałby wprowadzić dalsze zmiany (w polskim sądownictwie - PAP) obok tych zmian, które zostały już przeprowadzone
— zaznaczył.
Jak dodał, Komisja Europejska podtrzymuje, że sprawę praworządności w Polsce należy rozwiązać poprzez dialog.
Jestem do dyspozycji polskich władz, by kontynuować ten dialog
— podkreślił. Zaznaczył, że podobnego zdania ws. kontynuowania dialogu są kraje UE.
Timmermans podkreślił, że w Polsce nadal istnieje systemowe zagrożenie dla praworządności w Polsce i aby KE mogła powiedzieć, że zniknęło, potrzeba dalszych kroków z polskiej strony.
Nie musimy zgodzić się co do wszystkiego, ale musimy mieć możliwość, by powiedzieć, ze systemowe zagrożenie dla praworządności zniknęło
— podkreślił.
Zaznaczył jednocześnie, że nie zauważył podczas wtorkowego wysłuchania Polski w ramach art. 7 traktatu, iż polski rząd zamierza podjąć dalsze kroki ws. praworządności.
Jednak kto wie. Mogą pojawić się w najbliższej przyszłości
— powiedział.
Dodał, że dla KE niezwykle ważną kwestią jest sprawa sędziów Sądu Najwyższego i ustawy o Sądzie Najwyższym. Dopytywany przez dziennikarzy, czy KE zamierza uruchomić wobec polskiej ustawy o Sądzie Najwyższym procedurę naruszenia prawa unijnego, odpowiedział, że KE nie podjęła takiej decyzji.
KE ma zawsze możliwości rozpoczęcia procedury naruszenia prawa, jeśli wierzymy, że doszło do złamania prawa unijnego. W tym konkretnym przypadku nie podjęliśmy żadnych decyzji
— zaznaczył.
Wiceszef KE powiedział również, ze polski rząd był bardzo dobrze przygotowany do wysłuchania, jak również kraje członkowskie, które zadawały pytania.
Zacytował też w swoim wystąpieniu na konferencji b. prezydenta USA Ronalda Reagana.
Polska nie jest Wschodem ani Zachodem. Polska znajduje się w centrum europejskiej cywilizacji. Przyczynia się potężnie do tej cywilizacji. Robi to dzisiaj, całkowicie nie godząc się z uciskiem
— powiedział Timmermans cytując b. amerykańskiego prezydenta.
Zaznaczył, że „niezbędne dla wspólnej przyszłości jest to, aby Polska odgrywała historyczna role w budowie Europy”. Żeby tak się stało - jak dodał - w Polsce musi zniknąć systemowe zagrożenie dla rządów prawa.
To Komisja Europejska stara się osiągnąć. To jest też życzenie państw członkowskich. Nie konfrontacja a dialog
— dodał.
Jak powiedziała na wspólnej konferencji prasowej z Timmermansem minister spraw zagranicznych Bułgarii Ekaterina Zachariewa, kwestia praworządności w Polsce i dalszych kroków w procedurze art. 7 traktatu będzie dyskutowana na następnym spotkaniu ministrów ds. europejskich w ramach Rady UE. Zaznaczyła, że ma podczas niego dojść do „oceny sytuacji”. Kolejne posiedzenie jest zaplanowane na wrzesień.
Zachariewa zaznaczyła też, że wierzy, że wtorkowe wysłuchanie pozwoli zbliżyć stanowisko stron w dialogu.
Jestem przekonana, że wysłuchanie pomoże dialogu, który - jak mamy nadzieję - będzie kontynuowany
—- zaznaczyła.
Dodała, że prezentacja przedstawiona przez Polskę w trakcie wysłuchania była bardzo szczegółowa. Podkreśliła, że jej zdaniem nie jest potrzebne dalsze wysłuchanie Polski ws. praworządności, ale - jak dodała - będzie to zależało od Austrii, która 1 lipca przejmuje unijną prezydencję z rąk Bułgarii.
Jestem bardzo zadowolony z atmosfery i rzeczowości wysłuchania Polski ws. praworządności; myślę że zaspokoiliśmy ciekawość państw UE ws. reformy sądownictwa w Polsce; jestem przekonany, że jesteśmy bliżej zakończenia sporu z UE - powiedział we wtorek wiceszef MSZ Konrad Szymański.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wiceminister Szymański: „Mieliśmy okazję przedstawić w sposób bardzo szeroki wszystkie aspekty reformy wymiaru sprawiedliwości”
Mieliśmy okazję przedstawić w sposób bardzo szeroki i szczegółowy wszystkie aspekty reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce, wskazać pewne nieścisłości, które znalazły się w dokumentach KE w tej sprawie
— powiedział po wysłuchaniu Szymański.
Podkreślił, że jest „bardzo zadowolony” z dyskusji, jaka miała miejsce w Luksemburgu nt. zmian w Polsce.
Pierwszy raz mieliśmy bardzo rzeczową rozmowę z państwami członkowskimi, które pierwszy raz odnosiły się do istoty rzeczy, a nie do dyskusji na bardzo ogólnym, politycznym poziomie
— powiedział.
Prezydencja (bułgarska) w konkluzjach stwierdziła, że udało nam się wyczerpać wszystkie pytania; nie musimy przedstawiać żadnej odpowiedzi na piśmie. Myślę, że zaspokoiliśmy ciekawość, wątpliwości wszystkich państw członkowskich, które zdecydowały się zadać pytanie
— dodał.
Szymański wyraził też nadzieję, że wtorkowe wysłuchanie przyczyni się do przyspieszenia zakończenia sporu z UE. Jak mówił, Polska jest zainteresowana jego polubownym zakończeniem.
Atmosfera i rzeczowość tego spotkania, z którą mamy do czynienia pierwszy raz (…) powoduje, że jestem przekonany, że jesteśmy bliżej takiego rozwiązania
— zaznaczył.
Dopytywany, jakie pytania zostały zadane podczas dyskusji, Szymański odparł, że najczęściej poruszaną kwestią były: wprowadzenie instytucji skargi nadzwyczajnej oraz zapis, zgodnie z którym w stan spoczynku przechodzą z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia.
Zwracaliśmy uwagę, że ten wiek nie może być traktowany dyskryminacyjnie wobec grupy zawodowej sędziów, bo to wiek obowiązujący w całym społeczeństwie
— podkreślił wiceszef MSZ.
Szymański mówił na wieczornym briefingu prasowym, że prezydencja w swojej konkluzji po wysłuchaniu jasno stwierdziła, że strona polska odpowiedziała na wszystkie zadane pytania, że żadne z nich nie wymaga uszczegółowienia i nie ma potrzeby, aby dokonywać jakiegokolwiek innego wysłuchania.
Jeżeli ktoś stwierdzi, że z jakichś powodów takie konieczności są, to jesteśmy gotowi kontynuować to przedsięwzięcie, ale podzielam przekonanie prezydencji, że odpowiedzieliśmy rzeczowo i wyczerpująco na każde zadane pytanie
— mówił Szymański.
Nie wszyscy są równie zadowoleni z tego obrotu wypadków. Myślę, że trochę osób wolałoby (obrać) dużo bardziej konfrontacyjny kurs (wobec Polski); być może te osoby będą uznawały, żeby jednak tę sprawę poruszać, powracać do niej i próbować ją zdefiniować w sposób bardziej konfrontacyjny
— wskazywał wiceminister. Dodał jednocześnie, że podczas wtorkowego wysłuchania nie odczuł konfrontacyjnego tonu ze strony żadnego z państw.
Wiceminister zaznaczył, że nie jest w pełni zadowolony z wtorkowego wysłuchania.
Natomiast jestem zadowolony, że mieliśmy okazję naprawdę poważnie porozmawiać nt. problemów, kontrowersji, czy wątpliwości dotyczących reformy wymiaru sprawiedliwości
— mówił.
Jego zdaniem była to pierwsza dyskusja na ten temat, która była „twarda i dotycząca faktów, a nie zawieszona na generalnym poziomie politycznym, gdzie państwa ścigają się na deklaracje wiary w zasady praworządności”.
Dotychczasowe dyskusje na tak ogólnym poziomie były bardzo frustrujące - i politycznie, i intelektualnie
— dodał.
Szymański był pytany o to, jakie będą dalsze drogi ws. art. 7 wobec Polski.
Nie umiem powiedzieć, jakie będą kolejne etapy, to, co się może wydarzyć w najbliższych tygodniach. To sprawa otwarta, ponieważ mamy do czynienia z sytuacją, która prawnie nie ma precedensów, nie jest opisana dokładnie. Tutaj wszystko się może wydarzyć
— oświadczył.
Opóźnione o ponad trzy godziny wysłuchanie zaczęło się od dyskusji proceduralnej na temat tego, jak - wobec braku czasu - je przeprowadzać. Ostatecznie po kilkuminutowej wymianie zdań nie zmieniono nic z wcześniejszych ustaleń.
Jeszcze zanim punkt ten się zaczął, z Luksemburga wyjechali ze względu na inne obowiązki ministrowie z Niemiec, Włoch, Grecji, Czech i Łotwy. Berlin ma być reprezentowany przez francuską minister, a inne kraje mają na sali swoich przedstawicieli niższego szczebla.
Podczas posiedzenia najpierw przez kilka minut mówił wiceszef KE Frans Timmermans, później polska delegacja ponad godzinę tłumaczyła unijnym ministrom ds. europejskich istotę reformy wymiaru sprawiedliwości.
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans - jak donosili PAP dyplomaci zza zamkniętych drzwi - mówił krótko, trzymając się swojej poprzedniej, krytycznej wobec polskich reform linii. Odniósł się też do zarzutów rządu w Warszawie, że ocena KE zawiera „błędy merytoryczne i niesłuszne oceny”, wskazując, że krytykę zmian w sądownictwie podzielają też inne organizacje międzynarodowe, nie tylko Komisja.
Później swoją prezentację przedstawił minister ds. europejskich Konrad Szymański, a także eksperci Kancelarii Premiera i MSZ. W opublikowanej jeszcze przed posiedzeniem argumentacji resort spraw zagranicznych bronił reform, wskazując m.in., że wprawdzie sześcioletnia kadencja pierwszego prezesa Sądu Najwyższego jest zapisana w konstytucji, ale mogą zajść okoliczności w których ta kadencja będzie faktycznie krótsza.
Może się tak stać przede wszystkim wtedy, gdy osoba sprawująca funkcję pierwszego prezesa przestaje być aktywnym sędzią Sądu Najwyższego, ponieważ na przykład składa rezygnację, przechodzi na emeryturę lub umiera
— napisano w dokumencie.
MSZ przypomniał, że poprzednik prezes SN Małgorzaty Gersdorf zmarł w czasie swojej kadencji.
Po polskiej prezentacji na wysłuchaniu rozpoczęły się pytania ze strony państw członkowskich. Pytania dotyczące reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce zadało 13 państwa unijnych. Posiedzenie zmierza do końca.
Z informacji ze źródeł dyplomatycznych wynika, że zainteresowanie stolic budziła m.in. skarga nadzwyczajna, sytuacja Trybunału Konstytucyjnego oraz kwestia przechodzenia sędziów Sądu Najwyższego na emeryturę. Zgodnie z polskimi zmianami ci, którzy nie wystąpią z wnioskiem o umożliwienie im dalszego orzekania, będą mieli wygaszone mandaty.
mly,ak/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/401360-trwa-sie-wysluchanie-polski-w-luksemburgu