Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego (LIBE) opowiedziała się w poniedziałek za uruchomieniem art. 7 unijnego traktatu wobec Węgier.
CZYTAJ TAKŻE: Orban odpowiada UE: Komisja sprawiedliwości chce wywrzeć presję na nas, ale nie ugniemy się
W przegłosowanym przez nią dokumencie podkreślono, że na Węgrzech istnieje poważne ryzyko naruszenia praworządności. Z tego powodu eurodeputowani chcą, by Parlament Europejski zwrócił się do Rady UE, czyli krajów członkowskich, o uruchomienie wobec Węgier art. 7.
Podczas poniedziałkowego głosowania projekt raportu w tej sprawie poparło 36 eurodeputowanych, a 19 było przeciw. Głosowanie na sesji plenarnej ma się odbyć we wrześniu. Na tym forum przyjęcie rezolucji będzie wymagało 2/3 głosów. Przyjęcie dokumentu będzie oznaczało, że PE rekomenduje Radzie UE rozpoczęcie procedury art. 7 wobec Węgier.
Z przyjęcia propozycji zadowolenie wyraziło kilka frakcji w PE, w tym liberałowie.
Ostatnie wydarzenia na Węgrzech doprowadziły do poważnego pogorszenia się praworządności, demokracji i praw podstawowych
— wskazała frakcja w komunikacie.
Choć powodem zgłoszenia rezolucji były zarzuty o podważanie przez rząd premiera Viktora Orbana niezależności sądownictwa, wolności prasy i podstawowych praw obywateli, lista zarzutów w ostatnim czasie się wydłużyła.
W ubiegłym tygodniu węgierski parlament przyjął poprawkę do konstytucji przewidującą, że w kraju nie wolno osiedlać obcej ludności, o ile osoby te nie mają prawa pobytu i swobodnego przemieszczania się. Przegłosowano też pakiet ustaw antyimigracyjnych, nazwany przez rząd „Stop Soros” w nawiązaniu do amerykańskiego finansisty, któremu władze Węgier zarzucają działania na rzecz sprowadzenia do Europy milionów imigrantów.
Zgodnie z nowelizacją kodeksu karnego, wprowadzoną w ramach tego pakietu, za wspomaganie bezprawnej imigracji będzie uchodziło np. umożliwienie wszczęcia postępowania o uzyskanie statusu uchodźcy komuś, kto nie jest narażony na prześladowania w swoim kraju lub w państwie, przez które przejeżdżał. Regulacje zostały skrytykowane m.in. przez Komisję Wenecką, której zdaniem nadmiernie ograniczają one prawa grup obywatelskich.
Sprawozdawczyni projektu rezolucji PE Judith Sargentini (Zieloni) podkreśliła, że nastał czas, by UE przeciwstawiła się premierowi Węgier i broniła wspólnych wartości, wolności słowa oraz rządów prawa. Ugrupowanie Fidesz premiera Orbana należy do Europejskiej Partii Ludowej (EPL, do tej samej partii należy PO), która w powszechnej opinii roztacza w Brukseli i Strasburgu parasol ochronny nad Budapesztem.
Jest jasne, że demokracja i praworządność są na Węgrzech zagrożone. EPL, choć mówi o czerwonych liniach, dała swoim posłom wolną rękę w głosowaniu nad tym raportem. Węgierski rząd postanowił ignorować wszystkie międzynarodowe ostrzeżenia i rekomendacje mające chronić najbardziej podstawowe elementy demokracji liberalnej
— zaznaczył w specjalnym oświadczeniu szef liberałów Guy Verhofstadt.
Również socjaliści w PE wezwali EPL do „powstrzymania dryfu (premiera Węgier) w stronę autorytaryzmu”.
Przez ostatnie siedem lat Viktor Orban dokonywał erozji podstawowych zasad demokracji na Węgrzech. Atakował niezależne media, organizacje pozarządowe, a teraz bierze na cel niezależność sądownictwa
— oświadczył szef grupy socjalistycznej w PE Udo Bullmann.
Art. 7 Traktatu o UE stanowi, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej Rada UE może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych. Decyzja w tej sprawie, podejmowana przez kraje większością czterech piątych, nie wiąże się jeszcze z sankcjami, ale jest krokiem na drodze do nich. Ewentualne podjęcie decyzji o sankcjach wymaga jednak jednomyślności państw UE.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/401180-art-7-zostanie-uruchomiony-takze-wobec-wegier