Obce państwa, współpracujące z Polską, bronią naszego interesu i faktycznego wizerunku naszego kraju, natomiast organizacje typu Obywatele RP czy KOD niczym targowiczanie na rzecz carycy Katarzyny, podskakują w rytm muzyki, którą grają te środowiska, które są nam nieprzychylne w UE. Z jednej trony nas to nie dziwi biorąc pod uwagę fakt, że KOD i Obywatele RP to de facto w jakiejś części środowisko byłych esbeków i oficerów Ludowego Wojska Polskiego

—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jan Mosiński (PiS), członek Komisji Weryfikacyjnej.

CZYTAJ WIĘCEJ: Chcą o sobie przypomnieć? Histeryczna odezwa KOD i Obywateli RP: „Europo nie odpuszczaj! Wzywamy KE do podjęcia niezwłocznych działań”

wPolityce.pl: Jutro wysłuchanie Polski ws. praworządności. Obywatele RP i KOD zaapelowali do KE, aby nie odpuszczała w karaniu Polski. Jak Pan odbiera ten atak?

Jan Mosiński: Jutrzejsze wysłuchanie Polski, które jest wpisane w pewien scenariusz działań wynikający z art. 7, jest de facto przesłuchaniem Polski. Mamy prawo czuć się tak, jakbyśmy popełnili jakieś straszne „przestępstwo”. Tę procedurę trzeba jednak przejść, a ja jestem spokojny o jakość głosowania nad sprawą Polski. Coraz więcej państw UE wyraża się bowiem dość sceptycznie wobec słynnego art. 7, jako narzędzia nękania państw członkowskich, które nie chcą się wpisać w ten lewacko – liberalny nurt, jaki jest narzucany przez komisarzy unijnych. Obce państwa, współpracujące z Polską, bronią naszego interesu i faktycznego wizerunku naszego kraju, natomiast organizacje typu Obywatele RP czy KOD niczym targowiczanie na rzecz carycy Katarzyny, podskakują w rytm muzyki, którą grają te środowiska, które są nam nieprzychylne w UE. Z jednej trony nas to nie dziwi biorąc pod uwagę fakt, że KOD i Obywatele RP to de facto w jakiejś części środowisko byłych esbeków i oficerów Ludowego Wojska Polskiego, więc im jest na rękę, żeby szkodzić Polsce. Widocznie refleksji już u nich nie będzie, więc należy spodziewać się tego typu antypolskich działań z ich strony. Mogę tylko powiedzieć: „Próżny trud towarzysze!. Wasze manifesty PKWN nie zaszkodzą sprawie polskiej”.

Ale wyraźnie chcą przypomnieć o swoim istnieniu, bo już dawno przeszli w swoisty niebyt polityczny. Dziś i 2 lipca Obywatele RP i KOD będą manifestować przed SN. Ich protest przejdzie bez echa?

2 lipca wchodzą w życie przepisy, które porządkują wymiar sprawiedliwości. Rozumiem więc, że bronią dzielnie nadzwyczajnej kasty. Niech protestują, to tym bardziej potwierdza, że żyjemy w wolnym kraju. Za rządów PO-PSL takiej wolności nie było. Należy przypomnieć najścia na wolne media, akcję „Widelec” i kilkaset osób tymczasowo aresztowanych, wobec których musimy teraz płacić odszkodowania. Mowa o słynnej akcji przeciwko kibicom, którzy ośmielili się napisać na transparencie „Tusk matole, twój rząd obalą kibole”. I to jest ta wolność? Nie było wtedy żadnych protestów ze strony tego środowiska. Dopiero, kiedy wprowadzamy praworządność i niezawisłość sądów podskakują w rytm różnych dyrygentów, z których żaden nie ma na batucie „Mazurka Dąbrowskiego”, lecz inne antypolskie pieśni. Oni będą nas nękać takimi marszami i protestami,a le kilkanaście, kilkadziesiąt, a nawet kilkaset osób w jakimś jednym miejscu nic dla mnie osobiście dla mnie osobiście nie znaczy.

To środowisko nie ma już, Pana zdaniem, nic do powiedzenia?

Uważam, że to środowisko nie ma żadnej legitymacji do tego, żeby mówić o wolnej Polsce i zmianach, które maja być takie, czy inne. Można tutaj przytoczyć słowa ich lidera, pana Niesiołowskiego, kiedy był wicemarszałkiem Sejmu. Powiedział wówczas wprost do opozycji: „Wygrajcie sobie wybory, wtedy będziecie rządzić”. Dziś realizujemy to jego motto. Wygraliśmy wybory i rządzimy. Tymczasem KOD i Obywatele RP nie są poważnym środowiskiem, które byłoby utożsamiane ze środowiskiem wolnościowym, propolskim. Większość obywateli chce spokoju w Polsce i dobrego rządzenia, a my takie rządzenie, jak potrafimy, zapewniamy. Nie jesteśmy idealni, popełniamy czasami błędy, ale z nich wyciągamy wnioski i naprawiamy. To było obce poprzedniej władzy, która popełniała błędy za błędami bez żadnej refleksji.

Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler