Przepychanki, nerwy i wyzwiska - tak media opisały spotkanie wicepremier Beaty Szydło z mieszkańcami Sandomierza. Okazuje się jednak, że rzeczywistość zdecydowanie odbiega od sytuacji zarysowanej przez chociażby onet czy fakt.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wicepremier Szydło: „Zmiana i uporządkowanie sytemu orzecznictwa, to jest w tej chwili rzecz fundamentalna”
Okazuje się, że wicepremier Szydło po spotkaniu sama podeszła do grupy protestujących w Sandomierzu, aby spokojnie z nimi porozmawiać.
Jeden z mężczyzn mówił o tym, że nie był w SB tylko w MO, a ma obniżoną emeryturę. Wicepremier spokojnie wytłumaczyła, że jeśli uznaje, że stało się to niezgodnie z przebiegiem jego pracy, to ma prawo odwołać się do ministra.
Jeżeli państwo mają jakieś problemy, to tu jest biuro poselskie, jest urząd, można napisać i się dowiedzieć. Naprawdę pozbądźmy się złych emocji, to tylko nas dzieli. Staramy się wszystko realizować Od razu nie zrobimy wszystkiego. Proszę sobie przypomnieć, co się działo przed 2010 rokiem, co się działo po Smoleńsku. Myślę, ze warto, żeby się nad tym zastanowić. (…) Reforma sądów jest niezbędna. Dokończymy ją, ponieważ Polacy tego potrzebują
— podkreśliła wicepremier Szydło.
Histeria opozycji i związanych z nią środowisk i mediów nie ma końca. Wszystko wskazuje na to, że nie prędko ulegnie to zmianie…
wkt/twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/401131-przepychanki-i-wyzwiska-na-spotkaniu-z-wicepremier-szydlo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.