Prokuratura potwierdza ustalenia portalu wPolityce.pl, tygodnika „Sieci” i innych mediów. Stanisław Gawłowski, poseł Platformy Obywatelskiej może usłyszeć kolejne zarzut! Śledczy są już pewni, że jego chorwacki apartament był w rzeczywistości łapówką dla sekretarza generalnego PO, zaś on sam miał przyjąć kolejne łapówki od swojego znajomego, a jednocześnie przedsiębiorcę występującego w tzw. aferze melioracyjnej. Wstępnie zakładano, że korzyść majątkowa wynosiła 170 tys. złotych. Prokuratorzy są przekonani, że jej wysokość sięga nawet 405 tys. złotych.
CZYTAJ TAKŻE:Kulisy afery Gawłowskiego. Wojciech Biedroń w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”: „Bankier” Platformy w areszcie
Informację o nowych zarzutach, która pojawiła się dziś w portalu TVP Info, potwierdziła też Prokuratura Krajowa.
Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej zamierza postawić posłowi na Sejm RP Stanisławowi G. zarzuty popełnienia kolejnych dwóch nowych przestępstw – jednego o charakterze korupcyjnym, a drugiego polegającego na praniu brudnych pieniędzy. Dlatego z inicjatywy prowadzącego śledztwo Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej Prokurator Generalny wystąpił do Marszałka Sejmu o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła PO Stanisława G. do odpowiedzialności karnej za te nowe przestępstwa, a także na zastosowanie wobec niego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania również w zakresie tych dwóch przestępstw.
– czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Co ustalili śledczy? Stanisław G., w związku z pełnioną w rządach PO-PSL funkcją Sekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska, przyjął od Bogdana K. łapówki o łącznej kwocie co najmniej 302 tysięcy 446 złotych. W zamian oferował on Bogdanowi K., którego pieszczotliwie nazywał „Bodziem” przychylność, poparcie i pomoc w kontaktach w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, w tym w kontaktach z przedstawicielami Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie organizujących przetargi opiewające niejednokrotnie na dziesiątki milionów złotych.
Na przełomie sierpnia i września 2011 roku Stanisław G. przyjął od Bogdana K. pieniądze w kwocie 100 tysięcy złotych. Ponadto Stanisław G. przyjął od Bogdana K. jako łapówkę apartament w Chorwacji o wartości 48 tysięcy 432 Euro (nie mniej niż 202 tysiące 446 złotych).
– informuje Prokuratura Krajowa.
To jednak nie koniec. We wrześniu 2014 roku, Stanisław G., wspólnie z innymi ustalonymi osobami, podejmował czynności mające na celu udaremnienie lub znaczne utrudnienie stwierdzenia przestępczego pochodzenia nieruchomości położonej w Chorwacji. Wspólnie z innymi ustalonymi osobami zorganizował on fikcyjną umowę sprzedaży tej nieruchomości. O kulisach tej sprawy szeroko informowaliśmy w portalu wPolityce.pl oraz tygodniku Sieci. Dokumenty dotyczące jej zakupu zostały ujawnione w grudniu 2017 roku w trakcie przeszukania w domu Stanisława G., co jednoznacznie wskazuje, że przeprowadzenie tej czynności procesowej było zasadne. Podejmowanie tych czynności przez podejrzanego miało na celu udaremnienie lub znaczne utrudnienie stwierdzenie przestępczego pochodzenia tej nieruchomości, jej zajęcie albo orzeczenie jej przepadku.
W związku z tym, z inicjatywy prowadzącego śledztwo Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej, Prokurator Generalny wystąpił do Marszałka Sejmu o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła PO Stanisława G. do odpowiedzialności karnej za popełnienie dwóch nowych przestępstw: z art. 228 par. 1, 3 i 5 kodeksu karnego w związku z art. 12 kodeksu karnego, które zagrożone jest karą od 2 do 12 lat pozbawienia wolności, a także z art. 299 par. 1, 5 i 6 kodeksu karnego w związku z art. 12 kodeksu karnego, które zagrożone jest karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
– czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Kolejny zarzut dotyczy także łapówek, ale już w formie konkretnych kwot pieniężnych. W kwietniu tego roku, po uchyleniu immunitetu posłowi Stanisławowi G. i wyrażeniu zgody na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie, prokurator ogłosił posłowi zarzuty popełnienia pięciu przestępstw, w tym trzech o charakterze korupcyjnym. Na wniosek prokuratora Sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
Jak wiadomo, poseł Stanisław G. podejrzany jest o to, że jako wiceminister środowiska w Rządzie PO-PSL przyjął korzyść majątkową w postaci co najmniej 170 tysięcy złotych w gotówce od jednego z przedsiębiorców. W zamian, wykorzystując swoją pozycję wiceministra, oferował przedsiębiorcy pomoc w zdobywaniu wielomilionowych kontraktów od Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski aresztowany na 3 miesiące! Giertych: „Zła decyzja sądu. Będziemy składać zażalenie”
Wiceminister nakłaniał także przedsiębiorcę do wręczenia dyrektorowi Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji łapówki w kwocie co najmniej 200 tysięcy złotych. Argumentował, że to warunek, aby firma przedsiębiorcy funkcjonowała i utrzymała się na rynku. Pieniądze zostały przekazane, a dyrektor Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji Tomasz P. jest obecnie jednym z głównych podejrzanych w śledztwie dotyczącym tzw. afery melioracyjnej.
W toku postępowania ustalono, że wygrywający przetargi przedsiębiorca – za radą ówczesnego wiceministra Stanisława G. – wręczał osobom decydującym o wynikach przetargów łapówki w wysokości 2-3 proc. wartości kontraktów. Jeden z nich, dotyczący modernizacji i odbudowy brzegów morskich oraz ochrony Mierzei Jamneńskiej, opiewał na prawie 21 milionów złotych. Kwoty łapówek sięgały kilkuset tysięcy złotych.
– czytamy w komunikacie PK.
Nowe dowody, uzyskane w toku postępowania już po ogłoszeniu zarzutów i zastosowaniu wobec podejrzanego posła PO tymczasowego aresztowania, wskazują na to, że Stanisław G. przyjął od tego przedsiębiorcy znacznie wyższą korzyść majątkową – nie 170 tysięcy złotych jak pierwotnie mu zarzucono, ale w łącznej kwocie co najmniej 405 tysięcy złotych, co stanowi korzyść majątkową znacznej wartości.
– tłumaczy Prokuratura Krajowa.
Prokurator Generalny wniósł ponadto o uchylenie posłowi Stanisławowi G. immunitetu w zakresie zarzuconego mu wcześniej przestępstwa ujawnienia informacji niejawnych o klauzuli „zastrzeżone” (art. 266 par. 2 kodeksu karnego). Nowe dowody, uzyskane w toku postępowania już po ogłoszeniu zarzutów i zastosowaniu wobec podejrzanego posła PO tymczasowego aresztowania, wskazują na to, że Stanisław G. ujawnił takie informacje nie jednej osobie, jak mu pierwotnie zarzucono, ale dwóm osobom.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:TYLKO U NAS. Czy Gawłowski zdekonspirował operację służb ws. afery melioracyjnej?! Szokujące zeznania b. współpracownika polityka
Zarzut ten dotyczy pisma skierowanego przez Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego do Ministra Środowiska. Niejawne informacje zawarte w tym dokumencie Stanisław G. przekazał dwóm ustalonym osobom, co naruszyło prawidłowe wykonywanie zadań Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w zakresie rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw.**
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/401109-upada-linia-obrony-gawlowskiego-sa-kolejne-zarzuty