Komisja śledcza ws. GetBack? Soboń rozwiewa wątpliwości: Jest potrzebna wtedy, gdy nie działa państwo. Tu działaliśmy skutecznie

Mamy do czynienia z sytuacją, być może ostatniej, afery za którą w tle stoją ludzie, którzy tworzyli system finansowy III RP. Przypomnę tylko, że GetBack to jest pomysł biznesowy pana Leszka Czarneckiego

— mówił na antenie radiowej Jedynki Artur Soboń, sekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju.

Odpowiadając na zarzuty stawiane przez prasę, podkreślił, że najważniejszą informacją jest to, że organizacji, która prowadziła działalność przestępczą, nie udało się dotrzeć do państwa i włączyć go w kłopoty.

Nie udała się dzięki stanowczej reakcji tego państwa, dzięki temu, że pan premier od razu te informacje skierował do odpowiednich służb. Od razu KNF, po kłamliwej informacji giełdowej jakoby prowadziła rozmowy o dokapitalizowaniu z państwowymi instytucjami, czyli z Polskim Funduszem Rozwoju i z bankiem PKO BP, rozpoczął działania, które zakończyły się skierowaniem do prokuratury wniosku o akt oskarżenia i wreszcie zarzutami wobec byłego prezesa

— dodał Soboń.

Pytany o sprawę powołania komisji śledczej, której domaga się opozycja, Soboń podkreślił:

Komisja jest potrzebna wtedy, gdy nie działa państwo. Ja pokazałem, że w tej sprawie państwo działało bardzo skutecznie

— zaznaczył polityk.

Soboń dodał, że mamy do czynienia z sytuacją, być może ostatniej, afery, za którą w tle stoją ludzie, którzy tworzyli system finansowy III RP.

Przypomnę tylko, że GetBack to jest pomysł biznesowy pana Leszka Czarneckiego. To pomysł, który on stworzył, który kupił przez jeden ze swoich banków. Ten bank sprzedawał obligacje GetBacku, i ten bank oraz pan Czarnecki na tym zarabiali

— przypomniał Artur Soboń.

Wiceminister dodał, że za aferą stoją ludzie związani z komunistycznymi służbami - to wychowankowie Stypułkowskiego, siostrzeniec pani Alicji Kornasiewicz.

To są ludzie, którzy nie trafili do biznesu inaczej niż przez tych, o których mówimy. A ci, o których mówimy, to nie tylko ludzie, którzy tworzyli III RP, ale także ludzie związani z byłymi służbami, jako TW tych służb

— zwrócił uwagę.

Soboń podkreślił, że w tej sprawie rzeczywiście mamy do czynienia z powiązaniami, które prowadzą do samego jądra, w którym znajdują się ludzie rządzący finansami III RP.

wkt/Polskie Radio