Przypisanie każdemu okręgowi wyborczemu konkretnej liczby posłów wybieranych do Parlamentu Europejskiego - to główne założenie projektu noweli Kodeksu wyborczego, który klub PiS złożył w Sejmie. Według propozycji PiS, w okręgu wyborczym wybieranych ma być co najmniej trzech europosłów.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego jest 13 okręgów - jeden okręg obejmuje obszar jednego lub więcej województw albo część województwa. Obecnie nie ma określonej liczby europosłów wybieranych w konkretnym okręgu.
Według obecnych przepisów głosowanie w wyborach do PE odbywa się według systemu proporcjonalnego, w którym głosy oddane na poszczególne listy przeliczane są na mandaty metodą d’Hondta w skali całego kraju. Dopiero po ustaleniu liczby mandatów przypadających poszczególnym komitetom rozdziela się je pomiędzy poszczególne listy kandydatów, zaś mandaty uzyskują kandydaci, którzy na danej liście otrzymali największą liczbę głosów.
Projekt PiS zawiera przepisy na mocy których określana ma być liczba europosłów wybieranych w poszczególnych okręgach oraz wprowadza zasadę, że w okręgu wyborczym wybiera się ich co najmniej trzech.
Ustalanie liczby posłów do PE wybieranych w poszczególnych okręgach wyborczych ma być dokonywane za każdym razem według jednolitej normy przedstawicielstwa, uzyskiwanej w wyniku podziału aktualnej liczby wyborców w kraju przez przyporządkowaną Polsce liczbę posłów do PE - w obecnej kadencji polskich eurodeputowanych jest 51.
Następnie - odrębnie dla każdego okręgu - aktualna liczba jego wyborców podzielona ma zostać przez otrzymany uprzednio iloraz stanowiący jednolitą normę przedstawicielstwa i w ten sposób określana będzie liczba mandatów przypadających w danym okręgu wyborczym.
Przedstawiciel wnioskodawców poseł PiS Artur Zasada powiedział PAP, że projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego - który dostępny jest na sejmowej stronie internetowej - ma na celu uproszczenie skomplikowanej procedury wyborów do Parlamentu Europejskiego i uczynienie jej sprawiedliwą.
Jak mówił Zasada, nowa procedura przypisująca każdemu okręgowi wyborczemu konkretną liczbę mandatów do zdobycia ma zapobiegać efektowi tzw. głosu wędrującego, gdzie siła głosów wyborców w danym okręgu nie musiała przekładać się na mandat poselski w tymże okręgu.
Dzięki naszym zmianom wyborca, idąc do wyborów, będzie wiedział ilu posłów w jego okręgu wyborczym będzie wybieranych. Dzisiaj tego nie wie, dzisiaj ta liczba nie jest z góry ustalona - zależy od rozkładu głosów
— podkreślił poseł PiS.
Jak zaznaczył zgodnie z obecnymi przepisami „jest tak, że ktoś głosuje na kandydata z okręgu wyborczego w Bydgoszczy”, a dzięki jego głosowi „wybierany jest ktoś na Śląsku albo w Małopolsce” i „taki wyborca może czuć się oszukany i w następnych wyborach nie pójdzie do urny”.
Jeżeli chcemy, żeby Polacy chodzili głosować w wyborach, to musimy im zagwarantować, że te wybory będą jasne, proste, czytelne, a przede wszystkim sprawiedliwe
— podkreślił. Dodał, że projekt nowelizacji nie zmienia granic okręgów wyborczych.
Przy naszej propozycji, wyborca ma pewność tego, że z danego okręgu wyborczego będą jego przedstawiciele w Parlamencie Europejskim
— zaznaczył.
Projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego zakłada również, że liczba osób na listach poszczególnych komitetów wyborczych będzie uzależniona od liczby mandatów wybieranych w danym okręgu wyborczym; liczba kandydatów na liście nie może być mniejsza niż liczba posłów wybieranych w danym okręgu i większa niż dwukrotność liczby posłów wybieranych w danym okręgu wyborczym.
Oznacza to wszyscy kandydaci we wszystkich okręgach mają dokładnie takie same szanse
— ocenił Zasada.
Kolejne wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w przyszłym roku - od 23 do 26 maja 2019 r.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/400726-beda-zmiany-w-kodeksie-wyborczym