Przepis na udowodnienie z góry założonej tezy? Wejdź na forum jakiegokolwiek portalu mainstreamowego, zrób kilka screenów z Facebooka i postaw tezę. Jaką? Dowolną. Proszę sobie wybrać. W taki sposób jestem w stanie sklecić artykuł o: antysemityzmie Polaków, ich uwielbieniu do Żydów, antyklerykalizmie i fanatycznym katolicyzmie, rasizmie oraz skrajnym multikulturaliźmie, homofobii i …a zresztą. I made my point- jak mówią Amerykanie. Wiecie przecież drodzy czytelnicy o co mi chodzi.
Nie trzeba być przecież specjalnym geniuszem ( ba, nie trzeba być nawet Ryśkiem z Planu!), by wiedzieć, że w internecie nie ma żadnych barier dla idiotów, degeneratów i zwykłych prowokatorów. Stanisław Lem mówił, że zanim nie zajrzał do internetu, nie wiedział, ilu jest głupców na świecie. Truizm? No tak. Nie powinienem nawet pisać tego tekstu. Jednak czuję się do tego zmuszony, widząc jak niektóre media nabijają sobie klikalność odpowiednio skrojonymi kawałkami.
Pal licho prymitywne nabijanie kliknięć. Przecież internet wszystko stabloidyzował i spłaszczył. Każdy liczy kliki by zarabiać na reklamach. Jednak w tym wypadku dochodzi coś więcej. Czytam sobie na portalu Natemat.pl, że przegrany mecz Polaków z Senegalem wywołał rasistowskie reakcje Polaków.
Niezadowolenie niektórych kibiców z przegranej w Moskwie szybko dało swój upust w sieci. Pod adresem Senegalczyków poleciało wiele obraźliwych i stereotypowych słów, również o podłożu rasistowskim. „Pobili nas murzyni” – piszą internauci. Padają aluzje do małp, zoo, niektórzy wytykają, że jak czarni to było im łatwiej, bo „czarni mają lepszą kondycję od białych”. Jakby wraz z gwizdkiem sędziego otworzył się rasistowski worek bez dna. Ale eksperci zwracają uwagę na jeszcze jeden efekt. I to zupełnie odwrotny.
Nie wymyśliłem sobie tego fragmentu. Obok wytknięcia rasizmu idiotom piszącym o zoo, czytamy o tych, którzy piszą o przewadze fizycznej Senegalczyków i w ogóle Murzyn…stop, znaczy się Afrykańczyków nad białymi. No rasizm Panie tak mówić! Rasizm godny Barei i Murzyna z „Alternatyw 4”. Jednak nie to jest istotą problemu. Naprawdę, ktoś poważny uważa, że na podstawie wpisów w internecie można pisać o „obnażeniu kondycji” narodu? Serio? Przecież popularne obecnie zdjęcie czarnoskórej dziewczyny z białoczerwonej strefy kibica pokazuje zupełnie coś odwrotnego. Czy można zatem mówić, że Polacy to najbardziej tolerancyjny naród świata?
Nie. Ani nie jesteśmy najbardziej tolerancyjnym narodem świata, ani nie jesteśmy rasistami. W ogóle problem rasizmu w Polsce jest marginalny. Nie jesteśmy społeczeństwem multikulti, gdzie byłby on zakorzeniony w historii, tradycji i codziennym życiu. W latach 90-tych po ulicach latali skini bijący czarnoskórych, Cyganów i Azjatów, którzy wywoływali rzeczywiście na ulicach sensację. Dziś przyzwyczailiśmy się do obcokrajowców nas otaczających.
Jednak temat rasizmu jest atrakcyjny. Idealny dla człowieka masowego. Doskonały dla mas kierujących się emocjami. Żerują na nim też zasilane pieniędzmi podatników organizacja antyrasistowskie których decydenci wiedzą, że wyeliminowanie z ulic rasizmu, kończy ich egzystencję. Po co walczyć z fantomami? Każdy więc przypadek debilnego wpisu na Facebooku czy wywodu imbecyla na forum jest roztrząsany i jak najmocniej reklamowany.
Biznes się kręci. Tylko co to ma wspólnego z prawdą?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/400671-mecz-z-senegalem-pokazal-ze-polacy-to-rasisci