NASZ WYWIAD. Mosiński o kolejnej wpadce Trzaskowskiego: "Jego ławeczka jest ławeczką oślą. Tam nikt nie chce usiąść"

Upieranie się przy Rafale Trzaskowskim i ściąganie specjalistów od PR na nic się nie zda. Z PR może skorzystać człowiek, który potrafi przyjąć to, co mu się podpowiada. Rafał Trzaskowski jest człowiekiem bardzo pewnym siebie, żeby nie powiedzieć butnym. Nawet we własnym środowisku jest nielubiany, a więc upieranie się przy nim jest raczej tendencją prowadzącą do przegrania tych wyborów

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Jan Mosiński, członek Komisji Weryfikacyjnej.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kompromitacja Trzaskowskiego! Aby pokazać się w TVN, zaprosił na swoją ławkę… działacza młodzieżówki PO! [WIDEO]

wPolityce.pl: O czym świadczy kolejna wpadka Rafała Trzaskowskiego, tym razem związana z jego ławką i podstawionym rozmówcą?

Jan Mosiński: Myślę, że prędzej czy później nawet to środowisko Rafała Trzaskowskiego ulegnie pewnemu zmęczeniu jego gafami i fatalnymi wystąpieniami. Kolejny przykład mamy z ławeczką, która okazała się „ławeczką establishmentu”, a nie dla Warszawiaków. Potwierdza to nasze obawy, że gdyby Rafał Trzaskowski wygrał wybory na prezydenta Warszawy, znowu będziemy mieli stolicę ze szklanymi sufitami i gabinetami wyłącznie dla wybranych. To jest środowisko, które raczej szkodzi Warszawie i Warszawiakom, a nie pomaga. Im więcej wpadek, tym lepiej dla nas.

Czy Pańskim zdaniem PO wyciągnie wnioski z tych wpadek?

To sygnał dla liderów Platformy Obywatelskiej, którzy mają czas, aby zmienić kandydata, być może na pana Halickiego lub innego, który nie będzie popełniał tylu gaf. Analizując dotychczasowe działania pana Trzaskowskiego można dostrzec, że on nie miał żadnej dobrej konferencji prasowej, myli nawet nazwy dzielnic z miejscowościami otaczającymi Warszawę. Gdybym był na miejscu Grzegorza Schetyny, rozważyłbym zmianę kandydata. To się zdarza w polityce, że wycofuje się kandydata z różnych przyczyn. Użyję metafory warszawskiej. Mamy Służewiec i wyścigi czystej krwi koni arabskich. Jest wśród nich „Arab dobrej krwi”, czyli Patryk Jaki. Obok natomiast podjeżdża koń, okazujący się zwykłą chabetą polityczną. Wiadomo, jaki będzie wynik tego wyścigu. Jest on z góry przegrany dla Rafała Trzaskowskiego i dla całej PO. Do tego można dołożyć brak odcięcia się od złodziejskiej reprywatyzacji i zła, jakie poczynił dla mieszkańców Warszawy ratusz na czele z Hanną Gronkiewicz-Waltz. Ci, którzy byli beneficjentami tych działań, dzisiaj siedzą w aresztach, a wobec części z nich zostały już postawione zarzuty.

Wygląda jednak na to, że kandydatura Trzaskowskiego wciąż znajduje wielu zwolenników w Platformie. Sławomir Neumann stwierdził, że nie widzi w jego kampanii wielkich błędów.

Upieranie się przy Rafale Trzaskowskim i ściąganie specjalistów od PR na nic się nie zda. Z PR może skorzystać człowiek, który potrafi przyjąć to, co mu się podpowiada. Rafał Trzaskowski jest człowiekiem bardzo pewnym siebie, żeby nie powiedzieć butnym. Nawet we własnym środowisku jest nielubiany, a więc upieranie się przy nim jest raczej tendencją prowadzącą do przegrania tych wyborów. Mnie to oczywiście nie martwi, a wręcz odwrotnie. Czekam na kolejną wpadkę kandydata PO. Nie wiem, co wymyśli następnym razem. Natomiast ta ławeczka, o której mówimy, może niech Trzaskowski usiądzie tam razem z Rafałem R., Marzeną K. i innymi osobami i porozmawia z nimi o reprywatyzacji, jak to się mogło stać. Pupilki Hanny Gronkiewicz-Waltz i Rafała Trzaskowskiego rozkradali kamienice hurtem, kiedy obecny kandydat PO był ministrem administracji i cyfryzacji oraz wiceministrem spraw zagranicznych. Ta ławeczka jest dla tego środowiska.

Patryk Jaki zapowiedział dzisiaj rewolucję mieszkaniową, jeśli zostanie prezydentem Warszawy. Jak ocenia Pan ten postulat i czy łatwo będzie znaleźć fundusze na jego realizację?

Miasto stołeczne Warszawa ma duży budżet. To są miliardy złotych rocznie. Można z tego wyodrębnić środki na wsparcie budownictwa komunalnego, aby skrócić czas oczekiwania na lokal. Miasto może razem z komisją weryfikacyjną walczyć o odebranie zabudowanych gruntów, które są własnością skarbu państwa, a którą z lubością urząd miasta odpycha w stronę ekipy kombinatorów i złodziei. Jest na czym budować, tylko trzeba chcieć. Myślę, że Patryk Jaki doskonale waży słowa z ich realizacją i wie, co robi. Jestem coraz bardziej przekonany, że będzie prezydentem miasta stołecznego Warszawy. Proszę zwrócić uwagę na różnorodność jego aktywności. Musi mieć dobre zaplecze eksperckie, aby składać konkretne propozycje. Ma konkretne doświadczenie z komisji weryfikacyjnej. To zapewne jest też efekt rozmów z mieszkańcami stolicy, których Rafał Trzaskowski nie przeprowadza. Jego ławeczka jest ławeczką oślą. Tam nikt nie chce usiąść. Zapewne wstydzą się pana Trzaskowskiego. A ci, którzy mogliby usiąść, siedzą w areszcie. Poza tym, Patryk Jaki był przez wiele lat samorządowcem w Opolu, a podejrzewam, że Rafał Trzaskowski jako poseł z Krakowa nawet w tym królewskim mieście nie bywa. nie spotyka się z radnymi, bo nie ma na to czasu. Woli siedzieć w kawiarniach na wygodnej sofie i zastanawiać się, co by tu wymyślić dla Warszawy, bo nie ma pomysłu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Patryk Jaki zapowiada rewolucję mieszkaniową w Warszawie: „Będziemy budować pięć razy więcej mieszkań”

Wie za to, jak odmrozić unijne pieniądze dla Polski, czym ostatnio się pochwalił.

Czas pokaże, czy była to wpadka. Na pewno tą informacją odsłonił kulisy tego szantażu politycznego i prawdziwe twarze komisarzy europejskich, którzy zieją nienawiścią do Polski. Jeżeli polityk tej klasy, co Rafał Trzaskowski czy Grzegorz Schetyna, mówią, że środki będą odmrożone, kiedy rządzić będzie PO, to jest działanie niezgodne z żadnym traktatem europejskim i jakimikolwiek dyrektywami unijnymi. To po prostu polityczny bandytyzm w wykonaniu Trzaskowskiego, Schetyny i zapewne jeszcze kilku innych polityków.

Czy ci politycy mogą być w związku z tą sprawą pociągnięci do odpowiedzialności?

Sugerowałem w jednym z programów, że zwołałbym w trybie nadzwyczajnym posiedzenie komisji do spraw UE, żeby wyjaśnić sprawę tej wypowiedzi obu polityków.

Rozmawiał: Paweł Zdziarski