Słynny żołdak Jaruzelskiego i piewca stanu wojennego w formie! Adam Mazguła boi się, ze Polacy zamiast zajmować się takimi jak on warchołami i rzekomym łamaniem praworządności, będę emocjonowali się świętem światowej piłki nożnej. Mało tego! Mazguła jest przekonany, że cały ten mundial to w rzeczywistości propagandowy spisek PiS!
Mazguła znany z opowiadania niestworzonych historii. Tym razem przekroczył granicę śmieszności i absurdu.
Propaganda państwowa rozbudziła Polaków, którzy, z nadzieją na światowy sukces piłkarzy, usiedli przed telewizorami, aby kibicować naszym. Mundial dla propagandzistów podłej zmiany - to jak dar. Można odwrócić uwagę opinii publicznej od ostatecznego zniszczenia trójpodziału władzy i niezależnego sądownictwa w Polsce, co jest kluczem do organizowanych już represji aktywu PiS-u w stosunku do opozycji. To szansa na manipulacje związane z pomysłem bezprawnej zmiany Konstytucji RP. To szansa władzy na uciszenie narastającego sprzeciwu społecznego dotyczącego afer finansowych podłej zmiany i kompromitacji władz na arenie międzynarodowej.
– histeryzuje Mazguła w swojej kolejnej odezwie do narodu.
Mazguła obawia się ewentualnego sukcesu polskiej. Mierzi go fakt, że niektórzy piłkarze jawnie okazują swoją religijność i przywiązanie do konserwatywnych wartości. Czerwonemu żołdakowi przeszkadza wszystko co kojarzy się z tradycją i szacunkiem dla Polski, którą rządzi Prawo i Sprawiedliwość.
Jednak dobra gra drużyny może przynieść wielką premię. Piłkarzom funduje się wszystko, co tylko jest możliwe, a oni w zamian prezentują wizualny wzorzec Polaka - eksponowanie zażyłości piłkarzy z władzą czy ortodoksyjność w demonstrowaniu wiary przy wejściu na boisko są tego przykładem. Przekaz ma być jasny: to my, rządzący, mamy drużynę piłkarską, która nas godnie reprezentuje na arenie międzynarodowej, więc wszyscy musimy wspierać władzę!
– bredzi Mazguła.
Wracajcie, proszę, na protesty przed sądy, do ujawniania buty i arogancji władzy i prawdziwych intencji panoszącej się w Polsce chorej dyktatury, do dyskusji politycznej, przygotowań do uczciwych wyborów samorządowych, bo to nie są chwilowe igrzyska sportowe, ale prawo do naszego godnego życia.
– histerycznie apeluje.
Mam dla pana Mazguły radę. Niech nie ogląda spotkań narodowej reprezentacji. W tym czasie może sobie włączyć archiwalne przemówienia Jaruzelskiego i innych komunistycznych idoli. Będzie wtedy spokojniejszy. Prawdziwych emocji, przywiązania do polskich symboli i wiary w polską drużynę, Adam Mazguła, nigdy nie zrozumie.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/400403-zoldak-jaruzelskiego-boi-sie-mundialu