Jeśli przegramy wybory samorządowe, to przegramy Polskę

— do takiego wniosku doszła w programie „Newsweek opinie” Magdalena Środa, „etyczka”. Co ciekawe, niekoniecznie chodzi tu o zwycięstwo czy przegraną konkretnej partii politycznej, ale o… kwestię uczestnictwa kobiet na listach wyborczych w wyborach samorządowych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mocna wymiana zdań na Twitterze. Scheuring-Wielgus: „Siła jest kobietą”. Pawłowicz odpowiada: „Bez facetów nie macie szans”

Bez odkryć pań Hübner, Scheuring-Wielgus i Lempart na Kongresie Kobiet chodzilibyśmy jak porąbani

W ocenie Środy, kobiety, które chcą kandydować, mają szansę coś realnie zmienić. To właśnie dlatego, w  jej ocenie, przegrane przez kobiety wybory, to przegrana Polska.

Ale to nie wszystko. Zdaniem Środy w Polsce nastąpił absolutny regres, jeśli chodzi o prawa kobiet.

Mamy cofanie się, jeśli chodzi o poziom i wykonywanie praw, które powinny się kobietom należeć

— dramatyzowała etyczka.

Odniosła się też do niedawnego Kongresu Kobiet, stwierdzając, że dociera on do coraz szerszej grupy odbiorców, bowiem podchodziły do niej dziewczyny, które mówiły, że „trzeba założyć przedszkole obywatelskie, że trzeba uczyć postaw obywatelskich od dziecka”.

Dzisiejsza partia jest partią anarchiczną, patriarchalną i cofającą nas niekiedy do średniowiecza. Natomiast ja po kongresie mam głęboką wiarę w środowiska kobiece. Tam jest siła i przeszłość

— stwierdziła Środa.

W programie uczestniczyła też Dorota Łoboda z ruchu „Rodzice przeciw Reformie Edukacji”. Stwierdziła, że przykład tego, jak wychowuje swoją córkę jest doskonały do tego, żeby podzielić się nim ze wszystkimi.

Moja dwunastoletnia córka chodzi z torbą z napisem „Feminist” i nie wstydzi się tego. Sama ją kupiła i ją nosi. Jest z tego bardzo dumna. Więc wychowujemy kolejne pokolenie kobiet i mężczyzn

— przekonywała Łoboda.

W wywodach Środy absurd goni absurd. Jak widać, każdy powód jest dobry do ataku na rządzących. Jednak są one coraz bardziej rozpaczliwe…

wkt/Newsweek Opinie