Szokujący przykład manipulacji, bezczelności, ale także zwykłej bezradności. Bartosz T. Wieliński snuje swoje teorie dotyczące sposobów instytucji unijnych na reformę polskiego sądownictwa. Irracjonalne poglądy Wielińskiego mieszczą się w kuriozalnej tezie, z której wynika, że UE nic nie może zrobić Polsce, gdyż „nie wyobrażano tam sobie, że będzie państwo, które podporządkuje sądy politykom”. Śmiać się, czy płakać?
Histeryczny wpis Wielińskiego - pałkarza Czerskiej od polityki zagranicznej, nie pozostawia złudzeń. Medialny salon, który od niemal 3 lat walczy o kastę sędziowską, już wie, że na wielki bunt i sukces w wojnie z większością sejmową nie ma co liczyć.
Jedyne, co Unia Europejska może zrobić rządowi PiS, to go grillować. Organizować dyskusje w Parlamencie Europejskim czy wysłuchania w Radzie UE na temat łamania praworządności w Polsce. Wywoływać do tablicy premiera Mateusza Morawieckiego, by wraz z ministrami tłumaczył, dlaczego PiS podniósł rękę na niezależne sądownictwo. Recenzować łamanie praworządności przez polski rząd na konferencjach prasowych i w raportach unijnych instytucji. Wywierać presję.
– pisze w wyraźnie zrezygnowanym tonie Wieliński.
Co oznacza to egzaltowane wyznanie propagandzisty? Jedynie tyle, że sprawa jest przegrana, instytucje unijne nie mają narzędzi, a wszyscy są już znudzeni jazgotem wokół polskiego sądownictwa. Ostateczny cios partii sędziowskiej w Polsce zadała wczorajsza wizyta Fransa Timmermansa. Jak ujawniliśmy wczoraj w portalu wPolityce.pl, wiceszef KE nic nie ugrał, a postawa polskiego premiera, mimo, że ugodowa, nie pozostawiała złudzeń: więcej ustępstw nie będzie.
CZYTAJ TAKŻE:TYLKO U NAS. Kulisy spotkania Morawiecki - Timmermans. „Było o donosach na Polskę i liście byłych prezydentów”
Z tego rozgoryczenia, rozczarowania i bezradności, Wieliński wyciąga następujący, śmieszny w swojej ordynarności wniosek: unia nic nie może, bo nikt nie spodziewał się, że „barbarzyńcy” będą kiedyś chcieli reformować swoje sądownictwo.
Unia nie ma narzędzi, by rozwiązać polski problem, bo twórcy traktatów nie wyobrażali sobie, że członkiem UE będzie państwo, które postanowi zdewastować trójpodział władzy i podporządkuje sądy politykom.
– pisze Wieliński, który sprytnie „zapomina”, że np. w Niemczech – filarze UE – upolitycznienie sądownictwa jest dużo większe niż w Polsce.
Na tym jednak nie koniec! Wieliński idzie swoją stara i potwornie nudną narracją o izolacji Polski i jej marginalizacji w Europie. Melodia z tej zdartej płyta nie wybrzmiewa wprawdzie świeżo, ale w ten sposób Czerska poprawia sobie nastrój.
Już teraz gdziekolwiek w UE Polska chce coś ugrać, od razu wyłazi na wierzch problem postępowania z art. 7 traktatu UE. Zamach PiS na praworządność zrujnował polską reputację. Bez niej niewiele ugramy. (…) Polscy dyplomaci coś o tym wiedzą. Koledzy z innych krajów trzymają się od nich z daleka. Kilka lat temu reprezentowali unijnego prymusa, teraz są najgorsi w klasie.
– baja Wieliński w GW.
Środowisko „Gazety Wyborczej”, mimo zasłony dymnej, którą rozpaczliwie preparuje Wieliński, nie ma złudzeń. Wie, że Polska właściwie wygrała już spór z KE. W przyszłym tygodniu dojdzie do wysłuchania strony polskiej w Parlamencie Europejskim. To w sumie dobra wiadomość dla naszego kraju. Kilku harcowników pokrzyczy, polscy (?) eurodeputowani z Platformy Obywatelskiej będą drzeć szaty, ale o antypolskiej jednomyślności w PE mowy być nie może. Widzi to nawet sam Wieliński, który już się asekuruje na wypadek klęski kasty w parlamencie, twierdząc, że i inne kraje unijne mają swoje „trupy w szafie”.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/400172-wyborcza-znow-o-rzekomej-izolacji-polski