Portal wPolityce.pl dotarł do kulis dzisiejszego spotkania premiera Mateusza Morawieckiego oraz Fransa Timmermansa. Wiceszef Komisji Europejskiej miał poruszyć sprawę listu o praworządności byłych polskich prezydentów, który w ubiegłym tygodniu trafił do Brukseli. Powoływał się także na listy i apele, które m.in. przedstawiciele kasty sędziowskiej przesyłali do KE. Okazuje się, że pogłoski, jakoby polski rząd „na kolanach” miał podchodzić do wizyty Timmermansa, można wsadzić między bajki. Premier negocjował mocno i bez kompleksów, wytykając nawet wiceszefowi KE niekonsekwencję.
Z naszych informacji wynika, że spotkanie podzielone zostało na dwie części. W trakcie pierwszej Timmermans i Morawiecki mieli rozmawiać w cztery oczy. Polski premier, w obu częściach spotkania, jeszcze raz przedstawiał ustępstwa Polski w dyskusji z Komisją Europejską.
Podkreślano, że nie są one jedynie kosmetyczne, ale mają wielki wpływ na kształt całej reformy i wychodzą naprzeciw żądaniom Brukseli. Rozmawiano np. o skardze do Trybunału Sprawiedliwości. Rozmawiano też o liście byłych prezydentów. Doszło przy tej okazji do ciekawej wymiany zdań. Timmermans mówił, że w latach 80. był zaangażowany w pomoc polskiej „Solidarności”. Premier miał wytknąć pewną niekonsekwencję w tym kontekście. Skoro wspierał „Solidarność”, to dlaczego zwraca uwagę na list byłych aparatczyków. Timmermans zmieszał się i stwierdził, że komisja otrzymuje wiele listów z różnych środowisk w sprawie polskiej reformy sprawiedliwości.
– mówi nam polityk z otoczenia premiera Mateusza Morawieckiego.
Pierwsza część spotkania trwała niemal pół godziny. Dopiero po nim doszło do potkania w szerszym gronie, gdzie dyskutowano kwestie ogólne. Obaj panowie mieli w dobrym humorze zakończyć pierwszą część spotkania. Dalsza część także odbywała się w dobrej atmosferze.
Z naszych informacji wynika, że Timmermans nie zarzucał polskiemu rządowi konkretnych naruszeń. Miał ogólnie poruszać kilka kwestii, mówić o „kombinowanym” wyniku różnych zmian w polskim sądownictwie.
Trudno powiedzieć, co Timmermans powie teraz w Brukseli. Niczego nie można przesądzać. Dziś mówi bowiem jedno, a jutro może stwierdzić, że „czas na zdecydowane działania”.
– mówi nasz rozmówca.
CZYTAJ TAKŻE:Szymański chwali rozmowy z Timmermansem: Były bardziej konstruktywne niż wystąpienia w ostatnich tygodniach
Rząd ma być też dobrej myśli jeśli chodzi o przyszłotygodniowe „wysłuchanie” strony polskiej w Parlamencie Europejskim.
W dużej mierze oceniać nas wtedy będą państwa członkowskie, a rola Komisji Europejskiej będzie znacznie mniejsza. Wiele państw kieruje się zupełnie innymi przesłankami niż komisja. Paradoksalnie, łatwiej będzie nam tłumaczyć pewne rzeczy państwom członkowskim, niż komisji. Wbrew pozorom wysłuchanie w Parlamencie Europejskim, to nie jest dla nas bardzo zła wiadomość.
– tłumaczy polityk w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/400059-tylko-u-nas-kulisy-spotkania-morawiecki-timmermans-bylo-o-donosach-na-polske-i-liscie-bylych-prezydentow