Zdaniem Grzegorza Schetyny, pieniądze przyznane Polsce w unijnym budżecie „zostaną zamrożone, ze względy na łamanie praworządności”, a ich odblokowanie nastąpi o wyborczym zwycięstwie Platformy.
Zdaniem Rafała Trzaskowskiego również:
Mówię jasno: panowie, wycofajcie się z najbardziej rażących przykładów łamania praworządności, to te pieniądze nie będą mrożone. Na szczęście dzięki naszym staraniom te pieniądze nie przepadają, tylko będą mrożone. W związku z tym jak my wygramy kolejne wybory, to te pieniądze zostaną odmrożone i Warszawa skorzysta wtedy z olbrzymich pieniędzy na inwestycje. Natomiast jak dalej będzie rządził PIS, przez kolejne lata, i dalej będzie łamał Konstytucję, to wszyscy w Polsce muszą sobie zdawać sprawę z konsekwencji takich, że nie będzie pieniędzy na inwestycje przez tych awanturników.
Zdumiewa pewność siebie, z jaką politycy Platformy szkicują ten scenariusz. Nawet nie ukrywają, że oni o nim wiedzą! To nie jest żadna analiza, żadna spekulacja - to pewność tego, co się wydarzy.
Znane jest narzędzie, które ma posłużyć Platformie i Unii do zamrożenia pieniędzy dla Polski: to tzw. rozporządzenie dotyczące praworządności. Ma ono pozwolić Komisji Europejskiej na wstrzymywanie projektów w razie wykrycia korupcji (czemu Polska się nie sprzeciwia), ale także w razie dostrzeżenia bliżej nie określonego zagrożenia dla praworządności.
Przyjęcie tego dokumentu, przedłożonego równolegle z budżetem, oznaczałoby zgodę na przyznanie Brukseli potężnej, właściwie nieograniczonej władzy dyscyplinowania poszczególnych państw. Dlatego Polska już wcześniej nieoficjalnie sygnalizowała, że na taki kształt kontrowersyjnego dokumentu się nie zgodzi.
Formalnie rozporządzenie i budżet to dwie różne sprawy, ale ponieważ zostały przedłożone w jednym pakiecie i ich związek jest oczywisty, może się okazać, że Warszawa ma tylko jeden ruch: zawetowanie budżetu, przy którego przyjęciu - inaczej niż w przypadku rozporządzenia - potrzebna jest jednomyślność.
Paradoksalnie, szokujące wypowiedzi liderów opozycji, są jasnym sygnałem, że polski rząd rzeczywiście nie ma innego wyboru niż twardo sprzeciwić się temu rozwiązaniu. Schetyna i Trzaskowski niczego przecież nie ukrywają: chodzi o bat na kraje, które wybrały do władzy nie te ugrupowania, które powinny. Może są „szczersi” niż unijni urzędnicy, a może po prostu mniej cierpliwi, i z satysfakcją wygadali się, zanim rozporządzenie weszło w życie.
W każdym razie: ujawniony przez polityków Platformy plan uderzenia w Polskę za pomocą rozporządzenia o praworządności nie pozostawia Warszawie innego wyjścia niż walka do końca i z użyciem najcięższej broni.
Ewentualne weto będzie w dużej mierze zasługą naszej opozycji. A nawet patrząc szerzej na tzw. donosy - wyłącznie jej zasługą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/400054-platforma-nie-udaje-ze-analizuje-spekuluje-rozwaza-ona-wie-ze-fundusze-zostana-zamrozone-polskie-weto-ws-budzetu-bedzie-w-duzej-mierze-jej-zasluga