Czasami są jednak w życiu takie wybory, gdy trzeba wybrać między własnym sumieniem a marginalizacją polityczną
— powiedział w rozmowie z wPolityce.pl Jan Filip Libicki, senator niezależny, który opuścił szeregi Platformy Obywatelskiej.
wPolityce.pl: Dlaczego zdecydował się Pan odejść z Platformy Obywatelskiej?
Jan Filip Libicki, senator niezależny: Chcę aby moja decyzja w żadnym razie nie była interpretowana przeciwko Platformie Obywatelskiej. Chciałbym, by była interpretowana jako wyraz solidarności z moją koleżanką posłanką i dwoma kolegami parlamentarzystami, którzy zostali wykluczeni w styczniu tego roku po tzw. głosowaniach aborcyjnych.
Czy spodziewa się Pan, że ten gest wpłynie w jakikolwiek sposób na władze Platformy Obywatelskiej i dojdzie do zmiany decyzji?
Trudno mi powiedzieć jak będzie. Jestem tylko skromnym senatorem i nie mogę bawić się w takie wróżenie. Chciałbym jedynie mocno zadeklarować, że będę się starał budować jeden blok opozycyjny, którego trzonem będzie Platforma Obywatelska, który to blok wygra wybory samorządowe i parlamentarne. Uważam, że odsunięcie PiS-u od władzy jest najważniejszą rzeczą w polskiej polityce. Jest tylko jeden warunek – w ramach tego bloku ma być szanowana wolność głosowania w sprawach światopoglądowych zgodnie ze swoim sumieniem.
Nie była to z pańskiej strony próba wpływania na władze partii?
Władze Platformy wiedziały, że podejmę taki krok. Prominentni działacze partii wiedzieli, że zrobię to dzisiaj.
Zaskoczenia nie było?
Platforma jest dużą partią i być może ktoś się tego nie spodziewał, ale nie było to zaskoczeniem dla tych, którzy odgrywają w PO ważną rolę.
Nie czuje Pan, że tą decyzją marginalizuje swoją pozycję w polskiej polityce?
Ależ oczywiście, że czuję. To rzecz dla mnie oczywista. Czasami są jednak w życiu takie wybory, gdy trzeba wybrać między własnym sumieniem a marginalizacją polityczną. Czasami trzeba taką decyzję podjąć. Czy wypadnę z polskiej polityki? Tak, to dosyć prawdopodobne.
Gdyby władze PO wycofały się ze swojej decyzji ws. trojga parlamentarzystów, to wróci Pan do tej partii?
Minęło pięć miesięcy i nic się w tej sprawie nie zmieniło. Jeżeli po stronie Platformy Obywatelskiej pojawi się jakiś ruch w tej sprawie, to będę się zastanawiał. Póki co nie ma takiej sytuacji, więc dywagacje są bezprzedmiotowe.
Zmieniając temat. Przed nami wybory samorządowe. Rafał Trzaskowski wywołał burzę swoją wypowiedzią na antenie Radia Zet. Jak Pan ocenia słowa kandydata PO na prezydenta Warszawy?
To jest pytanie o to, co tak naprawdę pan Trzaskowski miał na myśli. Jego należałoby zapytać o co chodziło. Bez dopytania mogę te słowa określić jako niefortunne.
Kogo poprze Pan w wyborach w Poznaniu?
Będę głosował na burmistrza Mosiny, Jerzego Rysia, bo w Mosinie jestem zameldowany, a nie w Poznaniu.
Gdyby jednak mógł Pan głosować w Poznaniu?
Jacek Jaśkowiak był do dzisiaj moim partyjnym kolegą. Stosunki między nami były ani dobre, ani złe. Na pewno nie będę się angażował we wsparcie jego konkurentów. Ale już rok temu napisałem na moim blogu, że na Jaśkowiaka bym nie głosował. Skupię się na popieraniu dobrych samorządowców w moim okręgu. Nie zaangażuję się jednak w żaden komitet konkurencyjny wobec Jacka Jaśkowiaka.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/400052-nasz-wywiad-libicki-o-kwestii-sumienia-i-swoim-odejsciu-z-po-nie-bylo-to-zaskoczeniem-dla-tych-ktorzy-odgrywaja-wazna-role-w-tej-partii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.