Zrobiliśmy spotkań znacznie więcej. Pracujemy dużo ciężej niż Patryk Jaki. Widzę reakcje na ulicach Warszawy – są jednostronne. Mówią: proszę tego przebierańca nie dopuścić do wygranej
— stwierdził na antenie radia ZET Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy.
CZYTA RÓWNIEŻ: Minister Suski bez pardonu: „To patologia dzisiaj w Polsce rządzi opozycją i ta patologia namawia do atakowania Polski”
Dodał jednak, że gdyby przegrał w Warszawie z Patrykiem Jakim, to byłoby bardzo trudno wygrać Platformie kolejne wybory.
Pytany o sondaże stwierdził, że było wiele badań mówiących o przewadze 8-10 proc., ale były też takie, które pokazywały jego dużą przewagę, a to - jak podkreślił - mobilizuje go do „roboty”.
Odnosząc się do kampanii stwierdził:
Kampania niemrawa? Wiadomo było, że będzie dużo utyskiwania. Media mainstreamowe zawszę muszą pokazać, że są niezależne. Po drugiej stronie mamy machinę tępej propagandy TVP PiS, którzy będą robili ze mnie nie wiadomo kogo. To jasne, a po naszej stronie mamy bardzo wymagający elektorat, bardzo wymagających dziennikarzy, takich jak pan redaktor, którzy zawsze będą dzielili włos na czworo
— żalił się Trzaskowski.
Pytany o to, czy część głosów niechętnych, narzekających na kampanię, wywodzi się z PO, kandydat opozycji przekonywał, że takich głosów nie słyszy i jest to „kolejny spin PiS”.
Trzaskowski odniósł się też to sprawy SLD i braku ewentualnej koalicji. Trzaskowski powiedział, że najprawdopodobniej „lewica wystawi własnego kandydata, bo chce się budować sama, budować swój szyld”.
Miałem sporo atrakcyjnych propozycji, bardzo różnych, dot. praw kobiet, kwestii zieleni, opieki nad seniorami, mnóstwo takich postulatów. (…) Wiadomo było, że jeżeli będzie mnóstwo kandydatów ze strony opozycyjnej, moja przewaga będzie topniała — tłumaczył.
Kandydat opozycji wypowiedział się też w temacie sporu Polski z Brukselą.
Warszawa niestety przegrywa [wojnę z Brukselą]. Problem polega na tym, że mamy rozporządzenie, które wiąże przestrzeganie praworządności z pieniędzmi. Jak tak dalej pójdzie, to Warszawa straci miliardy, jak PiS będzie tak rządził. Nie będzie metra, wymiany taboru, wszystkich projektów dot. przedszkoli czy szkół, które były do tej finansowane. Wszyscy wiedzą, że to przez upór, brak profesjonalizmu, łamanie Konstytucji może być tak, że znikną olbrzymie pieniądze na inwestycje, które są w Warszawie potrzebne. Cięcia są olbrzymie, a jeszcze do tego pieniądze, które Polska mogłaby dostać, będą prawdopodobnie mrożone przez to, że w Polsce jest łamana Konstytucja i zapłaci pan i ja, podatnicy, warszawiacy
— przekonywał Trzaskowski.
Mówię jasno: panowie, wycofajcie się z najbardziej rażących przykładów łamania praworządności, to te pieniądze nie będą mrożone. Na szczęście dzięki naszym staraniom te pieniądze nie przepadają, tylko będą mrożone. W związku z tym jak my wygramy kolejne wybory, to te pieniądze zostaną odmrożone i Warszawa skorzysta wtedy z olbrzymich pieniędzy na inwestycje. Natomiast jak dalej będzie rządził PIS, przez kolejne lata, i dalej będzie łamał Konstytucję, to wszyscy w Polsce muszą sobie zdawać sprawę z konsekwencji takich, że nie będzie pieniędzy na inwestycje przez tych awanturników
— stwierdził Trzaskowski.
Teoria doprawdy niesamowita. Co więcej, napisał o niej również na swoim Twitterze. Ciekawe, czy przedstawi też podstawę prawną tego tworu. Czyżby miała to być nowa podstawa programowa?
wkt/Radio Zet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/399981-zadziwiajaca-teoria-trzaskowskiego-dzieki-nam-pieniadze-z-ue-sa-zamrozone-jak-przejmiemy-wladze-to-zostana-odmrozone