Donald Tusk udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”, a tym wywiadem ucieszył rzesze obywateli nienormalnej Polski czyli nasz były premier na swoją „klatę” musiał przyjąć setki, jeśli nie tysiące ciosów od internautów, którzy niczego tak się nie boją jak powrotu „króla Europy” na białym koniu. Na dodatek jak na ironię, w koszulce ozdobionej białym orłem.
O czym on w tym wywiadzie nie mówił. Nie mówił o tym, o czym napisali czytelnicy jego wywiadu, głównie na portalach głównego ścieku, na Onecie czy Wirtualnej Polsce. Podobno tym wywiadem „nakopał” Jarosławowi Kaczyńskiemu, między innymi za rzekome konszachty z Putinem. Głupiej nie mógł. Internet, niemal gremialnie, odsądził go za to od czci i wiary, przypominając konszachty z Putinem na sopockim molo i radosne „żółwiki” z Władimirem Władimirowiczem „z okazji” katastrofy w Smoleńsku, w której zginęła elita państwa polskiego. Przypomnieli mu jego pogardliwy artykuł, w którym uznał, że „polskość to nienormalność”, a także dziadka z Wehrmachtu i służalczość wobec Angeli Merkel, za co został nagrodzony posadą w Brukseli. Według druzgocącej większości internautów, nienormalność to Tusk a nie polskość.
Zastanawiam się, co chciała „Gazeta Wyborcza” i jej rozmówca osiągnąć tym wywiadem? I to na dodatek opublikowanym wkrótce po ujawnieniu w mediach chamskiego występu szefa frakcji liberalnej PE, Guy Verhofstadta, w którym obrzuca błotem Polskę i jej przywódców imputując im korzystanie z finansowego wsparcia Kremla, co wywołało oburzenie Polaków. Otóż Tusk powtórzył te insynuacje, czyli zmałpował Verhofstadta, bo mu biedakowi zabrakło nowego pomysłu na „kopanie w klatkę” prezesa PiS. Panie Tusk, pan nie ma szans na zostanie prezydentem albo premierem Rzeczypospolitej, bo nikt tu Pana nie chce. Ludzie, w tym również wykształceni z dużych miast, nie chcą powrotu do starych układów, do wszechobecnej korupcji, wyprzedaży majątku narodowego, do rządu „elit”, którym przewodzą ludzie nie tylko niekompetentni i sprzedajni, ale też głęboko amoralni, różni Trzaskowscy, Budki, Grabce oraz Nitrasy. To są ci przedstawiciele młodego pokolenia Platformy Obywatelskiej, pieszczoszki lewactwa liberalnego, czyli niczego, jako, że ideologia ta nie ma nic do zaproponowania obywatelowi, poza pogardą i upokorzeniem. Nie brak w reakcji na ten wywiad przypomnienia Tuskowi, jego odrazy do „moherów” i hasła „zabierz babci dowód”.
Czy Tusk i jego wielbiciele z „GW” spodziewali się takiego odzewu ze strony Polaków? Czy oni wszyscy żyją na innej planecie? Na planecie o nazwie „demokracja liberalna”, w czarnej dziurze, czyli bzdurze, w którą eurokraci usiłują wciągnąć narody? Na szczęście, ludzie przytomnieją i skończy się tak, że w tej dziurze ci demokraci spod ciemnej gwiazdy stratują się w panicznym strachu przed powracającą normalnością. A Tusk ucieknie do Polski na wyleniałej brukselskiej szkapie, ciągnącej za sobą rosyjską rurę gazową. I nie pomoże mu już nic. Angela Merkel też, bo właśnie jest na wylocie z powodu multikulti i nie w głowie jej jakiś Tusk. Na pocieszenie elitom PO i im podobnym, przytoczę wpis internautki o pseudonimie „Hanka” zamieszczony na portalu WP:
„Tusk to przynajmniej ma prezencję i ogładę towarzyską, nie to co dzisiejszy rząd”. Ogładę zdobył na sopockim podwórku, na którym - jak sam przyznał - się wychowywał. A prezencja mu nieco wyleniała i się pomarszczyła, klata również. I tym optymistycznym akcentem życzę totalnej opozycji wesołego weekendu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/399814-internet-prawde-ci-powie-tusk-to-nienormalnosc