Kasta sędziowska wypowiedziała wojnę państwu prawa. Część stanu sędziowskiego uznała sądowy sabotaż za uprawnioną formą wyrażania swojej dezaprobaty dla demokratycznie wybranej władzy. Owocuje to wyrokami uwłaczającymi elementarnej przyzwoitości. A globalnie daje poczucie, że jako społeczeństwo jesteśmy bezradni wobec uprzywilejowanych arogantów okopanych w wymiarze sprawiedliwości. Co więcej jesteśmy skazani na ich fanaberie i orzekanie po dowolności i przydatności da wrednej krucjaty przeciwko dobrej zmianie.
Sędzia Sądu Najwyższego Andrzej Ryński postanowił okazać pogardę drukarzowi, który odmówił wydrukowania materiałów związanych z lewackim plugastwem pod szyldem LGBT.
Wiele mówiąca jest argumentacja tzw. Wysokiego Sądu:
„…jeśli mamy do czynienia z rzemieślnikami, którzy wykonują zwykłe czynności techniczne, to (…) nie ma tutaj pola do rozważań, jeśli chodzi o konflikt sumienia między wykonywaną usługą a światopoglądem” (wPolityce.pl)
Ciekawe podejście do człowieka. Jesteś pan dodatkiem do maszyny i czego pan chcesz? Rób pan i się nie przydziwiaj. Masz pan jakieś wątpliwości natury moralnej? Pan? Prosty drukarz?
Niebagatelnym elementem tej sprawy jest poniewieranie katolików. Chrześcijanin według tego pana sędziego musi być uległy wobec wszystkich innych. Musi zachować się usługowo wobec rozwiązłych zboków i spełniać ich zachcianki. Tłamszenie wolności sumienia prosto z wokandy odbywa się oczywiście tylko w jednym kierunku. To co dobre dla Polaków musi być podeptane i sponiewierane.
Miarka się zdecydowanie przebrała. Sędziwie są winni kompletnemu braku poszanowania wartości w III RP. To oni stali na straży dobrego samopoczucia i bezkarności kłamców lustracyjnych. Uniewinniali oprawców ze stanu wojennego czy malwersantów majątku narodowego. To oni podpisywali się pod wyrokami zwracającymi kamienice nieżyjącym osobom. To oni wypuszczają na wolność notariuszy zamieszanych w lichwiarskie wyłudzanie mieszkań. To oni uznają swoich koleżków zamieszanych w pospolite kradzieże za „roztargnionych”. Za to pisarzowi, który wpisał na TT coś niewygodnego dla tefałenowskiej dziennikarki zasądzają drakońskie kary finansowe. Tylko czekać aż sądy zaczną unieważniać orzeczenia komisji wersyfikacyjnej do spraw reprywatyzacji. Grzywny nałożone na prezydent Warszawy za niestawiennictwo przed komisją uchylane są hurtowo.
Co więcej, nasi sędziowie ochoczo jeżdżą do Brukseli donosić na polski rząd i reformę sądownictwa. Zacierają rączki, gdy pchany jakąś diabelska mocą Frans Timmermans wyżywa się na nas organizując liczne debaty w siedzibie Parlamentu Europejskiego na temat praworządności w Polsce.
Żadna grupa zawodowa nie ma takich przywilejów jak sędziowie. Mają zagwarantowaną niezawisłość, nieusuwalność, niedopuszczalność przeniesienia na inne miejsce służbowe bez zgody sędziego (z wyjątkami), immunitet formalno-materialny. (za Wikipedią) Ponad to sędziowie to jest profesja najwyższego zaufania. To oni decydują o losach ludzi, to oni wyznaczają normy, szczególnie w sytuacjach, gdy litera prawa nie do końca jest precyzyjna i to oni o tworzą tak naprawdę obraz państwa.
Ostatnio plenią się „dziwaczne” wyroki sądu. Trwa także zaciekła obrona tego co jest od lat w sądownictwie. Dlaczego kasta tak protestuje przeciwko zmianom trudno zgadnąć.
Czyżby uczciwy wymiar sprawiedliwości tak bardzo mógł zaszkodzić obecnym i byłym interesom beneficjentów III RP?
Wobec nieskrywanego buntu sędziów trudno jest ad hoc znaleźć środki zaradcze. Tak naprawdę nasz wymiar sprawiedliwości jest do wymiany pewnie w 80 %, a tego się nie da zrobić raptownie.
Natomiast powinno się sporządzić na poziomie ministerstwa „czarną listę” sędziów przykładających rękę niesprawiedliwości do niszczenia państwa polskiego.
Może przyjdzie dzień, kiedy da się ich postawić przed prawdziwym sądem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/399687-czas-stworzyc-czarna-liste-sedziow-panstwo-polskie-nie-moze-byc-bezradne-wobec-hucpiarzy-w-togach