Zwycięstwo równości – obwieściły tęczowe środowiska po tym, jak Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok łódzkiego sądu skazujący tamtejszego drukarza za odmowę przygotowania ulotek na rzecz jednej z organizacji LGBT. Zwycięstwo na pewno, i to nawet bezapelacyjne, ale nie tyle równości, co raczej liberalnej ideologii, która stopniowo, ale konsekwentnie, przejmuje kontrolę nad naszą rzeczywistością.
Przypomnijmy sprawę. W sierpniu 2016 roku łódzkiemu drukarzowi, który odmówił wykonania banneru reklamowego dla organizacji LGBT, sąd zarzucił dyskryminację wobec kontrahenta. Sprawa odbyła się na skutek interwencji podjętej przez rzecznika praw obywatelskich. Dowiedzieliśmy się tym samym, że obowiązująca od czasów rzymskich zasada swobodnego zawierania umów została na nowo zinterpretowana i dotyczy dziś wyłącznie przedstawicieli „dyskryminowanej mniejszości”. Oznacza to, że np. transseksualista lub uchodźca z Pernambuco może sobie wybrać dowolnego kontrahenta, ale ten nie ma prawa odmówić mu przyjęcia zlecenia, bo będzie to równe dyskryminacji. Wolność zawierania umów została zatem podporządkowana ideologii.
Byłoby to zrozumiałe, gdyby dotyczyło powszechnych usług. Na przykład gdyby kioskarz odmówił gejowi sprzedaży „Newsweeka” albo gdyby na stacji benzynowej odmówiono mu zatankowania samochodu. Jednak czym innym są umowy powszechnie zawierane w codziennym życiu, a czym innym zlecenia mogące naruszać czyjś światopogląd. Trudno zmuszać wydawcę do publikowania treści niezgodnych z jego sumieniem, podobnie trudno oczekiwać tego od firmy drukarskiej. Czy gdyby ktoś zażądał przykładowo od wydawnictwa feministycznego publikacji ulotek antyaborcyjnych, to wydawnictwo takie nie miałoby prawa odmówić? A gdyby odmówiło, to czy rzecznik praw obywatelskich powinien zaskarżyć feministki?
Ja sam uważam, że każdy – bez względu na to, czy jest gejem, heteroseksualnym drukarzem lub wyznawcą kultu Światowida – ma prawo odmowy zawarcia i wykonania kontraktu, który mu nie odpowiada, także z powodów światopoglądowych. Dlaczego? Bo mamy (naprawdę jeszcze mamy?) swobodę umów. Jeśli ktoś mi odmawia, to idę do konkurencji, której akurat wśród drukarzy naprawdę nie brakuje.
Decyzja Sądu Najwyższego, która podtrzymuje absurdalny wyrok łódzkiego sądu, wcale nie pomoże w walce z dyskryminacją. Wręcz przeciwnie. Tworzy bowiem nową dyskryminowaną grupę ludzi, którzy bronią swojego prawa do wolności sumienia. Z kolei ci, których sąd uznał za dyskryminowanych (w tym przypadku środowiska LGBT) stają się – przynajmniej w powszechnym odbiorze – uprzywilejowani, bo za nimi stoi cała ideologiczna machina, w której jednym z trybików – bardzo istotnych trybików – jest sądownictwo.
Sądy zapędziły się w swojej wojnie z prawicą. Wśród wielu sędziów widać poczucie nadchodzącego zwycięstwa w tej walce, na co może mieć wpływ lawina donosów płynących ze strony opozycji do Brukseli. Można to było zauważyć w decyzjach warszawskiego WSA, który przywrócił komunistyczne nazwy ulic w stolicy, w dziwnym doborze składów orzekających tegoż sądu, gdy okazywało się, że skargi na decyzje komisji weryfikacyjnej mają rozpatrywać sędziowie wcześniej orzekający przy zwrotach „reprywatyzowanych” kamienic. Dziś widać to w decyzji SN, który najwyraźniej postanowił utrzeć nosa ministrowi sprawiedliwości.
Proszę bardzo, niech sędziowie bawią się w politykę dalej, ale niech wezmą przy tym pod uwagę, że autorytet sądu na pewno od tych potyczek nie wzrośnie. Wręcz przeciwnie. Zaangażowani sędziowie sami podetną w ten sposób gałąź, na której siedzą, bo w pewnym momencie okaże się, że ich i tak już nadszarpnięty autorytet rozpłynie się w politycznej awanturze do cna. Że to oznacza fatalne konsekwencje dla państwa i społeczeństwa? A kto by się tym przejmował. Liczy się tylko tu i teraz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/399586-sprawa-lodzkiego-drukarza-stala-sie-dla-sedziow-kolejna-okazja-do-zamanifestowania-ich-ideologicznej-niecheci-wobec-prawicy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.