Ustalenie, że jeden z beneficjentów decyzji zwrotowej nieruchomości przy ul. Pięknej 49 nie żyje, nie było nie do przejścia, było do załatwienia - zeznała w środę przed komisją weryfikacyjną naczelnik wydziału nieruchomości w dzielnicy Śródmieście Wiesława Iwanicka.Komisja weryfikacyjna bada reprywatyzację działki przy ul. Pięknej 49 w Warszawie. W 2011 r. urzędnicy Biura Gospodarki Nieruchomościami wydali decyzję o zwrocie. W tej sprawie wydano decyzję zwrotową na osobę, która nie żyła, a miasto, wiedząc o nieprawidłowościach, pozwoliło na wybudowanie biurowca.
CZYTAJ TAKŻE:Nieżyjący kurator, podstawiony Ukrainiec i dziwne decyzje ratusza. Jutro KW zajmie się reprywatyzacją Pięknej 49
Komisja weryfikacyjna bada reprywatyzację działki przy ul. Pięknej 49 w Warszawie. W 2011 r. urzędnicy Biura Gospodarki Nieruchomościami wydali decyzję o zwrocie. Wiceszef komisji Sebastian Kaleta przed rozpoczęciem rozprawy mówił PAP, że w tej sprawie wydano decyzję zwrotową na osobę, która nie żyła, a miasto, wiedząc o nieprawidłowościach, pozwoliło na wybudowanie biurowca.
Świadek zeznała, że w urzędzie wzbudziła wątpliwość informacja, że w 2012 r. - kiedy spadkobiercy złożyli w dzielnicy wniosek o przekształcenie użytkowania wieczystego we własność - osobą w stosunku do której ustanowiony został kurator dla osoby nieznanej z miejsca pobytu był Mieczysław Szenfeld, który składał wniosek dekretowy w 1949 r. „To jest zawsze taki moment, kiedy zastanawiamy się, ile ta osoba może mieć lat” - zaznaczyła.
Dodała, że przy sprawdzeniu akt znajdujących się w BGN z 1997 r., znajdował się dokument z Urzędu Stanu Cywilnego (USC), gdzie znajdował się dopisek, że Szenfeld prawdopodobnie może nie żyć. Dodatkowo w skoroszycie dot. sprawy było pismo z 2012 r. którego nadawcą był BGN, skierowane do USC z prośbą o akt zgonu. Jak zeznała, w odpowiedzi nie było załącznika w postaci aktu zgonu.
Iwanicka przyznała, że dzielnica w styczniu 2013 r. potwierdziła dane z aktu zgonu Szenfelda z 1974 r. m.in. poprzez ustalenie imion rodziców. Pytana, czy takie ustalenie było trudne, świadek odpowiedziała: „Gdyby to był jakiś problem nie do przejścia, to byśmy tych ustaleń nie poczynili, to było do załatwienia”. „Trzeba było trochę pomyśleć” - dodała.
Jak już mieliśmy wszystko w tej sprawie, zostało skierowane pismo do BGN, aby zostały podjęte z urzędu czynności mające wyeliminować z obrotu prawnego wadliwą decyzję orzekającą o zwrocie.
– mówiła świadek
Dodała, że w odpowiedzi z BGN do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO) został skierowany wniosek o stwierdzenie nieważności tej decyzji.
Sebastian Kaleta pytał, kiedy świadek dowiedziała się o tym, że we wrześniu 2013 r. osoba o personaliach Mieczysław Szenfeld pojawił się w Kielcach, aby zawrzeć umowę zbycia udziałów do nieruchomości przy Pięknej. Świadek odpowiedziała, że dowiedziała się tego z korespondencji do urzędu. Pytana, jak zareagowała na informację, że Mieczysław Szenfeld, z danymi innych imion rodziców, zawarł umowę na zbycie umowy, Iwanicka powiedziała, że były „pewnie” pisma informacyjne do BGN, a ówczesny burmistrz Śródmieścia w styczniu 2014 r. zawiadomił prokuraturę.
Kaleta pytał też, czy BGN w okresie od stycznia 2013 r. do 2014 r. podejmował działania mające na celu zabezpieczenie działań innych organów jak SKO, czy prokuratura w zakresie wstrzymania obrotu nieruchomością przy Pięknej, urzędniczka odpowiedziała: „Nic na ten temat nie wiem”.
Pytana, jak według jej wiedzy zakończyło się postępowania ws. usunięcia nieprawidłowości zgłaszanych do SKO, świadek odpowiedziała, że SKO stwierdziło nieważność decyzji zwrotowej, ale - jak zaznaczyła - „nie z przyczyn wskazanych we wniosku, ale z takich przyczyn, że w dacie wydania tej decyzji nie żył kurator strony”. Dopytywana, czy SKO nie zwróciło uwagi na ustalenia urzędu miasta odpowiedziała: „Nic na ten temat nie jest napisane”.
PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/399328-szokujace-zeznania-przed-komisja-jakiego-urzedniczka-ustalenie-ze-beneficjent-nie-zyje-bylo-do-zalatwienia-wystarczylo-pomyslec