Morozowski lamentuje: Pierwsza po nasze pieniądze sięgnęła PO, zabierając pieniądze z kont OFE. PiS sięgnął po znacznie więcej

Rząd PiS pobierając podatki, zamiast wydawać je na dobro wspólne, kupuje za nie głosy na najbliższe wybory samorządowe. Moim zdaniem to nie potrwa długo

— stwierdził w rozmowie z „Super Expressem” Andrzej Morozowski, dziennikarz TVN. Jako „kupowanie głosów” Morozowski określił realizację przez rząd takich programów skierowanych do szerokiej grupy Polaków, takich jak na przykład emerytura od państwa dla mam wychowujących minimum czwórkę dzieci.

Dla Morozowskiego oczywiste jest, że prospołeczne programy PiS zakończą się „drugą Grecją i gigantycznym kryzysem”. Najwyraźniej według niego lepiej jest, gdy te pieniądze są „zakopane” przez m.in. mafie vatowskie.

Tu nie ma co straszyć, bo po prostu skończy się drugą Grecją i gigantycznym kryzysem. Zapewne PiS nie będzie wtedy rządził

— mówił Morozowski.

Do tej pory czego by nie mówić, kto by przez 30 lat nie rządził, odpowiedzialni za gospodarkę zachowywali się odpowiedzialnie

— dodał. Najwyraźniej według niego „odpowiedzialnym” zachowaniem było m.in. wyprzedawanie za grosze ważnych polskich firm państwowych czy tolerowanie wysokiej luki VAT.

Co jednak szokujące, Morozowski przyznał, że Platforma sięgnęła po pieniądze obywateli, ale… jego zdaniem tylko trochę, nie tak jak PiS.

Mam pełną świadomość, że jako pierwsza po nasze pieniądze sięgnęła Platforma Obywatelska, zabierając pieniądze z kont OFE. Ale Platforma zabrała nam trochę. PiS sięgnął po znacznie więcej. Skutki będą katastrofalne

— stwierdził.

Jak widać, Morozowski uważa, że o wiele gorsze jest wydatkowanie pieniędzy z budżetu państwa na programy społeczne, z których korzystają Polacy, niż zabranie należących do Polaków miliardów złotych z OFE przez rząd PO-PSL, na czym Polacy nie skorzystali w ogóle.

as/se.pl