NASZ WYWIAD. Uczestniczka protestu na UW: Ustawę 2.0 popierają tylko jej beneficjenci. Cała reszta będzie cierpieć

Muszę sfalsyfikować twierdzenie ministra Gowina, który przekonuje, że wszystkie uniwersytety spoza Warszawy popierają ustawę 2.0. To nie prawda. Mamy poparcie chociażby Solidarności Uniwersytetu Łódzkiego i Jagiellońskiego, protestuje Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu, protestowano w Białymstoku

—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marta Olesik, uczestniczka protestu na UW, doktorantka.

CZYTAJ WIĘCEJ: Naukowcy i studenci protestują przeciwko reformie Gowina! Strajk okupacyjny na UW, na Uniwersytecie Białostockim protestowały związki zawodowe

wPolityce.pl: Wasz protest na Uniwersytecie Warszawskim rozpoczął się dosyć spontanicznie, ale to nie przeszkodziło, aby różne organizacje, ale także politycy próbowali się pod niego podłączyć. Joanna Scheuring-Wielgus alarmowała, że potrzebne są śpiwory i jedzenie. Nie obawiacie się przypięcia do protestu łatki „politycznego”?

Marta Olesik, uczestniczka protestu na UW, doktorantka: Z całą stanowczością odżegnujemy się od tego, że jesteśmy protestem politycznym. Protest odbywa się ponad podziałami politycznymi i bardzo nam zależy, aby wybrzmiało, że jednoczymy się wokół wspólnego dobra jakim jest uniwersytet i zupełnie nie jest upolityczniony.

Rektor jednak nie udzielił wam poparcia i poprosił o zakończenie protestu, ale odrzuciliście tę prośbę.

Tak było we wstępnej fazie protestu, uzyskaliśmy jednak szybko zgodę rektora na kontynuację protestu. Rektor życzliwie odnosi się do protestujących, podpisaliśmy umowę.

Co chcecie osiągnąć protestem? Jakie są wasze postulaty? Oczekujecie wprowadzenia zmian w ustawie, czy całkowicie nowego projektu?

Kluczowe są trzy kwestie: atak na autonomię uczelni, który uważamy za niedopuszczalny, tak samo jak niedopuszczalna jest marginalizacja uczelni poza metropolitalnych. Myślimy, że również polska prawica powinna czuć się oszukana przez tę ustawę, bo uderza ona w zrównoważony rozwój. Krytykujemy również zapisy zniechęcające do prowadzenia badań w języku polskim. Jesteśmy także przeciwko zepchnięciu na margines praw pracowniczych, którym grozi przewidziany przez ustawę skład rad uczelni.

Mówiła Pani o marginalizacji uczelni poza metropolitarnych, co odnosi się chociażby do Uniwersytetu Białostockiego, gdzie wczoraj doszło do protestu związków zawodowych.

Muszę sfalsyfikować twierdzenie ministra Gowina, który przekonuje, że wszystkie uniwersytety spoza Warszawy popierają ustawę 2.0. To nie prawda. Mamy poparcie chociażby Solidarności Uniwersytetu Łódzkiego i Jagiellońskiego, protestuje Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu, protestowano w Białymstoku.

Wicepremier Gowin w rozmowie z portalem wPolityce.pl podkreśla, że ustawę popiera szerokie środowisko akademickie.

Tak, ale to jest poparcie osób, które będą beneficjentami ustawy. To jest przede wszystkim poparcie rektorów. Społeczność akademicka z pominięciem kilku wyróżnionych osób, będzie cierpiała z jej powodu.

Nie chcę wejść w rolę adwokata ministra Jarosława Gowina, ale mówił on, że środowiska, które dzisiaj protestują nie zgłaszały podczas wielomiesięcznej debaty żadnych postulatów.

Część środowisk zawiązała się w odpowiedzi na zmiany wprowadzane jeszcze za poprzedniego rządu. Jesteśmy protestem oddolnym, duży udział mają w nim studenci, doktoranci. Jesteśmy ludźmi w określonym wieku, więc mogliśmy protestować tylko od pewnego momentu. Wydaje mi się, że  argument ministra Gowina nie ma racji bytu.

Wicepremier mówi, że postulaty Krajowej Rady Doktorantów zostały spełnione.

Uwzględnienie części głosów zgodnych z linią, z którą idzie ustawa, nie jest wypracowywaniem konsensusu wokół niej. Domagamy się usłyszenia głosów, które nie są zgodne z wyobrażeniem ministerstwa na przyszłość nauki w Polsce, bez których uwzględnienia polska nauka nie ma przed sobą żadnej przyszłości.

Jak będzie przebiegał protest?

Dostosowujemy politykę protestu do tego, czego dowiadujemy się nt. losów tej ustawy i na bieżąco ustalamy strategię.

Drzwi protestu dla polityków są otwarte?

Zapraszamy serdecznie wszystkich obywateli i obywatelki, natomiast nie jako reprezentantów ugrupowań politycznych. Zależy nam na dobru jakim jest uniwersytet, a nie przyklejaniu nam łatek jakichkolwiek ugrupowań politycznych.

Z kolei prof. Włodzimierz Bernacki (poseł PiS), który jest krytykiem ustawy 2.0, mówi, że do postulatów, które zostały przedstawione w liście 143 profesorów, dopisane zostały postulaty mówiące m.in. o wolności słowa czy praworządności, a to już są postulaty strice polityczne.

Proszę spojrzeć na postulaty, które przedstawiliśmy, one są bez wątpienia niepolityczne, związane z dobrem uczelni.

Rozmawiał Kamil Kwiatek