To przełomowy wyrok dla nas wszystkich. Sąd Najwyższy USA stosunkiem głosów 7: 2 opowiedział się po stronie Jacka Phillipsa, cukiernika z Kolorado, który w roku 2012 z powodów religijnych odmówił parze gejów przygotowania dla nich tortu weselnego. To milowy krok w czasie cywilizacyjnej wojny między totalitarystami pragnącymi nowej pierekowki dusz, a ludźmi wolnymi.
Sześć lat temu para gejów chciała zamówić tort weselny u cukiernika, który okazał się być ewangelikalnym chrześcijaninem. Wówczas małżeństwa gejowskie nie były jeszcze w Kolorado legalne. Para zamierzała się więc pobrać w stanie Massachusetts. Tort zamierzali podać podczas przyjęcia weselnego w Kolorado. Phillips z powodów religijnych odmówił wykonania zlecenia. Jak podaje PAP „para oskarżyła Phillipsa przed Komisją Praw Obywatelskich Stanu Kolorado o dyskryminację, a Komisja przyznała im rację. Przepisy federalne nie gwarantują praw mniejszości seksualnych, jednak prawodawstwo 20 stanów amerykańskiej federacji (w tym stanu Kolorado) i setek lokalnych jurysdykcji zabrania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną.”
Teraz Sąd Najwyższy uznał, że wyrok sędziego administracyjnego Komisji Praw Obywatelskich Stanu Kolorado, który w roku 2013 nakazał cukiernikowi realizować zlecenia był niesłuszny. Co ciekawe prawnicy broniący Phillipsa powołali się na przepisy o…wolności artystycznej. Cukiernikowi mają przysługiwać takie same gwarancje swobody ekspresji jak rzeźbiarzowi czy malarzowi. Wykonanie takiego tortu wymaga inwencji twórczej, więc artysta ma prawo odmówić zlecenia sprzecznego z jego przekonaniami religijnymi.
Postępowanie Komisji Praw Obywatelskich w sprawie (Phillipsa) zawierało wyraźne i niedopuszczalne elementy wrogości w stosunku do jego szczerych przekonań religijnych, które motywowały jego decyzję
-orzekł Sąd Najwyższy. Sędzia dodał jednak, że sprawa nie jest precedensowa i nie gwarantuje wydania w innych, podobnych sprawach identycznych wyroków.
Decyzje w podobnych sprawach i w podobnych uwarunkowaniach wymagają dalszych deliberacji w sądach. Rozstrzygnięcia w tych sprawach powinny uwzględniać, że takie dysputy muszą być rozstrzygnięte z tolerancją, bez niepotrzebnego braku szacunku do autentycznych przekonań religijnych, ale także bez poddawania homoseksualistów upokorzeniom, kiedy na wolnym rynku starają się nabyć dobra i usługi.
— czytamy w uzasadnieniu. Nie można mówić, że sprawa kończy spór między środowiskami lewicowymi a konserwatystami. Niemniej jednak trudno nie zauważyć jak przełomowy jest to wyrok. Dotyczy fundamentalnych praw do głoszenia własnych poglądów i przestrzegania wolności sumienia.
Niejednokrotnie pisałem o tym, że jestem zwolennikiem gwarancji wolności sumienia dla każdego człowieka. Nikt nie ma prawa być panem niczyjego sumienia ( wolność kończy się tam, gdzie ogranicza wolność drugiego człowieka). Ja bym nie odmówił parze gejowskiej tortu. Mam bliskich kolegów, a nawet przyjaciela o homoseksualnych skłonnościach. Nie mam problemu z tolerancją dla ich upodobań seksualnych.
Niemniej jednak nie uważam, że ich uczucia powinny być chronione specjalnymi przepisami. Tak jak nie uważam, że uczucia chrześcijan, Żydów, muzułmanów i wyznawców jakiejkolwiek religii winny być chronione prawnie. Agresywny ateista powinien mieć prawo do odmowy obsługi chrześcijanina czy muzułmanina, tak samo jak chrześcijanin musi mieć prawo odmówić obsługi każdego, kto w jego mniemaniu swoim grzechem obraża Boga.
Na tym polega wolność. „Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”- mówił George Orwell.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/397263-sad-najwyzszy-uznal-ze-wolnosc-religijna-jest-wazniejsza-niz-poprawnosci-polityczna-to-bardzo-wazny-wyrok