To będzie ważny świadek z punktu widzenia prac komisji śledczej. Myślę, że to naturalne, iż zostanie przesłuchany w związku z pełnioną wówczas funkcją, szefa kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W najbliższym tygodniu mamy zaplanowane również przesłuchania trzech innych świadków, które się odbędą. Mam na myśli m.in. jutrzejsze przesłuchanie byłego szefa BOR w czasach PO-PSL pana gen. Mariana Janickiego
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jarosław Krajewski (PiS), wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Amber Gold.
wPolityce.pl: Tomasz Arabski nie stawi się we środę na posiedzeniu komisji ds. Amber Gold. Celowo unika konfrontacji?
Jarosław Krajewski: Dzisiaj otrzymałem informację o wniosku pełnomocnika pana Tomasza Arabskiego, wezwanego jako świadka przez komisję śledczą. Pełnomocnik wskazuje m.in. na fakt nieobecności jego klienta w kraju. Ale muszę powiedzieć, że co się odwlecze, to nie uciecze. Bo warto przypomnieć zarówno temu świadkowi, jak i każdemu innemu, że wszyscy są równi wobec prawa. Komisja śledcza ds. Amber Gold wielokrotnie już pokazywała, że jesteśmy zdeterminowani, żeby korzystać z artykułu 11 ustawy o sejmowej komisji śledczej, który mówi, że każda osoba wezwana przez komisję ma obowiązek stawiennictwa. Nawet, jeżeli dotyczy to byłych ministrów, w tym również osób piastujących w latach rządów PO-PSL najważniejsze funkcje publiczne.
Absencja Arabskiego nie zaburzy prac komisji?
Komisja i tak miała zaplanowane przesłuchania do jesieni br. M.in. na wrzesień lub październik mamy zaplanowane przesłuchania dwóch świadków, którzy wykonywali działania na rzecz firmy Amber Gold. W tym również przesłuchanie byłego premiera Donalda Tuska. Więc rozumiem, że do przesłuchania byłego szefa kancelarii premiera Tuska dojdzie wcześniej. Jest już konkretny termin, o jakim zostaliśmy poinformowani, na 10 września o godz. 12.00 i myślę, że pan Tomasz Arabski stawi się wtedy przed komisją.
To ważny świadek?
To będzie ważny świadek z punktu widzenia prac komisji śledczej. Myślę, że to naturalne, iż zostanie przesłuchany w związku z pełnioną wówczas funkcją, szefa kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W najbliższym tygodniu mamy zaplanowane również przesłuchania trzech innych świadków, które się odbędą. Mam na myśli m.in. jutrzejsze przesłuchanie byłego szefa BOR w czasach PO-PSL pana gen. Mariana Janickiego.
Co nowego może wnieść do sprawy jego przesłuchanie?
Myślę, że od wielu miesięcy wiele osób zadaje sobie pytanie, jak to było możliwe, że syn Donalda Tuska współpracował z liniami lotniczymi należącymi do Marcina P. A przecież były one identyfikowane przez ABW pod koniec maja 2012 roku jako spółka służąca do wyprowadzania środków klientów Amber Gold. Takie pismo zostało sporządzone i wysłane 24 maja 2012 roku przez gen. Krzysztofa Bondaryka, ówczesnego szefa ABW do sześciu najważniejszych osób w państwie, w tym prezydenta Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska. Uważam, że każdy zadaje sobie również pytanie, jak wyglądała wówczas ochrona członków rodziny byłego premiera Donalda Tuska. Tak, żeby uniknąć ewentualnych zagrożeń, które mogły mieć opłakane skutki z punktu widzenia interesów państwa. Chodzi także o reakcję ze strony BOR na zapytanie ze strony kancelarii Senatu.
W jakiej sprawie?
Kancelaria Senatu zwróciła się w 2012 roku do BOR z prośbą o opinię na temat możliwości podróżowania liniami lotniczymi OLT Express przez marszałka Senatu i inne osoby, dla przewozu których wymagany jest status HEAD. Co oznacza, że kancelaria Senatu zapytała BOR, czy jest jakiekolwiek przeciwwskazanie dla możliwości latania liniami lotniczymi Marcina P., byłego szefa Amber Gold przez takie osoby. I zdumiewające jest to, że BOR nie udzieliło wprost informacji, które były dostępne choćby w internecie, a wskazywały na to, że pan Marcin P. jest osobą wielokrotnie karaną, również za przestępstwo oszustwa, co uniemożliwiało mu pełnienie funkcji prezesa i członka zarządu jakiejkolwiek spółki prawa handlowego. Firma Amber Gold znajdowała się w tym samym czasie na liście ostrzeżeń komisji nadzoru finansowego, a BOR jedynie co zrobiło, to zapytało ABW czy są jakiekolwiek przeciwwskazania. I warto też powiedzieć o tym, że kancelaria Senatu uzyskała pisemną odpowiedź, wskazującą na negatywne przesłanki do latania marszałka Senatu liniami OLT Express, dopiero na kilkanaście dni przed upadkiem tych linii lotniczych. Wcześniej instytucje państwa, w tym BOR, nie informowały kancelarii Senatu o tym zagrożeniu.
W komisji śledczej ds. Amber Gold nadal będzie zasiadał poseł Stanisław Pięta?
Nie mam żadnych informacji na ten temat ze względu na to, że nie należę do władz klubu parlamentarnego PiS. Dlatego myślę, że to jest sprawa, z którą musi zmierzyć się pan poseł Stanisław Pieta. Ewentualnie możemy oczekiwać decyzji i informacji ze strony klubu parlamentarnego PiS. Ja koncentruję się na tym, co należy do moich obowiązków, czyli przygotowaniu się do przesłuchania świadków przed komisją. Moja praca ma służyć temu, żeby wyjaśnić aferę Amber Gold i brak działań ze strony konkretnych osób.
Rozmawiał Piotr Czartoryski -Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/397151-nasz-wywiad-krajewski-o-niestawiennictwie-arabskiego-jestesmy-zdeterminowani-zeby-korzystac-z-art-11-ustawy-o-komisji-sledczej