Wygrana Patryka Jakiego w wyborach w Warszawie staje się coraz bardziej prawdopodobna. Rafał Trzaskowski wyraźnie nie radzi sobie w starciu z kandydatem Zjednoczonej Prawicy. Lewicowo-liberalne media obawiają się, że Trzaskowski zaliczy spektakularną porażkę, tak jak Bronisław Komorowski w 2015 roku. „Gazeta Wyborcza” już bije na alarm.
Alarm dla miasta Warszawa
— to tytuł artykułu dziennikarza „Gazety Wyborczej” Ernesta Skalskiego, w którym ostrzega on, że Patryk Jaki może wygrać wybory w Warszawie.
Warszawą może pod koniec tego roku rządzić PiS. To bardzo prawdopodobne, mimo że sama tylko Platforma ma nad nim zdecydowaną przewagę
— zaznaczył Skalski.
Konkurenci Platformy większość energii poświęcą na kłótnie pomiędzy sobą. A Jaki, który się z nikim nie musi kłócić, może wejść do drugiej tury z najlepszym wynikiem
— dodał.
Dziennikarz „GW” nie przyznał tego wprost, ale można się domyślić, że jego obawy wynikają z jednej strony z dynamicznej i skutecznej prekampanii Patryka Jakiego, a z drugiej strony ze słabych działań jego największego konkurenta, Rafała Trzaskowskiego. A jest jeszcze „syndrom Komorowskiego”.
Zły znak dla Trzaskowskiego, czyli strach przed powtórką z Komorowskiego
— to już z kolei tekst na portalu Onet, dotyczący wyborów w Warszawie.
Rafał Trzaskowski pozostaje faworytem jesiennej batalii o władzę w Warszawie, ale coraz więcej jego zwolenników albo przestaje w to wierzyć, albo co najmniej daje się ponieść fali czasem wręcz histerycznych komentarzy. Tak czy inaczej, to pierwszy sukces kampanii… Patryka Jakiego. I poważne ostrzeżenie dla kandydata PO i Nowoczesnej
— napisał dziennikarz Onetu Kamil Dziubka.
Nie da się nie zauważyć, że coś w tym jest. Rafał Trzaskowski solidnie zapracował już na porównanie do Bronisława Komorowskiego swoimi licznymi wpadkami, jakie zdążył zaliczyć od czasu, gdy wie, że jego kontrkandydatem ze strony Zjednoczonej Prawicy jest Patryk Jaki.
Trzaskowski zdążył już zachęcić Warszawiaków do kupna nieistniejącego rocznego biletu na komunikację miejską (tłumaczył się, że chodziło o to, że chciałby taki wprowadzić), następnie złożyć propozycję tańszego biletu rocznego dla posłów (potem napisał, że to „czeski błąd”), zapraszał na swoje spotkanie przy nieistniejącym od dwóch lat Uniwersamie Grochów, a ostatnio stwierdził, że Centralny Port Komunikacyjny jest niepotrzebny, bo za dwa lata powstanie nowe lotnisko w Berlinie. A to tylko niektóre jego wpadki.
Nic dziwnego, że na Twitterze coraz większą popularnością cieszy się profil „Trzaskowski jak Komorowski”. Analogiczne profile na portalach społecznościowych powstały w czasie kampanii prezydenckiej w 2015 roku, kiedy gafę za gafą zaliczał Bronisław Komorowski.
Widać także wyraźnie, że kandydat Zjednoczonej Prawicy składa sporo konkretnych propozycji dla Warszawiaków. Przykładowe z nich to budowa nowych mostów przez Wisłę, tańsze bilety na komunikację miejską dla rodzin z dziećmi, budowa kolejnych parkingów, budowa 50 nowych żłobków i przedszkoli. Trzaskowski wyraźnie nie radzi sobie z tempem prekampanii, jakie narzucił Jaki. Jego odpowiedź na propozycje kandydata Zjednoczonej Prawicy to co najwyżej to, że rzekomo ściąga on jego dawne pomysły. Albo z jego strony pojawia się kuriozalna krytyka - jak w przypadku nowych mostów przez Wisłę, które mają rzekomo doprowadzić do zakorkowania miasta…
W końcówce swojego tekstu, dziennikarz „Gazety Wyborczej” Ernest Skalski stara się mobilizować elektorat lewicowo-liberalny w standardowy sposób, czyli strasząc PiS-em:
Niech lewica, głównie dzisiaj obyczajowa, wyobrazi sobie Warszawę i życie w niej z pisowskimi dyrektorami miejskich teatrów i innych placówek kulturalnych oraz wychowawczych, z klerykalizacją przestrzeni publicznej, z rugowaniem z nazewnictwa ulic i innych miejskich obiektów wszystkiego, co nie pasuje do bogoojczyźnianego standardu PiS.
Pytanie, czy odwoływanie się po raz enty do argumentu „PiS jest dziki, PiS jest zły, PiS ma bardzo ostre kły” w tym wypadku zadziała. Alarm „GW” i tekst Onetu świadczą o tym, że nawet lewicowo-liberalne media mają spore wątpliwości co do tego, czy to wystarczy. Mają też świadomość, że obecnie szanse Jakiego na zwycięstwo wzrastają z dnia na dzień.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/397034-nawet-lewicowo-liberalne-media-juz-widza-ze-trzaskowski-realnie-moze-powtorzyc-sukces-komorowskiego-z-2015-r-gw-oglasza-alarm