Wszystko poszło nie tak, a jeszcze w 2017 roku zdawało się, że prawie wszyscy kochają projekt pod nazwą Unia Europejska. No, z wyjątkiem Polsko i Węgier, ma się rozumieć. W Holandii i Francji rządzą partie przyjazne i bardzo przyjazne europejskiemu establishmentowi. I nagle, nie wiadomo dlaczego, coś poszło nie tak, UE zaczęła się sypać. Pogrążającej się w chaosie wspólnocie poświęcił swój ostatni artykuł lewacki portal Politico.
I wpadł w pesymistyczny ton:
A tymczasem nadszedł rok 2018 , establishment unijny się potyka, krok po kroku przyjmując kolejne ciosy.
Merkel osłabła, a po raz pierwszy od drugiej wojny światowej w Bundestagu zasiadła skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec AfD. Antyimigrancka, dodajmy - trzecia siła w parlamencie.
Koszt prowadzonej przez Merkel polityki otwartych drzwi dla imigrantów okazał się wyższy niż oczekiwano
— czytamy w Politico.
To nie wszystko. Coraz więcej państw unijnych cierpi na dramatyczny spadek popularności partii liberalno - lewicowych, czy lewacko - liberalnych. Oto do rządów Austrii i Czech weszły partie prawicowe albo, jak pisze Politico, skrajnie prawicowe. Tak zwana prawica republikańska i lewica we Francji są tak słabe, że alternatywą dla partii „En Marche” Macrona stała się partia Marine Le Pen, Zjednoczenie Narodowe (dawny Narodowy Front).
„Nigdy wcześniej w tylu krajach nie rządzili politycy o wrogim nastawieniu do „projektu” czyli UE. A „obiecywany francusko - niemiecki nowy silnik UE okazuje się i owszem, silnikiem ale od trabanta”. Tak wygląda sytuacja w Unii Europejskiej, której programem był chaos polityczny, gospodarczy i finansowy, styl zarządzania tak wielkim terytorium pozornie skuteczny, jako, że w chaosie najłatwiej jest uprawić pranie mózgów przy pomocy pokrętnych dyrektyw, rezolucji i artykułów zawartych w traktatach, zawierających naciągane regulacje prawne, narzucające ideologiczne wartości nazywane wartościami europejskimi. Łamiące zasady, bez których żaden kraj nie jest w stanie panować nad sytuacją polityczną, społeczną i kulturową. Prawdziwą katastrofą okazało się zwycięstwo Ligi Nord i Ruchu Pięciu Gwiazd we Włoszech. Wszak Włochy obok RFN, Francji i krajów Beneluxu należą do państw założycielskich wspólnoty. I taki despekt, bo obie partie nazywa się w Brukseli partiami populistycznymi, co oznacza, że są antysystemowe, eurosceptyczne i na dodatek antyimigranckie.
Bruksela za pomocą prezydenta Włoch próbowała nie dopuścić do powstania rządu ale desygnowany na premiera tzw.rządu ekspertów polityk odmówił, obawiając się masowych protestów i braku votum zaufania w parlamencie. Pozostało więc ogłoszenie nowych wyborów, w których owi populiści zdobyliby jeszcze większe poparcie niż dotychczas. Rzecz podobno rozbiła się o zapowiedź mianowania na stanowisko ministra finansów, Paolo Savonę, polityka domagającego się wyjścia Włoch ze strefy euro. Doszło do ugody i Savona będzie ministrem d/s współpracy z UE. Premierem został profesor prawa Giuseppe Conte, ponoć bliższy establishmentowi, lecz wicepremierami przywódcy Gwiazd Luigi de Maio i Ligi, Matteo Salvini, jawni przeciwnicy brukselskich elit.
Nowy rząd obiecuje wprowadzenie radykalnych reform prospołecznych, takich jak poprawa bytu najbiedniejszych i zmniejszenie bezrobocia młodych oraz reform gospodarczych. Zamierza też odesłać do krajów pochodzenia pół miliona nielegalnych imigrantów. Oj, ciężko będzie Brukseli przywołać do porządku koalicję, która najwyraźniej pragnie dokonać „dobrej zmiany”, by ochronić Włochy przed bankructwa finansowym i socjalnym. Co myślą Włosi o nowym rządzie. Ano mieli demonstrować w proteście przeciwko próbom Brukseli obalenia rządu jeszcze przed jego desygnowaniem. Sztuka się nie udała wielotysięczny tłum demonstrował w sobotę radość z powołania rządu, na który Włosi głosowali.
I w ten oto sposób prominencja unijna znalazła się w ślepym zaułku. Na domiar złego Komisja Europejska zamierza znacznie obciąć fundusze na lata 2021-2027 krajom Europy Środkowej i Wschodniej, a więc i Polsce. Czy to jest zemsta za Trójmorze? Oj, niedobrze panie i panowie eurokraci, jak tak dalej pójdzie i będziecie się odgrywać na kolejnych krajach za ich niezawisłe decyzje, w UE zostaną tylko karzełki polityczne z Beneluxu, w sam raz mieszczące się w niemiecko - francuskim trabancie. Szerokiej drogi!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/397024-poprawne-polityczne-wygibasy-spanikowanego-europejskiego-establishmentu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.