Doradzał .Nowoczesnej, ale odszedł, kiedy stwierdził, że z Ryszarda Petru premiera nie będzie. Dziś Jakub Bierzyński - były PR-owy guru opozycji - próbuje wyjaśniać, czemu zawieszony niedawno protest opiekunów osób niepełnosprawnych w Sejmie, nie wpłynie na poparcie partii rządzącej. Zdaniem Jakuba Bierzyńskiego wszystkiemu winni są wyborcy PiS, dla których „nie ma nic bardziej seksownego niż siła, nawet gdy jest stosowana wobec najsłabszych”.
CZYTAJ TAKŻE: PR-owy guru opozycji odlatuje! Jakub Bierzyński w Newsweeku: „Kaczyński jest zafascynowany Józefem Stalinem
Protest w Sejmie zakończył się upokorzeniem niepełnosprawnych. Szykanowani, odgrodzeni, izolowani po 40 dniach musieli się poddać. Opozycyjne media ogłosiły moralne zwycięstwo protestujących. Publicyści w zdecydowanej większości spodziewają się, że wyborcy oburzeni brutalnością władzy, ukarzą obóz dobrej zmiany i notowania partii rządzącej w kolejnych sondażach spadną. Nie podzielam tego optymizmu. Złamanie oporu ujdzie rządowi płazem
—czytamy w felietonie Bierzyńskiego w „Polska the Times”.
Zdaniem Bierzyńskiego, to rząd odpowiada za to, że do protestu w Sejmie przyczepiono łatkę politycznego.
Klasyczny manewr autorytarnych rządów na całym świecie. Znamy go aż za dobrze po dziesięcioleciach PRL-u. Ten sam język, te same proste chwyty. Zapewniam, że jak zawsze, skuteczne
—pisze.
Czyżby zapomniał o przepychankach ze Strażą Marszałkowską, zatykaniu ust jednemu z niepełnosprawnych czy nawoływaniu do niegłosowania na PiS w wyborach samorządowych?
Skąd nieczułość na potrzeby najsłabszych wśród wyznawców rewolucji uciśnionych, pozbawionych godności, zapomnianych? Prawda jest brutalna i brutalnie ją tutaj przedstawię: „kalecy” zastąpili „ciapatych” jako punkt odniesienia w budowaniu poczucia własnych wartości
—tłumaczy.
Społecznie wrażliwi wyborcy PiS są wrażliwi wyłącznie na własnym punkcie. Czas to zrozumieć i wyciągnąć wnioski
—dodaje.
Żeby było zabawniej, Bierzyński podpowiada jak trafić do wyborcy PiS, aby ten znienawidził partię.
Przepis jest banalnie prosty i składa się z dwóch oczywistych składników. Po pierwsze, nie krytykować PiS. Po drugie, kochać ich wyborców. Nie atakować organizacji, gdyż jest to przeciwskuteczne. (…) Wyborcy prawicy przypominają kolegę z podwórka, który wpadł w złe towarzystwo i zszedł na złą drogę. Wychowani w deficycie akceptacji, zakompleksieni, zepchnięci na margines, nagle usłyszeli od herszta bandy, że są fajni, silni. (…) Warunek reedukacji jest jeden - bezwarunkowa miłość. (…) Wtedy odejdzie stając się największym wrogiem swego byłego środowiska
—pisze Bierzyński.
CZYTAJ TAKŻE: Były doradca Petru zapowiada koniec PiS-u. Bierzyński: Elektorat nie rozumie wojny z całym światem o ustawę o IPN
Bierzyński stwierdza, że wyborcy Prawa i Sprawiedliwości są narzędziem w rękach partii, których trzeba obdarzyć bezwarunkową miłością. Nam się wydaje, że pan Bierzyński powinien zrozumieć, że wyborcy PiS, to nie idioci…
kk/Polska the Times
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/396827-co-za-bzdury-bierzynski-tlumaczy-poparcie-wyborcow-pis-dla-dzialan-rzadu-wobec-niepelnosprawnych-kalecy-zastapili-ciapatych