Dziennikarz KOD chciał, żeby Rafał Trzaskowski wykazał się podczas spotkania z mieszkańcami stolicy znajomością topografii miasta. Podał mu jednak zwyczajowe, warszawskie nazwy poszczególnych obiektów i polityk PO poległ. „Niech pan nie urządza konkursików” - odparł wyraźnie zmieszany.
Umówiłem się z nim przy Super Samie, potem muszę pojechać na Dworzec Południowy, potem muszę zajrzeć do szklaniaka i kończę w Domu pod Sedesami. Mógłby mi pan powiedzieć, bo strasznie gorąco jest, nie wiem jak tam trafić
—zapytał dziennikarz KOD Trzaskowskiego, licząc na jego poczucie humoru. Bardzo się jednak zaskoczył.
Widzę, że chce mi pan tu robić konkursik. Otóż ja nie będę z panem robił konkursiku. Wiem, gdzie był Super Sam i gdzie został przeniesiony, a jak chce pan robić konkursy, to niech je pan robi w telewizji
—odparł gburowato kandydat PO na prezydenta Warszawy.
Zostałem dziwnie potraktowany, facet wyglądał mi na takiego, który ma poczucie humoru, ale chyba nie ma
—skwitował dziennikarz.
Oto jak Trzaskowski potraktował dziennikarza KOD, człowieka bardzo pozytywnie do niego ustosunkowanego, ale zadał mu przewrotne pytanie:) Komentarz po rozmowie: Zostałem dziwnie potraktowany, facet wyglądał mi na takiego, który ma poczucie humoru, ale chyba nie ma
—komentował na Twitterze Waldemar Kowal.
Zachowanie Trzaskowskiego nie umknęło uwadze internautom. Zarzucili mu, że potrafi odpowiadać jedynie na ustalone wcześniej z nim pytania.
Trzaskowski, jak większość platformy, jest przyzwyczajony do tego, że pytania są z góry ustalone, najczęściej kilka dni wcześniej, tak, by można się było nauczyć odpowiedzi…
—napisał Paweł Topolski.
KODziarz nie wykazał się „czujnością rewolucyjną” i zapytał Czaskowskiego o lokalizację obiektów, podając ich zwyczajowe, warszawskie nazwy, np. „szklaniak”, „dom pod sedesami”, itp. No i mu się oberwało od Czaskowskiego „dziwnym zachowaniem”
—stwierdził KominiarzEuropejski.
Czasnoł yntelektem jak Scerba w TOY TOY Brejzy
—dodał z kolei Jan Kowalski.
A swój chciał, żeby Czaskoski zabłysnął i nie wyszło
—skwitowała Danuta.
Wiele jest również porównań Rafała Trzaskowskiego do Bronisława Komorowskiego. Trudno się z nimi nie zgodzić. Czyżby Trzaskowski brał u niego lekcje?
No i mają lemingi swojego kandydata - leminga. Ten pan myślał pewnie, że Trzaskowski jako Warszawiak z dziada-pradziada bedzie tryskał wiedzą na temat miasta, a tu wyszedł zwykły Bronek
—pisze SzkicownikPolityczny.
pc/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/396609-dziennikarz-kod-chcial-zeby-trzaskowski-zablysnal-polegl-jednak-na-topografii-miasta-widze-ze-chce-mi-pan-tu-robic-konkursik