Rafał Trzaskowski poszedł do TOK FM. Historia nie byle jaka, bo zamiast rozmawiać o Warszawie, wybijającym się wątkiem było to, jak to zły jest nasz rząd oraz jak lekceważona i pogardzana w Europie jest Polska. Z rozmowy z Piotrem Kraśko (a jakże!) można wyciągnąć tylko jeden wniosek - mówiąc kolokwialnie - jest masakra.
Kwestia unijnego budżetu jest cały czas otwarta. Jednak w ocenie Trzaskowskiego będzie jeszcze gorzej, bo są to cięcia, które „dotykają krajów, które łamią praworządność”.
Jeśli ktoś łamie podstawowe zasady traktatów, nie wypełnia zobowiązań dotyczących polityki migracyjnej. Najgorsze jest to, że za tą nieodpowiedzialną politykę Prawa i Sprawiedliwości zapłacimy my - obywatele
— biadolił Trzaskowski.
W tym momencie rozmowa zwróciła swój bieg na chwile ku Warszawie. Ale tylko na chwilę, bo przecież narzekanie na rząd jest dużo przyjemniejszym i łatwiejszym tematem. Otóż Trzaskowski - albo jak to mówią Krakusi „Czaskoski” - powiedział, że był na spotkaniu w mieszkańcami Grochowa.
Co ciekawe, miejscem spotkania miał być Uniwersam Grochów, który… nie istnieje od dwóch lat! Ale kto by się tym przejmował. Wracajmy do jakże fascynującej rozmowy Rafała z Piotrem. Otóż Trzaskowski powiedział, że mieszkańcy pytali go o to, czy metro będzie dalej rozbudowywane.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trzaskowski zaprasza na spotkanie pod Uniwersam Grochów. Internauci odpowiadają: Nie istnieje od dwóch lat
Problem polega na tym, że jeśli przez ostatnie 10 lat połowa wszystkich inwestycji była finansowana z unijnych pieniędzy, to w momencie, kiedy Warszawa i inne samorządy będzie tracić pieniądze, to będzie je trudno realizować
— powiedział kandydat PO na prezydenta Warszawy.
I tak od problemów w Warszawie, przechodzimy do tego, czego to rząd PiS nie robi. Otóż zdaniem Trzaskowskiego rząd nie przestrzega unijnego prawa w kwestiach ochrony środowiska, ale to również kwestia tego, że ten rząd nie chciał się wykazać solidarnością w kwestii przyjęcia uchodźców - chociaż Trzaskowski wolał określenie „kobiet i dzieci w niewielkiej liczbie tymczasowo do Polski.
To wszystko ma znaczenie. Pamiętam, że jak Janusz Lewandowski kładł na stole pierwszą propozycję. A jeżeli porównamy tamtą propozycję, ona została odrobinę zmniejszona, to różnica jest jeszcze większa. 30 proc. cięć. Wtedy była rewelacyjna atmosfera wokół Polski. Byliśmy postrzegani jako państwo, które gra w pierwszej lidze, potrafi konstruować koalicję i ma bardzo ciekawe projekty dla Europy. Polska miała mnóstwo partnerów. Dziś UE nie chce pomagać Polsce
— dramatyzował Trzaskowski.
Doprawdy najlepszą koalicją jaką udało się za czasów PO/PSL zawiązać z sąsiednimi krajami była ta z Niemcami. Co do tego nikt nie ma wątpliwości. Jednak Trzaskowski, niczym nie zrażony, dalej wyliczał, że rząd PiS nie umie budować koalicji, że nikt dziś nie chce stać przy najmniej popularny, rządzie.
Pamiętajmy o tym, jak to Polska pod wodzą PO/PSL rozbiła Grupę Wyszehradzką. Skoro rząd PiS nie umie budować koalicji, to dlaczego tak dobrze układa się współpraca właśnie w V4? Skąd pomysł Trójmorza? Skąd tak dobre relacje z Węgrami? Ale to przecież nic nie znaczące szczegóły…
Nikt nie chce firmować pośrednio działań, które doprowadziły do łamania praworządności i konstytucji. Nawet Czesi i Słowacy mają serdecznie dosyć tego rządu
— przekonywał Trzaskowski.
Pojawił się też ulubiony temat opozycji, czyli kwestia uchodźców. Widać, że znów PO wróciło do wersji, że chcą przyjmować uchodźców. Ale pytany o ich ewentualną liczbę przez Kraśkę, gdyby PO wygrała wybory, Trzaskowski nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi, bo w jego ocenie „chodzi o symbol”.
Państwa takie jak Estonia, które przyjęły kilkaset osób, są traktowane inaczej, bo pokazały symboliczną solidarność. Tu chodziło o pokazanie symbolu. To byliby ludzie ze sprawdzoną tożsamością, głównie kobiety i dzieci. Ale tu nie chodzi o uchodźców
— stwierdził nagle Trzaskowski.
W takim razie o co? O łamanie praworządności.
Tu chodzi o to, że łamane jest prawo unijne. Ten rząd nie wykazuje się żadną solidarnością w kwestii, która jest dla UE ważna i ie proponuje niczego konstruktywnego. Pamiętam, jak nasz rząd proponował politykę energetyczną, wschodnią, dokończenie budowania jednolitego rynku. Była również świetna współpraca w blokowaniu tego, co naruszało polską rację stanu. Ten rząd nie proponuje absolutnie niczego, nie umie prezentować swoich racji. Popełnia błąd za błędem, gafę za gafą. To kosztuje. Za to zapłacimy my
— dramatyzował Rafał Trzaskowski.
Mamy tu nakreśloną piękną rzeczywistość, w której żyje Rafał Trzaskowski, a z nim zapewne większość opozycji - Polska jako zaścianek, zepchnięty na margines Europy, pogardzany przez sąsiadów.
Tymczasem sprawy mają się kompletnie inaczej, ale skoro on woli swoją wersję…
wkt
-
Zapraszamy do lektury najnowszego numeru tygodnika „Sieci”!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/396547-polska-wedlug-trzaskowskiego-zero-solidarnosci-zero-pomyslow-dla-ue-zero-wspolpracy-ale-po-bedzie-przyjmowac-uchodzcow