Nie żartujmy sobie z tak poważnej sprawy, jaką jest podpalenie!
— powiedział Krzysztof Brejza w rozmowie z „Super Expressem”. Była to odpowiedź na pytanie, dlaczego straż pożarna dowiedziała się o pożarze toi-toia przy kamienicy, w której mieszka dopiero z mediów. Pożar ten miał zagrażać życiu posła i jego rodziny.
Od początku jestem wyważony i staram się wypowiadać na ten temat w sposób bardzo przemyślany i spokojny. Nie twierdzę, że był to czyn chuligański
— stwierdził Brejza. Na pytanie dziennikarki „Super Expressu”, czy twierdzenie obecnie, że to nie był wybryk chuligański, gdy wcześniej w wywiadzie dla Wirtualnej Polski mówił, iż chce wierzyć, że to był taki właśnie wybryk, nie jest nieco nielogiczne, odparł wymijająco:
Oczekuję rzetelnego śledztwa i rzetelnie zgromadzonego materiału dowodowego. Tyle.
Nie wiem, z jakiego powodu ktoś chciał podpalić miejsce, w którym na co dzień żyję wspólnie z żona i dziećmi
— podkreślił poseł.
Krzysztof Brejza zaatakował też media, które przedstawiły tę sytuacje:
Media rządowe obśmiały moją sytuację. Pragnę jednak przypomnieć, że poza mną w kamienicy, w której mieszkam, żyją także inni lokatorzy.
Na pytanie, czy to podpalenie to był zamach na niego, odpowiedział:
W ciągu dwóch lat miałem do czynienia z aktami wandalizmu w mojej kamienicy. W moim kontekście dzieją się różne rzeczy. Nie przesądzam niczego.
as/”Super Expressu”
-
Polecamy nowy numer największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „Sieci”, w sprzedaży od 28 maja br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/396522-podpalenie-toi-toia-to-zamach-na-posla-po-brejza-nie-przesadzam-niczego-w-moim-kontekscie-dzieja-sie-rozne-rzeczy