Usta pełne frazesów o apolityczności sędziów i ich niezawisłości, ale gdy „trzeba”, to chętnie bawi się w politykę. Mowa o byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Beacie Morawiec, która jest obecnie prezesem, wojującego z rządem, stowarzyszenia sędziowskiego Themis. W trakcie konferencji dotyczącej wizerunku sędziów oraz w wywiadzie dla Radio5.com.pl , pani prezes pozwalała sobie na polityczne uwagi i atakowała obecną szefową SO w Krakowie. Widać, ze urażona ambicja, odwołanej kilka miesięcy temu przez ministra sprawiedliwości Beaty Morawiec, daje o sobie znać w jej publicznych wystąpieniach.
Kto więc zdaniem pani prezes odpowiada za słabe notowania i upadek autorytetu sędziowskiego w Polsce? Czy odpowiedzialność za to ponoszą liczne patologie targające środowiskiem sędziowskim? Nie! Zdaniem prezes Morawiec winny jest za to minister Zbigniew Ziobro, który powinien „reagować na afery billboardowe” i bronić sędziów przed „niezasadnymi” atakami.
Obrazoburcze jest to, że wizerunek sędziów niszczy niszczy szef resortu, który zarządza sądami. Mamy sytuację taką, że minister sprawiedliwości nie reaguje na afery billboardowe, nie reaguje gdy sędziowie są atakowani w sposób nieuprawniony, niezasadny, a nasza praca polega na zaufaniu.**
– twierdzi sędzia Morawiec.
Z jej słów wynika też kuriozalny wniosek, że sędziowie mogą obawiać się, iż ich orzeczenia są wprawdzie zgodne z literą prawa, ale niezgodne z wolą rządzących
**My wykonujemy zawód zaufania publicznego, my musimy mieć zaufanie obywatela, który przyjdzie do sądu i będzie wierzył, że my z całym oddaniem i z całą swoją wiedzą będziemy mu służyć i wydamy orzeczenie zgodne z literą prawa, a nie z wolą rządzących.
– przekonuje Beata Morawiec.
Znowu będziemy udawać, że nie jesteśmy wielbłądem. Zapewniam, że sędzia w każdej sprawie musi pochylić się nad sprawą indywidualnie i nie ma czasu zastanawiać się nad tym, ze ktoś oceni to orzeczenie inaczej niż z literą prawa.
– dodała.
Odwołana kilka miesięcy temu ze stanowiska, Beata Morawiec, zaatakowała też Dagmarę Pawełczyk-Woicką - obecną szefową Sądu Okręgowego w Krakowie, która poddawana jest nieustannym atakom mediów i zbuntowanych sędziów w Krakowie.
Minister powołał na stanowisko prezesa wielkiego sądu osobę niekompetentną. Spytałam ją, czy wie przed jakim zadaniem staje. Odpowiedziała mi, że jest sędzią i sobie poradzi. No to widzimy jak sobie „radzi”.
– stwierdziła Beata Morawiec, które nie może pogodzić się ze swoim odwołaniem.
Występ pani Morawiec w Białymstoku, to niejedyny przykład jej osobliwej działalności, która bardziej kojarzy się z działalnością polityczną, niż sędziowska. W lutym, w rozmowie z portalem onet, Morawiec stwierdziłą, ze propozycje stanowisk dla nowych prezesów i wiceprezesów sądów, są propozycjami „haniebnymi”.
Stowarzyszenie „Themis”, któremu szefuję, wyraziło się jasno, jak należy traktować tak haniebne propozycje ministra. Nie należy ich przyjmować i kropka. Pani prezes (Dagmara Pawełczyk-Woicka - red.) postąpiła inaczej. Większość z nas zachowuje się godnie i tylko niektórzy dają się skusić. Nie znam racjonalnych motywów, które nią kierowały i nie bardzo mam ochotę o nie pytać.
– piekliła się Beata Morawiec w rozmowie z Onetem.
Zachowanie i słowa prezes Beaty Morawiec szokują nie tylko komentatorów, ale nawet samych sędziów. Kuriozalne wypowiedzi i inspirowanie sędziowskich buntów nie zmieni jednak obrazu sytuacji. Pani Beata Morawiec i jej ludzie są bezradni, a reforma wymiary sprawiedliwości stałą się faktem. Pozostaje więc jazgot i próba torpedowania działań tak nowych prezesów sądów, jak i Krajowej Rady Sądownictwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/396384-jeszcze-sedzia-czy-juz-polityk-byla-prezes-so-w-krakowie-atakuje-zbigniewa-ziobre-minister-nie-reaguje-na-afery-billboardowe