Wydaje się, że dzisiaj nieporozumienia dot. ustawy o IPN są jedyną barierą stawiającą znak zapytania przy stałej obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce, a to bez wątpienia jeden z głównych celów polskiego państwa
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl wicepremier Jarosław Gowin, który przebywa z wizytą w Izraelu.
wPolityce.pl: Panie premierze, w jakiej atmosferze upływa Pana wizyta w Izraelu? Spotkał się Pan między innymi z premierem Netanjahu. Czy możemy mówić o jakiejś poprawie relacji, biorąc pod uwagę wielkie emocje i sporo nieporozumień w ostatnich tygodniach i miesiącach?
Jarosław Gowin: Po stronie izraelskiej widzę pewną dezorientację. Polska jest postrzegana jako kraj, który po 1989 roku odniósł spektakularny sukces gospodarczy, bardzo docenione jest również tempo rozwoju gospodarki, jakie osiągnęliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Jesteśmy też traktowani jako jedni z nielicznych liczących sojuszników Izraela w Unii Europejskiej.
Ale…?
Ale z drugiej strony Izraelczycy mają problem z nowelizacją naszej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Paradoksalnie jedynym rozmówcą, który nie poruszył tego tematu był pan premier Netanjahu, który skoncentrował się na współpracy gospodarczej, rozwoju nowoczesnej technologii…
Jak gdyby nigdy nic?
Tak. Ale była to oczywiście kurtuazja, ponieważ pozostali moi rozmówcy - włącznie z ministrem nauki Ofirem Akunisem - wypytywali o ten problem z niepokojem.
Co im Pan odpowiadał na te niepokoje?
Tłumaczyłem nasze motywacje i za każdym razem słyszałem, że Izrael podziela troskę, by nie przeinaczać prawdy o wyłącznie niemieckiej odpowiedzialności za Holokaust. Podkreślał to na przykład dyrektor muzeum Yad Vashem, gen. Awner Szalew. Z drugiej strony moi izraelscy partnerzy powoływali się na konkretne przepisy ustawy, które traktują jako potencjalnie groźne z perspektywy badań naukowych czy nawet możliwość blokady świadectw tych, którzy przeżyli Zagładę.
Moja odpowiedź była tutaj tylko częściowo przekonująca, strona izraelska liczy na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który - co najmniej - mógłby wyznaczyć taką interpretację przepisów, by zlikwidować takie obawy.
Dopytywali o termin orzeczenia TK w tej sprawie?
Oczywiście. Niezmiennie odpowiadałem, że chcę, by odbyło to jak najszybciej, ale ani ja, ani nikt z rządu nie ma najmniejszego wpływu na pracę Trybunału Konstytucyjnego i na termin podjęcia decyzji. Nie mam też takiej wiedzy, kiedy to się stanie.
Temat ustawy o IPN zdominował Pana spotkania w Izraelu?
Nie powiedziałbym, że ten temat zdominował rozmowy, ale był jednym z trzech lejtmotywów. Pierwszy z nich to chęć współpracy gospodarczej i naukowej. Wiadomo, że Izrael to kraj start-upów i super nowoczesnych centrów badawczych. Strona izraelska jest zainteresowana tutaj intensywną współpracą z Polską. Drugi temat to współpraca polityczna - ciągle jesteśmy postrzegani jako ważny sojusznik Izraela w Europie. Ale mam świadomość, że te dwie sprawy mogą z czasem zejść na plan dalszy, jeśli nieporozumienie wokół ustawy o IPN będzie miało trwały charakter.
Możemy powiedzieć coś więcej o konkretach współpracy gospodarczej? Plotkuje się o zaangażowaniu strony izraelskiej na przykład w projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego.
O konkretach gospodarczych rozmawiać będzie pani minister Jadwiga Emilewicz podczas czerwcowego forum gospodarczego. Duża polska delegacja rządowa skupi się tam na konkretnych rozmowach i aspektach współpracy. Na pewno jest spore zainteresowanie ze strony Izraela.
A w kwestiach współpracy naukowej?
Warto podkreślić, że minister Akunis (szef resortu nauki w Izraelu) zwracał uwagę na potrzebę podpisania porozumienia o współpracy naukowo-technicznej między naszymi krajami. Widać wyraźnie, że to porozumienie jest traktowane przez stronę izraelską jako znaczący gest w naszych relacjach polsko-izraelskich. Strona izraelska dąży do współpracy z naszym krajem - równie dobrej współpracy, jak układała się ona przed przyjęciem ustawy o IPN. Mam jednak świadomość, że problem interpretacji ustawy o IPN jest dziś rzeczywistą przeszkodą, którą w interesie relacji polsko-izraelskich, a przede wszystkim polsko-amerykańskich powinniśmy usunąć. Wszystko w rękach Trybunału, ale w świetle krytycznej opinii Prokuratora Generalnego nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ustawa pozostanie w niezmienionym kształcie.
Wywołał Pan temat relacji polsko-amerykańskich, które nieustannie są w tle rozmów z Izraelem. Jak to połączenie wygląda w praktyce?
Trudno było mi nie zauważyć, że argumenty, które słyszałem z ust moich izraelskich rozmówców brzmiał niemal identycznie jak te, które słyszałem niedawno w Waszyngtonie ze strony przedstawicieli administracji amerykańskiej. Na pewno polskie państwo powinno kontynuować swoje zabiegi o ochronę dobrego imienia naszego narodu, ustawa jest potrzebna, ale w świetle opinii Prokuratora Generalnego, który podważył konstytucyjność jej kluczowego zapisu powinniśmy ten zapis zmodyfikować.
To jest droga do ścisłej współpracy nie tylko z Izraelem, ale przede wszystkim USA. Na obie wizyty: w USA i Izraelu patrzę łącznie. Wydaje się, że dzisiaj nieporozumienia dot. tej ustawy są jedyną barierą stawiającą znak zapytania przy stałej obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce, a to bez wątpienia jeden z głównych celów polskiego państwa.
A czy w Izraelu powracał temat ustawy 447 i kwestii reprywatyzacji?
W trakcie moich rozmów z przedstawicielami organizacji żydowskich w USA ten temat pojawiał się regularnie, ale jest rzeczą charakterystyczną, że w Izraelu nie pojawił się ani razu. Wydaje się, że w tej sprawie Izraelczycy mają podejście dużo bardziej realistyczne niż środowiska żydów amerykańskich.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/396358-tylko-u-nas-gowin-o-kulisach-wizyty-w-izraelu-rozmowie-z-netanjahu-i-wplywie-ustawy-o-ipn-na-wizyty-w-usa-i-izraelu-patrze-lacznie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.