W sprawie budżetu UE będą musiały zgodzić się wszystkie państwa członkowskie - podkreślił rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński, odnosząc się do propozycji KE ws. podziału środków na politykę spójności. Jak dodał, polski rząd zrobi wszystko, aby europejski budżet był dla Polski jak najlepszy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Konrad Szymański jednoznacznie ws. budżetu UE: „Propozycje KE ws. podziału środków na politykę spójności nie przejdą”
Według nieoficjalnych informacji PAP w Brukseli, Komisja Europejska ma zaproponować we wtorek nową metodologię podziału pieniędzy na politykę spójności, przez co do Polski trafi ponad 23 proc. mniej funduszy niż obecnie. Ogólnie zmniejszenie środków na politykę spójności ma wynieść w skali całej UE około 10 proc.
Łapiński pytany we wtorek w TVP1 o te doniesienia, podkreślił, że Polska i tak pozostanie największej beneficjentem funduszu spójności.
I też nie można abstrahować od sytuacji związanej z Brexitem: po prostu ten budżet najbliższy, unijny, też będzie mniejszy
— mówił. Jak zaznaczył, należy pamiętać, że przedstawione wyliczenia są jedynie propozycją KE.
Do uchwalenia budżetu droga jest dość daleka, trudna i kręta i na końcu muszą się zgodzić wszystkie państwa członkowskie, czy przywódcy tych państw
— powiedział rzecznik prezydenta.
Łapiński wskazywał też, że zmieniły się priorytety unijnego budżetu.
Mowa jest o większych środkach na innowacyjność, na edukację, na młodzież; z związku z kryzysem imigracyjnym, duże środki mają też trafić na ochronę granic
— wyliczał.
Jak dodał, decyzje budżetowe będą zapadały wśród przywódców państw członkowskich, dlatego - jak ocenił - nadchodzi moment do działania dla naszej dyplomacji. Rzecznik prezydenta zasugerował, że takie działania mógłby też podjąć b. premier, obecny przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
Może także to jest moment, kiedy, jak to się mówi, nasz człowiek w Brukseli, czyli Donald Tusk, może zakulisowo pewne rzeczy zadziałać. Chociaż wiem, że teoretycznie jest urzędnikiem, który nie powinien wspierać państwa, z którego się wywodzi, ale poprzednicy Donalda Tuska na tym stanowisku potrafili wspierać swoje państwa, robiąc to w sposób dyskretny, ale skuteczny
— mówił rzecznik prezydenta.
Łapiński podkreślił, że polski rząd zrobi wszystko, by europejski budżet był dla Polski jak najlepszy. Pytany, czy wyobraża sobie sytuację, w której Polska wetuje budżet, Łapiński powiedział, że jest to pytanie do rządu.
Należy założyć wariant optymistyczny, że uda się wynegocjować budżet, który będzie dla Polski korzystny
— zaznaczył.
Z informacji uzyskanych przez PAP ze źródeł w KE wynika, że do Polski w ramach budżetu UE na lata 2021-2027 ma trafić 64,4 mld euro w cenach z 2018 roku. W obecnej wieloletniej perspektywie finansowej do Polski w ramach tych funduszy trafia 83 mld euro również w cenach z 2018 roku.
Mimo tych cięć, Polska ma nadal pozostać największym beneficjentem polityki spójności UE. Drugi kraj pod tym względem, Włochy, ma na lata 2021-2027 otrzymać 38,6 mld euro. Zgodnie z wcześniejszymi przeciekami, na nowej metodologii podziału najbardziej stracą kraje wschodu Europy, a najbardziej zyska południe kontynentu - Włochy oraz Hiszpania.
Ostateczna decyzja co do wielkości wieloletniego budżetu UE będzie podejmowana przez państwa członkowskie UE jednomyślnie. Rozporządzenia dotyczące podziału środków mogą być jednak przyjmowane większością kwalifikowaną, ale ze względu na wagę sprawy będą dyskutowane najpewniej w pakiecie z całą propozycją wieloletnich ram finansowych.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/396356-co-z-budzetem-ue-lapinski-moze-to-jest-moment-kiedy-nasz-czlowiek-w-brukseli-czyli-tusk-moze-zakulisowo-zadzialac