Po 40 dniach zawieszamy protest w Sejmie; decyzja została podjęta jednomyślnie - poinformowała w niedzielę Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych. Dodała, że oświadczenie w tej sprawie zostanie wydane podczas konferencji prasowej o 14.30.
Po 40 dniach zawieszamy protest w Sejmie. To jest nasza suwerenna decyzja
— powiedziała Hartwich w TVN24. Dodała, że o szczegółach protestujący powiedzą na konferencji prasowej o 14.30 przed Sejmem.
„Decyzja została podjęta jednomyślnie. To jest bardzo przemyślana decyzja”
— podkreśliła Hartwich.
Martwimy się o swoje zdrowie, a przede wszystkim o zdrowie swoich dzieci. W tym momencie zostaliśmy odcięci od ostatnich mediów, zamknięto nam dostęp do telewizora w pokoju dziennikarskim
— tłumaczyła Hartwich. Jak zaznaczyła, zawieszenie protestu nie oznacza jego zakończenia.
To jest nasza suwerenna decyzja, tutaj nikt nie będzie robił przyjemności ani pani minister (Elżbiecie) Rafalskiej, ani pani (Joannie) Kopcińskiej. W dalszym ciągu Adrian nie ma na buty”
— powiedziała.
Jak podkreśliła, wyjście z budynku parlamentu jest przeprowadzane „w miarę możliwości w sposób humanitarny”.
„Po obiedzie, jak dzieci zjedzą będziemy opuszczać Sejm (…). Nasze rzeczy są wynoszone do namiotu, który jest obok Sejmu”
— powiedziała.
Inna z protestujących matek Marzena Stanewicz dodała w rozmowie z PAP, że jednym z powodów podjęcia decyzji o zawieszeniu protestu jest brak dalszych rozmów ze strony rządu.
Trzeba powiedzieć „dość”, nie możemy pozwolić, aby nas rząd traktował nas obojętnie. Rząd, któremu przedstawiamy cztery kompromisy nie chciał z nami rozmawiać. Kiedy doszło do szarpaniny nikt nie przyszedł i nie stawił się za nami. Kto rządzi tym krajem, pan prezydent nie stanął w obronie swoich obywateli? Nie rozumiem tego
— powiedziała Stanewicz.
**CZYTAJ TAKŻE: W najnowszym „Sieci”: Pyza i Wikło ujawniają szokujące kulisy protestu, który odbywa się w Sejmie. „Chodzi już tylko o medialną zadymę”
Jak poinformował na Twitterze szef Centrum Informacji Sejmu, tuż przed godz. 13:30 z terenu Parlamentu wyjechał samochód z rzeczami należącymi do protestujących.
Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwał od 18 kwietnia. Zgłaszali dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku „na życie”, zwanego też „rehabilitacyjnym” dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie.
Protestujący przekonywali, że zrealizowano jeden ich postulat - podniesienie renty socjalnej. Zgodnie z już opublikowaną ustawą wzrośnie ona z 865,03 zł do 1029,80 zł.
Opublikowano również ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem jej autorów (posłowie PiS) spełnia ona drugi postulat protestujących i przyniesie gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności. Protestujący uważają jednak, że ta ustawa to „wydmuszka” i nie realizuje ich żądań w sprawie dodatku.
Protestujących w tym czasie odwiedzili m.in. prezydent Andrzej Duda, jego małżonka Agata Kornhauser-Duda, premier Mateusz Morawiecki, a także kilkakrotnie minister rodziny pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska oraz pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Krzysztof Michałkiewicz.
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/396082-koniec-sejmowego-protestu-niepelnosprawnych-wyglada-na-to-ze-zakonczy-sie-dzis-w-40-dniu-manifestacji