Niepełnosprawni i och opiekunowie strajkujący w Sejmie powinni zakończyć swój protest
— tak od ponad dwóch tygodni uważa większość Polaków, uczestniczących w sondażach na temat protestu trwającego już blisko półtora miesiąca.
Niestety, nic tego nie zapowiada, a liderka tego strajku Iwona Hartwich, nie licząc się ani z opinią publiczną, ani z apelami części środowisk niepełnosprawnych ciągle podtrzymuje żądanie, które praktycznie w obecnej sytuacji państwa zrealizowane być nie może: „Nie wyjdziemy stąd, póki nie dostaniemy na rękę 500 zł. żywą gotówką”.
Dla mnie skończyła się wartość tego protestu w momencie kiedy Iwona Hartwich wygłosiła do kamer telewizyjnych apel, że nie można dopuścić do tego, aby w obecnych wyborach, choć jeden przedstawiciel PiS dostał się do samorządu. Z takim apelem ma prawo wystąpić polityk jakiekolwiek partii. ale nie kobieta, która broni interesów ludzi poszkodowanych przez los. Dowodzi akcja protestacyjną, która za cel stawia sobie uzyskanie od państwa koniecznego wsparcia finansowego niepełnosprawnych. Już wcześniej od wielu dni mówiono o niekorzystnych dla samego strajku zmianach, które w coraz większym stopniu całej akcji nadają politycznego charakteru. Jednakże głównie ten aspekt polityczny widziano w coraz większej ingerencji w protest kolejnych polityków opozycji. Polegającej nie tylko na niemal stałej obecności niektórych posłów opozycji wśród strajkujących, ale na pojawiających się coraz częściej w ustach strajkujących wypowiedzi nasyconych elementami politycznymi, zwróconymi swym ostrzem przeciwko obecnemu obozowi władzy. To było zaskakujące o tyle, że akurat ten rząd w pierwszej fazie protestu, zrobił sporo, aby spełnić początkowe postulaty strajkujących. Podczas kolejnych tygodni dobry dialog strajkujących z rządem został zablokowany, z powodu braku dalszych ustępstw rządu, który nie chciał obiecywać gruszek na wierzbie, a stan kasy państwowej stał się już tak pusty, że nie miał możliwości zaspokojenia nowych roszczeń finansowych, domagających się natychmiast i od razu żywej gotówki w wysokości 500 zł.
Apel wzywający Polaków do nie głosowania na listy PiS, był już najczystszej wody polityczny, którego nie powstydziłby się żaden profesjonalny sztab wyborczy przeciwników PiS. A przecież żaden z dotychczasowych rządów nie zrobił tak wiele dla niepełnosprawnych w tak krótkim czasie jak obecny. Iwona Hartwich, doświadczona w bojach o potrzeby niepełnosprawnych, musiała doskonale zdawać sobie z tego sprawę, a jednak wystąpiła z możliwie najmocniejszym aktualnie apelem przeciwko PiS. Tak sama z siebie? Uzyskała tak szybko świadomość polityczną, która pozwoliła jej w najdotkliwszy sposób ugodzić PiS, bez żadnego związku z celem, jaki jej przyświeca – polepszenie szeroko rozumianych warunków życia niepełnosprawnych.
Podobna sytuacja była w ostatnią sobotę maja przed Sejmem, gdzie zebrał się kilkuset osobowy tłum wspierający strajk w Sejmie. Tu również cele autentycznego poparcia dla strajkujących były wymieszane z celami politycznymi, wymierzonymi w obecną władzę. Trzeba założyć, że obecność Janiny Ochojskiej i jej słowa poparcia strajkujących w Sejmie były szczere i wypełniały założenia, jakie przyświecały strajkującym, kiedy rozpoczynali okupacje korytarza sejmowego w połowie kwietnia. Było też sporo osób niepełnosprawnych na wózkach, bądź poruszających się z trudem o kulach, którzy niewątpliwie stanowili jądro czystych, apolitycznych intencji. Przeważali niestety, „zawodowi” uczestnicy demonstracji antypisowskich, spotykani na wszystkich akcjach wymierzonych w obóz obecnej władzy. Tak jak politycy w Sejmie wykorzystują protest niepełnosprawnych dla swoich partyjnych celów, tak i tu pod Sejmem mieliśmy do czynienia z realizacją takiego samego mechanizmu. Przykleić się. Pompować, ile tylko się da, aby obrzydzić ludziom te władzę. Wyeksponować wszystko to, co może jej zaszkodzić.
Widomą ekspozyturą tej części rzekomo popierających strajk w Sejmie, a tak naprawdę dążących do odebrania władzy PiS był charakterystyczny uczestnik wszystkich protestów antyrządowych, towarzyszący demonstracjom organizowanym przez Komitet Obrony Demokracji Mateusza Kijowskiego. To znany z prymitywnego i brutalnego zachowania wobec dziennikarki TVP czyli Franciszek Jagielski, właścicielem łódzkiej firmy „Handel i Usługi„Farmazon”, któremu nadano ksywę od nazwy firmy.
Z niesmakiem patrzyłem, jak „Farmazon” pełnił rolę jednego z mistrzów ceremonii, podczas wystąpienia Janiny Ochojskiej.
Czy można się dziwić, że strajk w Sejmie traci sympatię Polaków?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tajemnice „Farmazona”. Damski bokser od Obywateli RP był wielokrotnie karany. W jego mieszkaniu znaleziono nielegalną broń
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ochroniarz, który napadł na dziennikarkę TVP jest też… rycerzem. Jagielski: „Będąc kasztelanem, mogę podróżować w czasie”. WIDEO. ZDJĘCIA
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/396040-strajk-opakowany-w-polityke-z-niesmakiem-patrzylem-jak-farmazon-pelnil-role-jednego-z-mistrzow-ceremonii-podczas-wystapienia-ochojskiej