Wojciech Jabłoński, posiadający tytuł doktora politologii były pracownik Uniwersytetu Warszawskiego, zainicjował na Twitterze akcję polegającą na oddaniu moczu na pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej w placu Piłsudskiego. Niestety, są osoby, które pozytywnie odpowiedziały na tę odrażającą i barbarzyńską akcję.
Co więcej, Jabłoński chce profanować pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej w świetle kamer - podobno „ogarnął kamery niemieckie i belgijskie”. Jest też przekonany, że uczestnicy tej obrzydliwej akcji pozostaną praktycznie bezkarni.
Grozi nam jedynie grzywna za oddawanie moczu w miejscu publicznym (max 1500 zł, zwykle to zaledwie 200-400 zł)
— napisał.
Jabłoński podał też szczególy akcji:
Mocz oddajemy na chodnik, nie bezpośrednio na granitowego kloca. Na tej SAMOWOLCE BUDOWLANEJ - obecna, bolszewicka władza umieściła ORŁA, który jest święty, a którego ona zbrukała.
Barbarzyński pomysł Jabłońskiego skomentował na Twitterze dziennikarz Marcin Makowski:
„Politolog z Uniwersytetu Warszawskiego”. Niegdyś głos w debacie politycznej, zapraszany do wszystkich programów, udzielający wywiadów w prasie. Na TT obserwowany przez kilkudziesięciu polityków opozycji
— napisał. Trzeba przyznać, że w przeszłości Wojciech Jabłoński potrafił normalnie uczestniczyć w dyskusji publicznej. Tym bardziej szokujące są jego ostatnie wpisy i wypowiedzi.
Akcja Jabłońskiego to nie jedyny pomysł profanowania pamięci o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Zrobiła to już wcześniej osoba, która wdrapała się na pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej.
Szokuje, że radio TOK FM najwyraźniej uważa, że tak powinno być. Artykuł na ten temat zatytułowało zwrotem „to się musiało tak skończyć”…
Niestety, w Polsce jak widać wciąż można spotkać współczesnych barbarzyńców.
as/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/396018-wspolczesne-barbarzynstwo-doktor-z-uw-inicjuje-akcje-oddawania-moczu-na-pomnik-smolenski-grozi-nam-jedynie-grzywna