Odcięli nam dostęp do drugiej toalety, została jedna na dziewięć osób. Dwoje palących rodziców nie może korzystać z palarni
— tak prezentowała „drastyczne” warunki panujące podczas protestu w Sejmie Iwona Hartwich w rozmowie z Piotrem Pacewiczem, obecnie redaktorem naczelnym OKO.press.
Hartwich skarżyła się też na interwencję Straży Marszałkowskiej podczas próby wywieszenia transparentu na elewacji budynku Sejmu przez protestujących.
To było okrutne, poniżające, a jeszcze bardziej poniżające jest to, co wyprawiają niektóre media. Ktoś mnie szykanuje, że rzekomo zatykam usta swemu synowi
— mówiła.
Spadają na mnie kalumnie, że zdeptałam nogę koleżance, a to zrobił strażnik. Sama się przecież nie posiniaczyłam! TVP Info mówi, że to koleżanka mnie pobiła
— podkreśliła.
Swoje zdanie odnośnie interwencji Straży Marszałkowskiej zaprezentował też Adrian Glinka, jeden z protestujących niepełnosprawnych:
To było bardzo przykre, pokazało, jak tacy strażnicy są bezduszni wobec naszych mam, naszych opiekunek. Ja powiedziałem w obronie mojej mamy, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności karnej.
Wygląda na to, że przy tym użalaniu protestujący zapomnieli o jednej podstawowej kwestii - nikt nie trzyma ich w Sejmie siłą. Nie jest to też miejsce, gdzie każda osoba może sobie wywiesić z budynku dowolny transparent.
as/oko.press
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395971-kuriozum-hartwich-skarzy-sie-okopress-na-trudne-warunki-protestujacych-w-sejmie-dwoje-palacych-rodzicow-nie-moze-korzystac-z-palarni