Władze Gdańska chcą nałożyć karę finansową na spółkę Saur Neptun Gdańsk (SNG), w której w ub. tygodniu doszło do awarii przepompowni ścieków, a w jej konsekwencji przez prawie trzy doby komunalne nieczystości były kierowane do rzeki Motławy.
Dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku Sławomir Kiszkurno poinformował na czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska, że kontrakt między miastem a SNG zobowiązuje samorząd do naliczenia kar.
Jak wyjaśnił, jeden z punktów umowy między miastem a spółką zakłada nałożenie takiej kary „w przypadku nieodprowadzenia ścieków przez 12 godzin z przyczyn zależnych od spółki dla 20 procent mieszkańców obsługiwanych przed daną oczyszczalnię”.
Wystąpiliśmy już do Saur Neptun ws. nałożenia przez miasto Gdańsk kary w związku z awarią przepompowni 15 maja. Do piątku czekamy na stanowisko SNG w tej sprawie
— dodał Kiszkurno.
Zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej Piotr Grzelak poinformował, że pracę rozpoczął już specjalny zespół powołany przez prezydenta Gdańska ds. wyjaśnienia przyczyn awarii. Tworzą go eksperci m.in. z Politechniki Warszawskiej, Gdańskiej, Koszalińskiej i Łódzkiej. Odrębny, wewnętrzny zespół, który ma wyjaśnić powody awarii, powołało też SNG.
Podczas czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska o przebiegu awarii mówił prezes SNG Guy Fournier; odpowiadał też na pytania radnych. W SNG 51 proc. udziałów mają Francuzi, a 49 proc. miasto Gdańsk.
Szef SNG poinformował, że w wyniku awarii do Motławy zrzucono ok. 100 tys. metrów sześciennych ścieków, stanowiących ok. 5 proc. przepływu rzeki, a także zalano piwnice w około 50 nieruchomościach na terenie miasta - ścieki w tych miejscach odpompowano i jest tam prowadzona dezynfekcja.
Nie próbuję zminimalizować skutków awarii, ale chciałbym wyjaśnić w obiektywny sposób, jaki może być wpływ awarii na środowisko naturalne - więc jest to zanieczyszczenie sporadyczne, nie jest długotrwałe, czas zrzutu wynosił 66 godzin. Zanieczyszczenie to zawiera głównie materię organiczną. Badania wykazują, że nie ma zagrożenia dla wód Bałtyku oraz kąpielisk w Gdańsku i Sopocie
— mówił szef SNG.
Do awarii w Przepompowni Ścieków Ołowianka, odbierającej 60 proc. ścieków z Gdańska i odprowadzającej je do Oczyszczalni Wschód, doszło w ubiegły wtorek przed południem. Awarię spowodowało zalanie komory pomp i znajdujących się tam czterech silników: dwóch głównych i dwóch zapasowych.
Aby uniknąć zalania miasta przez cofające się z kanalizacji ścieki, we wtorek około godz. 13 spółka Saur Neptun Gdańsk zdecydowała o zrzucie nieczystości do Motławy. Część nieczystości odprowadzano też bezpośrednio do Zatoki Gdańskiej na wysokości Zaspy.
W ub. czwartek przed południem w przepompowni zainstalowano nowy - sprowadzony z Holandii - silnik i uruchomiono pompę. W związku z tym wraz z rozruchem pompy zaprzestano spuszczać ścieki do Zatoki Gdańskiej, nadal jednak - w ograniczonej ilości - były awaryjnie odprowadzane do Motławy. Awaryjnego spuszczania ścieków do rzeki zaprzestano ostatecznie w ub. piątek.
PZ/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395804-lepiej-pozno-niz-wcale-wladze-gdanska-chca-nalozyc-kare-finansowa-na-spolke-odpowiedzialna-za-awarie-przepompowni