Sprawa w Bremie wygląda na potocznie mówiąc typowy przekręt urzędniczy
– powiedział Dr Piotr Kubiak w rozmowie z wPolityce.pl, komentując sprawę skandalu korupcyjnego w Niemczech.
wPolityce.pl: W Niemczech skandal korupcyjny. Dyrektor urzędu ds. migracji i uchodźców w Bremie łamała prawo, przyznając imigrantom prawo do azylu.
Dr Piotr Kubiak, Instytut Zachodni: Szacuje się, że w latach 2012-2016 ponad 1200 uchodźców otrzymało nielegalnie pozwolenia na pobyt w Niemczech.
Sprawa może zakończyć się komisją śledczą Bundestagu. Przed komisją może stanąć kanclerz Angela Merkel, którą politycy populistycznej AfD, ale i liberałowie z FDP obarczają odpowiedzialnością za skutki decyzji o przyjęciu przez Niemcy imigrantów z 2015 r.
Nie jest pewne czy taka komisja powstanie. W Ustawie Zasadniczej (art. 44, ust. 1) zapisano, iż Bundestag ma prawo, a na wniosek co najmniej 25% posłów, obowiązek powołania takiej komisji. Wniosek wsparty przez AfD i FDP może nie uzyskać wymaganego poparcia, choć obu frakcjom niewiele brakuje do uzyskania wymaganych 25% mandatów.
Wszystko zależy od poparcia wniosku przez Zielonych.
W teorii dużo zależy od Zielonych, którzy w tej sprawie na razie zachowują powściągliwość. Die Linke już zapowiedziała, że odrzuca ten projekt.
Jak działają w Niemczech komisje śledcze?
Jeżeli w Niemczech powstaje parlamentarna komisja śledcza – na poziomie Bundestagu lub parlamentów krajowych – to na jej wyniki trzeba poczekać czasami nawet dwa lata, a niekiedy dłużej. Pokazuje to chociażby działalność komisji ds. sylwestrowych ataków w Kolonii czy też komisji ds. zamachowca Anisa Amriego powołanych przez Landtag Nadrenii Północnej-Westfalii (1 marca 2018 r. rozpoczęła obrady komisja śledcza Bundestagu ds. zamachu w Berlinie). Powołana przez berlińską Izbę Posłów komisja śledcza dla wyjaśnienia nieprawidłowości przy budowie lotniska Berlin-Brandenburg obradowała od 2012 do 2016 r. i wykazała wiele uchybień podczas przygotowania i samej budowy lotniska. Wniosek końcowy dotyczący lotniska w Berlinie zawierał niespełna 500 stron materiałów. Do niego było dołączone odrębne wnioski członków komisji, każdy z nich miał po kilkaset stron.
Jeżeli dojdzie do powołania komisji śledczej to – jak już powiedziałem wcześniej – na jej ewentualne wyniki trzeba będzie poczekać co najmniej kilkanaście miesięcy. Sprawa w Bremie wygląda na potocznie mówiąc typowy przekręt urzędniczy. Pokazuje jednak poważne nieprawidłowości i zaniedbania przy rozpatrywaniu wniosków azylowych. Okazuje się, że system jest dziurawy, że po zapłaceniu łapówki i bez weryfikacji dokumentów można uzyskać prawo azylu. Po ujawnieniu afery w bremeńskim oddziale federalnego urzędu ds. migracji i uchodźców przeprowadzono kontrolę w kolejnych 10 krajowych urzędach. Część opozycji krytycznej wobec rządu domaga się, żeby całą sprawę wyjaśnić przy pomocy parlamentarnej komisji śledczej. Temat już jest widoczny w niemieckich mediach. Można powiedzieć, że sprawa jest rozwojowa.
To temat poważny czy polityczne bicie piany? Rzucić temat komisji śledczej łatwo, trudniej go zrealizować.
Na nagłośnieniu tej sprawy może skorzystać przede wszystkim antyimigrancka AfD, ale również FDP. Liberałowie dosyć często krytykowali politykę migracyjną kanclerz A. Merkel, chociaż nie tak ostro i nie w tym kontekście co AfD. Krytykowali niektóre decyzje i potknięcia rządu, naciskali przy tym, żeby większe środki z budżetu federalnego kierowane bezpośrednio do gmin i powiatów odpowiedzialnych za pomoc dla imigrantów. Należy pamiętać, że w październiku odbędą się wybory krajowe w Bawarii i w Hesji, więc obie partie opozycyjne liczą, że na tej sprawie mogą coś ugrać. Zwłaszcza w Bawarii, która w największym stopniu odczuła masowy napływ imigrantów jesienią 2015 r., AfD będzie chciała przelicytować CSU i przejąć część jej elektoratu (CSU jest o wiele bardziej krytyczna wobec polityki migracyjnej A. Merkel niż jej siostrzana CDU). W Niemczech komisja śledcza ma podobny wymiar jak w Polsce, chociaż może nie jest tak medialna. Czasami wnioski o powołanie komisji popierane są przez partie rządzące, które przy ich pomocy chcą wyjaśnić nieprawidłowości w kontrolowanych przez nie urzędach.
Jakie szanse AfD z FDP mają na przegłosowanie wniosku o komisję śledczą?
AfD ma w tej chwili 92 posłów, FDP 80, daje to w sumie 172 posłów. Dwoje kolejnych posłów (F. Petry i F. Mieruch), którzy wcześniej opuścili AfD, też powinno poprzeć wniosek. Wszystkich posłów w Bundestagu jest 709, więc niezbędne jest poparcie 178 posłów. Brakuje zatem czterech, żeby Bundestag musiał powołać taką komisję. Zobaczymy. Jeżeli im się uda przegłosować wniosek, na wyniki prac komisji będziemy musieli jeszcze długo poczekać. Natomiast, czy to jest sensacja bądź bicie piany? Być może wpisuje się to jakoś w bieżącą walkę polityczną. Nie będzie to zapewne tak widowiskowa komisja śledcza jak w Polsce komisja Rywina, ujawni natomiast nieprawidłowości w funkcjonowaniu niemieckich urzędów do spraw uchodźców. Może pokazać, że urzędy nie działają tak jak się od nich oczekuje, że za łapówki można załatwić różne rzeczy. Komisja może przynieść korzyści przeciwnikom imigracji. Może również mieć pozytywne skutki i wraz z przeprowadzonymi kontrolami przyczynić się do uszczelnienia i usprawnienia procedury azylowej, a urzędnicy przed przyznaniem prawa do azylu będą dokładniej weryfikować tożsamość wnioskodawców.
Not. TP
-
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395539-nasz-wywiad-dr-kubiak-o-aferze-korupcyjnej-w-niemczech-skorzystac-moze-przede-wszystkim-antyimigrancka-afd